
Miasto przyjęło "Strategię rozwoju", a w niej punkt o „opracowaniu koncepcji poszerzenia granic administracyjnych”. Brzmi technicznie, ale wywołało realny konflikt z gminą Szczecinek. Rada przegłosowała dokument, burmistrz zapowiedział, że granice i tak się przesuną, a z gminy już wcześniej słychać, że to zamach na jej integralność. Spór, póki co, toczy się na papierze – ale już widać, że to dopiero początek.
Nowa strategia rozwoju Szczecinka na lata 2025–2032 została przyjęta podczas ostatniej sesji Rady Miasta. Dokument przygotowany za 58 tys. zł przez zewnętrzną firmę na zlecenie magistratu ma być podstawą do aplikowania o środki unijne i wyznaczać kierunki działań na najbliższe lata. Choć większość jego zapisów przeszła przez sesję gładko, jeden fragment wywołał wyraźne napięcie – zarówno na sali, jak i poza nią. Chodzi o punkt mówiący o „opracowaniu koncepcji poszerzenia granic administracyjnych miasta”.
To właśnie ten zapis został najmocniej skrytykowany w trakcie konsultacji społecznych przez Urząd Gminy Szczecinek. Urzędnicy nie kryli oburzenia – według nich to wprost zagrożenie dla integralności gminy i jej planów rozwojowych. Miasto jednak nie wycofało się z pomysłu – zapis pozostał.
Temat wrócił w czasie sesji, gdy radni przeszli do debaty nad projektem uchwały i odnosili się do zapisów w niej zawartych.
Do kwestii potencjalnego poszerzenia granic odniósł radny Marek Ogrodziński.
Do rozwoju miasta jest potrzebna przestrzeń. Pytanie, co na to powiedzą nasi sąsiedzi
- podnosił.
Tym samym nawiązał do realnego konfliktu – obecnego wprawdzie jeszcze tylko w dokumentach, ale wyczuwalnego w tonie wypowiedzi samorządowców.
Odpowiedź burmistrza Jerzego Hardie-Douglasa była oczywiście natychmiastowa i jednoznaczna. Nie tylko nie wycofał się z zapisów, ale wręcz ugruntował je w narracji o nieuniknionym rozwoju miasta:
Rozszerzenie granic jest nieuchronne. Nie wiem, czy to nastąpi w tej kadencji, czy w następnej, ale miasto się rozbudowuje
- wskazał.
Burmistrz przypomniał też, że podobna sytuacja miała już miejsce kilkanaście lat temu (2010), gdy Szczecinek przyłączył Świątki i Trzesiekę. Przypomnieć warto, że na ulicach trwały protesty mieszkańców, a o tym, co dzieje się w niewielkim miasteczku nad Trzesieckiem, mówiły ogólnopolskie media. Po upływie dekady trafność decyzji ówczesnych włodarzy miasta każdy może ocenić sam.
Teraz – zdaniem JHD – ten proces będzie kontynuowany:
Tak jak wcześniej nie widzieliśmy już granicy między Trzesieką a miastem, czy Świątkami, tak dziś zacierają się granice z Marcelinem, a za chwilę zniknie również ta z Parsęckiem. To są miejscowości, które w sposób naturalny zostaną zaanektowane przez miasto, a w dalszej kolejności pewnie i Turowo.
Podkreślił przy tym, że miasto nie potrzebuje wcale formalnej decyzji administracyjnej, by stopniowo „wchodzić” w tereny sąsiedniej gminy. Infrastruktura i inwestycje zrobią swoje:
Nawet jeśli ich nie włączymy do miasta, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby one się uniosły. Bo miasto będzie tam po prostu obecne
W dalszej części wypowiedzi burmistrz przyznał, że temat zawsze budzi emocje – zwłaszcza po stronie tych, którym miałoby się coś zabrać:
To jest zawsze temat bardzo emocjonujący, szczególnie dla tych, którym ma się coś zabrać. Wójt gminy chciał, żebyśmy ten zapis usunęli. Ale nie usuniemy go, bo to jest kierunek, który i tak się wydarzy.
Wypowiedzi burmistrza i radnych nie pozostawiały złudzeń – Szczecinek nie tylko nie zamierza wycofywać się z wizji rozwoju terytorialnego, ale już dziś otwarcie mówi o możliwej aneksji sąsiednich miejscowości. Więc konflikt z gminą nie wygasł – przeciwnie, może się zaostrzyć.
Miasto szuka dziś mieszkańców, którzy wcześniej zdecydowali, że nie chcą już mieszkać w jego granicach, by przyłączyć ich z powrotem
- odpowiada na to wójt Gminy Szczecinek Ryszard Jasionas.
- Tymczasem nie ma na to zgody mieszkańców. Samorządy powinny współpracować – widzę mnóstwo pól do współpracy, bez ingerencji w granice. Na tym warto się skoncentrować. Zwłaszcza że miasto jest jedynie wyspą w środku Gminy Szczecinek.
- podkreśla.
Tyle wójt.
Jeśli miasto pozyska kilka ościennych wiosek, los samorządu gminnego może być przesądzony. To oczywiście wersja ekstremalna, ale z takim odpływem mieszkańców i podatków można sobie nie poradzić. Ostatecznie uchwała w sprawie przyjęcia strategii rozwoju miasta została przegłosowana: 18 radnych było „za”, 2 się wstrzymało, nikt nie był przeciw. Ale to głosowanie wcale nie zakończyło debaty o rozszerzeniu granic miasta– raczej ją zainicjowało. Bo zapis o „opracowaniu koncepcji” poszerzenia granic nie jest martwą deklaracją. To punkt zapalny.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Miasto powinno się rozwijać. Takie są prawa, że większe ośrodki wchłaniają mniejsze i jest to obustronna korzyść. Brawo dla pana Burmistrza, że nie boi się podejmować trudnych decyzji!
Przyłączcie jeszcze Koszalin i Piłę do Szczecinka. A tak poważnie - co z komunikacją miejską łączącą nowe tereny z "metropolią" ? I jeszcze z takimi rzeczami jak np urzędy pocztowe? Ktoś tu myśli tylko o dojeniu przyłączonych terenów. O kosztach już nie.
Na Marcelinie miasto zrobio przystanki autobusowe. Tylko zapomniało, żeby tu autobus wysłać? I ludzie na nowy cmentaż nie wiem jak się mają dostać.
Trzeba głosowac na PIS to nie rozszerza miasta. PO nie lubi wsi to zlikwiduje gmine Szczecinek. Podatki w mieście są wyższe.
odp dla Internauta - niezalogowany w trumnie