
W jednym z bloków na ulicy Wodociągowej w Szczecinku, w ostatnich tygodniach dochodzi do coraz większej liczby incydentów, związanych z jedną, tą samą osobą. Mężczyzna, w wieku po dwudziestce, przychodzi do jednej z mieszkanek klatki, po czym często w złości z nieznanych powodów i w upojeniu alkoholowym, niszczy klatkę schodową.
W jednym z bloków na ulicy Wodociągowej w Szczecinku, w ostatnich tygodniach dochodzi do coraz większej liczby incydentów, związanych z jedną, tą samą osobą. Tak swoją opowieść o tym, co dzieje się we wspomnianym budynku, rozpoczyna w swoim liście do naszej redakcji pani Helena.
Ten sam człowiek, w wieku po dwudziestce, przychodzi do jednej z mieszkanek klatki, po czym często w złości z nieznanych powodów i w upojeniu alkoholowym, niszczy klatkę schodową. Tak “ucierpiała” już szyba drzwi domofonowych, która została latem wybita ręką, niedawno zniszczone zostały kolejne drzwi. Tym razem wejściowe do klatki, które co ciekawe, zostały kilka tygodni dopiero co wstawione.
To nie wszystko, wyjawia nasza Czytelniczka. W klatce także regularnie… oddawany jest mocz. W ciągu kilku tygodni zabrudzone zostało każde możliwe piętro. Ktoś również oddał mocz na drzwi domofonowe. Tylko w ostatnich dniach, było takich przypadków cztery.
- Tak dłużej być nie może - zaznacza nasza Czytelniczka. - Czy naprawdę nie można czegoś z tym zrobić? Ileż można przemieszczać się po zdewastowanej klatce, gdzie na dodatek omijać trzeba schody, po których wręcz wszystko ścieka?.
To jednak nie koniec. Jak się dalej okazuje, bardzo często ten sam młody człowiek, kłóci się z mieszkanką, do której przychodzi. wyzwiska i dźwięk bicia, i kopania w drzwi do mieszkania słychać na całej klatce.
A jak wygląda sprawa z policją? Nasza Czytelniczka wyjawia, że w tygodniu rozmawiała z chłopakiem policja. Skończyło się na rozmowie. Po czym ta sama osoba powracała do klatki i dochodziło do “powtórki z rozrywki”. - I tak się właśnie dzieje w ostatnim czasie coraz częściej. Mocz na klatce schodowej i zniszczone jej elementy, to powoli smutna rzeczywistość omawianego bloku przy ulicy Wodociągowej - pisze, kończąc swój list pani Helena.
Upojony alkoholem i zapewne środkami odurzającymi intruz, potrafi przesiadywać na schodach lokatorki przez wiele godzin w ciągu dnia, gdy nie zostanie wpuszczony do mieszkania. I to wszystko dzieję się w XXI. wieku. Całkiem możliwe, że podobnych sytuacji w szczecineckich blokowiskach, jest jeszcze więcej, ale jest cisza w tej kwestii. I nikt nic nie mówi.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No cóż ćpun się zakochał w...klatce
Ryczny tlumacz dla debila i wystarczy
Ten sam gościu który przychodzi to tej dziewczyny po dopalaczach. Cały czas kłótnie i rozruby. Ona zamiast zająć się dzieckiem to co chwile sprowadza nowego fagasa podczas gdy jej matka opiekuje się dzieckiem
W naszej klatce działy się podobne rzeczy i założyliśmy monitoring. Teraz wiadomo kto i co...Tak jak uporczywe i uprzykrzajace lokatorom życie było zachowanie łobuzów tak my uporczywie i uparcie wzywaliśmy Policję i Straż Miejską.Dzisiaj jest spokój, chociaż trwało To kilka lat i wymagało od nas "Żelaznej" konsekwencji w działaniu.
A to nie taki mały chudy z dużą głową?on kiedyś u tej laski mieszkał i handlował dopalaczami
Hehehe to huczek ofiara palenia dopalaczy. On się już tylko do psychiatryka nadaje
Która to klatka ?