Reklama

Sowiet chciał ją zgwałcić, nie uległa. Po naszej publikacji grób Lisbeth Lohrke potwierdza rodzina

23/06/2022 06:23

Po naszym reportażu opisującym znalezienie przez Dariusza Trawińskiego, mieszkańca Szczecinka i pasjonata lokalnej historii, mogiły matki dwójki dzieci, która została zamordowana podczas próby gwałtu przez sowieckiego oficera, nastąpił natychmiastowy odzew.

Materiał pt. „Brutalne morderstwo w Cichym Gaju. Zginęła matka dwójki dzieci”, ukazał się w Temacie internetowym 14 czerwca (https://szczecinek.com/artykul/brutalne-morderstwo-w/1319412). Chwilę po tym odnalazła się zamieszkała w Niemczech jej rodzina. Poniżej zamieszczamy w polskim tłumaczeniu nadesłany na nasz adres ich list.

Tym listem otwartym dziękuję adresatom w imieniu rodziny Lohrke za pomoc w odnalezieniu szczątków Lisbeth Lohrke z domu Bülow. Po przeczytaniu w „Temacie” o znalezieniu szczątków, miałem szczęście zlokalizować ocalałych krewnych Lisbeth Lohrke. Rodzina chciałaby pozostać w cieniu, bo ta historia wszystkich bardzo zasmuciła i nie chce, aby niepotrzebnie z nimi rozmawiano (chyba, że oczywiście chce to zrobić prokuratura).

Mieszkańcy Szczecinka, Panie i Panowie

Dowiedzieliśmy się, że szczątki naszej teściowej i babci Lisbeth Lohrke z domu Bülow zostały najprawdopodobniej odnalezione między Gwdą Wielką a Spore. Chciała tam doczekać końca wojny na farmie swoich rodziców z dwoma synami Klausem-Dieterem i Manfredem. Lokalizacja grobu wskazuje, że jest to naprawdę Lisbeth Lohrke. Jeśli jest to konieczne do jednoznacznej identyfikacji, wnuki chętnie dostarczą próbki DNA. W załączeniu dwa zdjęcia przedstawiające Lisbeth Lohrke, jej męża  Erwina i ich syna Manfreda. Ponadto akt ślubu, metryka urodzenia synów, a także rysunek grobu wykonany przez brata Lisbeth, Wilhelma Bülowa.

Bardzo dziękujemy Panu Dariuszowi Trawińskiemu że tak skrzętnie prowadzone poszukiwania, które zakończyły się sukcesem. Tym samym możemy zamknąć ważny dla nas rozdział.

Dziękujemy także służbie leśnej, policji i prokuraturze za wsparcie w akcji poszukiwawczej oraz wiceburmistrzowi Panu Makselonowi (za wyrażenie zgody) na miejsce ostatniego spoczynku.

Z poważaniem

Ute Lohrke (synowa i żona Klausa-Dietera Lohrke, który niestety nie żyje), Andrea, Martin, Heiko i Sabine


 

Pokrótce przypomnijmy tragedię sprzed osiemdziesięciu lat. Doszło do niej  w jednym z gospodarstw rozsianych na kolonii Speck (dz. Cichy Gaj) pomiędzy jez. Spore i Dołgie. Wszystko zaczęło się od lektury książek Tadeusza Łoszewskiego pt. „Maluśki” i „Powroty”. Jej autor opisał swoje wojenne dzieje – łódzkiego trzynastolatka zesłanego na roboty przymusowe do Niemiec w okolice Gwdy. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności trafił do dobrych, by nie powiedzieć szlachetnych ludzi jakim był rodzina Erwina i Lisbeth Lohrke. Tadeusz przebywał u nich przez całą wojnę. Jak się okazało najcięższe czasy przyszły po przejściu frontu. Do tragedii doszło w marcu 1945 roku podczas „wyzwolenia” tych terenów przez Armię Czerwoną.

   Na drugi dzień po zajęciu tych terenów w zagrodzie pojawiał się sowiecki kapitan z dwoma żołnierzami. Oficer zażądał widzenia się z młodą Lisbeth, która wyszła z domu trzymając na ręku ośmiomiesięcznego Klausa-Dietera, a za rączkę mającego niecałe trzy latka Manfreda. Oficer zaciągnął ją do stodoły nakazując się rozebrać. Płaczące dzieci wyrwał matce rzucając je na słomę po kątach stodoły. Opierająca się kobieta wykrzyczała, że mu nie ulegnie… Rozległ się strzał. Ciężko ranna Lisbeth po siedmiu dniach umarła.

Pochowana została tuż przy drodze na terenie przydomowego ogródka. Rodzina już po wojnie mimo poszukiwań grobu jednak nie odnalazła. Udało się to dopiero teraz przed kilkoma dniami Dariuszowi Trawińskiemu. O całym wydarzeniu związanym zarówno z historią sprzed osiemdziesięciu lat oraz jak udało się odnaleźć szczątki Lisbeth Lohrke opowiadał reportaż zamieszczony najpierw w naszym wydaniu drukowanym, potem w internetowym.

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    D. C. - niezalogowany 2022-06-23 15:43:04

    Słowa uznania i wielkie podziękowania dla Pana Volker Brach, który zajął się tą sprawą w Niemczech i odnalazł rodzinę zamordowanej w Niemczech. Pan Brach w ciągu kilku dni zrobił to na co stosowne władze i instytucje potrzebowałyby wielu miesięcy. Dariusz Trawiński zrobił coś co instytucjom, które są z mocy prawa powołane do działania w tego typu sprawach zajęło całe dziesięciolecia i to bez najmniejszego efektu. Szacunek dla ludzi, którzy z potrzeby serca potrafią dokonać tego co z pozoru wydaje się niemożliwe w tak krótkim czasie. Chapeau bas Panowie!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do