
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Szczecinku orzekł, że p. Roman nienależnie pobierał zasiłek. Teraz musi go zwrócić. Zdaniem urzędników zajęcie komornicze, nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia. Dlaczego? Ponieważ nie powoduje ono „utraty dochodu”. Jednak według sądu, urzędnicy nie wywiązali się z wcześniej nałożonego obowiązku starannego wyjaśnienia sprawy pana Romana. Tyle, że co z tego?
Przypadków, w których urzędnicza biurokracja wygrywa z trudnymi życiowymi sytuacjami, znamy wiele. Można przypuszczać, że z takim właśnie niezrozumieniem ze strony mających pomagać innym urzędników spotkał się pan Roman.
Niepełnosprawny mężczyzna m.in. ze względu na swoją chorobę znalazł się w trudnej sytuacji materialnej. Wystąpił więc do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Szczecinku o przyznanie zasiłku. Pomoc otrzymał.
Po kilku tygodniach przekroczył kryterium dochodowe uprawniające go do zasiłku o nieco ponad 20 zł. I tak się zaczęło... Co ważne, tylko determinacja pana Romana potwierdziła, że urzędnik decydujący o tym, by komuś pomóc, czy nie, nie zawsze ma rację.
Pan Roman jest niepełnosprawny. Mieszka z obłożnie chorą, prawie 90-letnią matką. Jego stan i sytuacja materialna doprowadziły do sporego zadłużenia. W oczekiwaniu na tzw. wiek emerytalny, pan Roman postanowił podjąć pracę. Na umowie zleceniu nie zarabiał dużo, wystąpił więc do MOPS-u o przyznanie zasiłku. Ponieważ nie przekraczał kryterium dochodowego w wysokości 634 zł, takie świadczenie otrzymał.
Po kilku miesiącach okazało się, że jego zarobki przekroczyły kryterium dochodowe o kwotę ponad 20 zł. Szczecinecki MOPS uznał, że świadczenie w miesiącach, w których kryterium dochodowe zostało przekroczone, panu Romanowi się nie należało i musi je teraz zwrócić. To suma w wysokości 2,4 tys. zł.
Jak można przypuszczać, nie była to kwota, którą pan Roman bez problemu mógł wyjąć ze swojego portfela i zanieść do urzędu. Sytuację dodatkowo komplikował fakt, że większe zarobki, które miały zaważyć na decyzji MOPS-u, przejął wcześniej komornik. Tego urzędnicy nie chcieli zauważyć, mężczyzna postanowił się więc odwołać.
Jak przekonywał przez Samorządowym Kolegium Odwoławczym, urzędnicy w MOPS-ie niedokładnie ocenili jego sytuację materialną. Nic z tego.
MOPS nie odpuszczał. Przed SKO tłumaczono, że pan Roman przekracza kryterium dochodowe uprawniające do zasiłku. Poza tym – nie poinformował nikogo o tym, że jego dochody wzrosły. Co więcej, nikt w urzędzie nie widział potrzeby, by w przypadku pana Romana rozłożyć należną do zapłaty sumę – 2,4 tys. zł - na raty.
To oczywiście byłoby możliwe, gdyby pan Roman znajdował się w sytuacji nadzwyczajnej. A tak przecież, według MOPS-u, nie było!
Jak „na chłodno” ocenili szczecineccy urzędnicy, zwrot tej kwoty w całości nie miał stanowić nadmiernego obciążenia dla mężczyzny!
SKO uznało też, że MOPS w Szczecinku dokonał należytej oceny sytuacji.
Pan Roman postanowił odwoływać się dalej i tym razem pójść do sądu. A tam sprawa nabrała innych kształtów.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie uchylił decyzję MOPS-u i SKO. Sąd wskazał, że faktycznie, mężczyzna zataił informację o dochodach i to nie przemawiało na jego korzyść. Jednocześnie dopiero tu zauważono, że zarobki pana Romana przejął komornik. WSA orzekł także, że MOPS nie dokonał należytej oceny sytuacji materialnej mężczyzny. Decyzja MOPS-u i SKO została zatem uchylona. Sprawa miała być wnikliwie zbadana i rozpatrzona od nowa.
Żeby sprawdzić, ile faktycznie pan Roman zarabia i czy suma, którą otrzymuje sprawia, że jest on w stanie bez żadnych problemów oddać nienależnie pobrany zasiłek, urzędnicy MOPS-u mieli przeprowadzić kolejny, tym razem dokładniejszy wywiad środowiskowy.
W tym celu pod koniec lipca ubiegłego roku wezwali pana Romana do tego, by w ciągu 7 dni stawił się w urzędzie z niezbędnymi dokumentami i złożył wyjaśnienia. Według MOPS-u, pan Roman na spotkanie w wyznaczonym terminie nie przyszedł. I właśnie na tej podstawie podtrzymano dotychczasowe ustalenia.
Orzeczono, że mężczyzna nienależnie pobierał zasiłek, który teraz musi zwrócić, a zajęcie komornicze, nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia, ponieważ nie powoduje ono „utraty dochodu”.
I tu sprawa znów się skomplikowała. I znów trafiła do WSA w Szczecinie. Tam okazało się, że mężczyzna jednak odebrał wezwanie MOPS-u i... stawił się w urzędzie.
Jak się okazało, pan Roman chciał przedłożyć dokumenty, ale urzędniczka zajmująca się jego sprawą była akurat na urlopie. Mężczyznę odesłano, a dokumentów nie przyjęto. Pracownicy MOPS-u utrzymywali, że poinformowali pana Romana, kiedy jego opiekunka socjalna wróci z urlopu. Tego dnia pan Roman już się jednak nie stawił.
Takie tłumaczenie urzędników MOPS-u znów okazało się dla sądu nieoczywiste. Sąd poddał w wątpliwość to, czy informację tę przekazano mężczyźnie w sposób zrozumiały. To było, według sądu istotne, gdyż pan Roman ze względu na swoją chorobę, może mieć problemy ze zrozumieniem treści.
Sąd zauważył też, że pan Roman nie lekceważył sprawy i stawił się w urzędzie. Jeśli nie przyszedł na wyznaczone spotkanie MOPS powinien go wezwać ponownie.
Według sądu, urzędnicy nie wywiązali się z wcześniej nałożonego obowiązku starannego wyjaśnienia sprawy pana Romana. Decyzja wydana przez MOPS, na podstawie której nakazano panu Romanowi zwrócić w całości nienależnie pobrany zasiłek, została uchylona.
Tego wciąż nie wiadomo. MOPS w Szczecinku nabiera wody w usta i nie chce na ten temat udzielać informacji, zasłaniając się danymi osobowymi.
Jak poinformowała Iwona Wagner, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Szczecinku, w naszym zapytaniu dotyczącym sprawy pana Romana „nie wskazaliśmy podstawy prawnej upoważniającej do pozyskania danych z MOPS”, a nasze zapytanie nie było opatrzone „podpisem, profilem zaufanym lub kwalifikowanym podpisem elektronicznym”.
Tekst ukazał się wcześniej w Temacie Szczecineckim, który jest jedynym tygodnikiem ze Szczecinka
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Punkt 1: Urzędnik ma zawsze rację. Punkt 2: Gdy urzędnik nie ma racji patrz punkt 1.
SKO z reguły podtrzymuje decyzje MOPSu. Za wniesienie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego trzeba wybulić 100 zł.
Do więzienia, tortury a potem szubienica, 20 zł ,gdyby tak kazdy ukradł sobie po 20 zł z czego żyli by urzędnicy mops pcpr sąd cała administracja starostwa ratusza wszyscy wizjonerzy pozostali by bez wizji, irlandii, środków do zycia, możliwości przywłaszczania bo za 10 000 zł można przeżyć jedynie na prowincji, po prostu szubienica.
Polskie sądy administracyjne nie spełniają wymogów wymiaru sprawiedliwości. Jeżeli taki sąd nie rozstrzyga, lecz tylko omawia sprawę i zawraca ją "organowi administracyjnemu" celem naprawienia popełnionych błędów, to o czym mowa. Urzędnik nie ma podstawy do respektowania takiej rozmydlonej treści uzasadnienia wyroku, za to ma możliwość dalszego szukania dziury w całym i doprowadzenia do poprzedniej sytuacji prawnej skarżącego. Czy ktoś sobie wyobraża taki proces w sądzie karnym? Nie! Złapali złodzieja na gorącym uczynku i ponosi surowe konsekwencje, łącznie z pozbawieniem wolności. Nie ma zmiłuj, nawet jeśli zwróci co ukradł. Urzędnicy w kraju mogą ciągle naprawiać swoje oszustwa i przekręty z tak funkcjonującym tzw wymiarem sprawiedliwości administracyjnej.
Urzędnicy mają swoje przepisy sztywne które dała Warszawa A PiS miał być za ludźmi w potrzebie no tak dorobił się 20 zł
Ta sprawa nadaje się do programu p. Jaworowicz - " Sprawa dla reportera ".
Na pomoc społeczną idzie ogromna kasa. Kto dostaje dużo, a kto ochłapy?
Szczecinecki MOPS cały do przewietrzenia . Od Niewczas po woźnego. Tu daje się po uważaniu. Pewien gościu zameldowany w Bydgoszczy, a mieszkający "kątem" u siostry, działaczki PO, od kilku lat pobiera stały zasiłek w wysokości ponad 600 pln. Za co? Za miłość do PO. Zatem PiS bierzcie się do wietrzeni tej i innych spółek w z większościowym "urzędniczym pakietem"PO. Powodzenia P.S. Panie Romanie życzę sukcesu i pogody ducha, a "Tematowi" winszuję odwagi.
Pozostaje wierzyć w sprawiedliwość. W prawo i sprawiedliwość
Ja współczuje ludziom pracującym w mopsie.. To jest kara po prostu,ludzie mdleją,zostawanie za darmo po godzinach...ale kogo to obchodzi panie burmistrzu co?
Jeśli chodzi o MOPS : Dlaczego cyganie dostają zasiłki stałe, wszelakie dodatki - nie mając przepracowanych jakichkolwiek lat pracy, mniejszość narodowa? Może ktoś ma pomysł: Jak prześwietlić dokumentację aby dojść do tego w jaki sposób "uzyskują prawo jazdy" osoby tej nacji kończyły edukację na klasie IV szkoły podstawowej-po takim wykształceniu nie są w stanie przejść testów. Aby obalić tych , którzy powiedzą, że się czepiam - widział ktoś osobę tej narodowości jeżdżącego samochodem nauki jazdy?
Jak ,, urzędnikom w MOPS-ie nie pasuje taka praca to zapraszamy do Intermarche hmm tylko czemu wszyscy co dostają tam skierowania wracają z odmową podjęcia pracy do PUP?
Szczecinecki MOPS cały do przewietrzenia . Od Niewczas po woźnego. Tu daje się po uważaniu. Pewien gościu zameldowany w Bydgoszczy, a mieszkający "kątem" u siostry, działaczki PO, od kilku lat pobiera stały zasiłek w wysokości ponad 600 pln. Za co? Za miłość do PO - ciekawe
Taki jeden, były alkoholik, chwalił się, że od wielu lat pobierał zasiłek stały, choć na nic się nie leczył. Można?
Tu nie chodzi o kradziez czy cos tylko o sumienne rozpatrzenie , ja to do oddania mialabym nie tys , ale 3 tys dodam ze musialam sie wyprowadzic zeby zapobiec temu bezczelnemu procederowi , ot co laska tak przedluzala mimo przyniesienia zaswiadczenia od pracodawcy , ona wystapila do firmy bo nie wiezyla i nadal 500 plus mi wyplacala , na zaswiadczeniu przeliczyłam sobie i wiedzialam ze mi chyba przekroczy odmowila wstrzymania wyplaty , wiec musialam przeprowadzic sie do innego miasta , decyzje dostalam 2 miesiace pozniej . uwazam ze ewidentnie chciala mnie wpedzic w długi