
W tamtym czasie rybę w Trzesiecku złapać było raczej bardzo trudno. Wędkarska scena została uwieczniona wiosną 1970 roku na pomoście przystani Ligi Obrony Kraju. W jego miejscu dzisiaj istnieje przybrzeżna kładka z ławkami.
Aż trudno uwierzyć, że właśnie tutaj znajdował się prężnie działający klub żeglarski. Dwa hangary z pomostami (jeden z nich ulokowany został na miniaturowej wysepce) wybudowano w latach 60.
Wprawdzie pale pod pomosty wykonali saperzy, ale wycinaniem drzew w lesie zajmowali się ówcześni członkowie klubu LOK. W 1967 r. na przystani powstała sekcja płetwonurków, która z czasem stała się Klubem Płetwonurków „Mors”.
W latach 70. Nastąpił kryzys finansowy. Zaprzestano wtedy szkoleń i organizacji regat żeglarskich. Część hangaru została nawet wydzierżawiana Orbisowi na świetlicę dla turystów. Sytuacja się nieco się poprawiła, kiedy przystań została przejęta przez Zakłady Sprzętu Instalacyjnego Polam. Wtedy też po raz pierwszy obiekt został wyremontowany.
Niestety w 1979 roku w hangarze wybuchł pożar trawiąc żagle do „omeg”, sprzęt żeglarski oraz nową motorówkę. Do gaszenia przyjechali jedynie strażacy ochotnicy, ponieważ w tym czasie straż zawodowa była zaangażowana w gaszeniu szybu naftowego w Karlinie.
Zimą w 1983/1984 kra lodowa i silny wiatr zniszczył większą część pomostów. W 1991 dyrekcja Polamu zrezygnowała z prowadzenia przystani.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Było też zdarzenie nieszczęśliwe, szczęśliwie zakończone bez dramatycznych skutków. Część pomostu odchodząca w lewo (patrząc od wejścia), czyli ta, z którego wykonano zdjęcie, załamała się i ludzie opierający się o barierkę, wpadli do wody. Jedyną stratą to był aparat fotograficzny osoby., która do wody wpadła.
Gwoli ścisłości wydaje mi się że pożar w Karlinie wybuchł pod koniec 1980 r. Ale poza tym artykuł prima sort !
Mój ojciec wygrał nie jedne zawody w latach 70-tych, a ja jako dziecko często tam latem z ojcem przebywałem...Polam to była bardzo fajna firma
Nigdy nie było żadnego hangaru na tej maleńkiej wysepce,tuż obok owszem