Reklama

Pocztówka wydrukowana w Magdeburgu

17/07/2015 10:50

artykuł ukazał się 9 lipca w tygodniku Temat

Na wydanej w Magdeburgu karcie pocztowej, nadawca do swojej korespondencji, wykorzystując jej całą powierzchnię, skreślił datę – 15 września 1903 roku. A więc tak na początku XX wieku prezentował się dzisiejszy deptak – ul. Boh. Warszawy. Ewenementem w skali miasta jest to, że północna pierzeja przetrwała bez zmian ponad sto lat! Przez ten czas zachowały się wszystkie, nawet te najmniejsze detale bogato zdobionych kamieniczek. Licząca ok. 90 metrów długości pierzeja rozciąga się pomiędzy ul. Podwale a ul. Ogrodową, w skład której wchodzi w sumie osiem budynków. Ich rodowód sięga drugiej połowy XIX stulecia. To był czas gospodarczej koniunktury miasta, a liczba mieszkańców gwałtownie rosła, osiągając w roku 1900 ponad 10 tysięcy. Budynki świadczą o wzroście zamożności mieszkańców, zważywszy, że jeszcze w tym czasie większość wznoszono systemem tradycyjnym, a więc o szachulcowej (drewnianej) konstrukcji. 

Archiwalne zdjęcie ma dość nietypowy podpis. Jego magdeburski wydawca, miast nazwy ulicy Königstraße (ul. Królewska) umieścił napis: Poststrasse mit Amtsgericht. Tak więc wiemy, że nieznana z nazwy ulica była szlakiem wiodącym w kierunku poczty i sądu rejonowego. Trzeba przyznać, że tego rodzaju informacja brzmi dość intrygująco. 

Na starej fotografii, tak jak przed laty, tak i dzisiaj uliczną perspektywę zamyka schodkowy szczyt wysokiego gmachu sądu, a przed nim budynek poczty. Fasadę tego ostatniego w tym czasie na wysokości dachu zdobiły trójkątne lukarny. Budynek został przebudowany najpierw w 1908 roku, a następnie w 1937 – właśnie wtedy wykonano elewację o takim kształcie jaki znamy dzisiaj. Pomiędzy pocztą a sądem w tamtym czasie istniała jeszcze parterowa zabudowa, ale i ona w dwudziestoleciu została w części wyrugowana. Być może ta już historyczna perspektywa ulicy w najbliższym czasie zniknie na zawsze. Wszystko na to wskazuje, że na wysokości galerii handlowej „Aria” zamknie ją przeszklony łącznik. Z ubolewaniem należy skonstatować, że bardzo często współcześni decydenci traktują historyczny układ urbanistyczny jako – ich zdaniem – niepotrzebny balast. Prawdą jest, że wkomponowanie nowej zabudowy w starą strukturę jest sztuką wymagającą dużych umiejętności ze strony urbanistów i architektów. W dobie powszechnej komercjalizacji, kiedy w pogoni za zyskiem nowoczesną architekturę utożsamia się wyłącznie z opalizowanym szkłem i wielkoformatową reklamą, tego typu wątpliwości mogą się wydać archaiczne. 

Południowa pierzeja ulicy, praktycznie bez większych zmian, przetrwała do naszych czasów. Odnowione elewacje pochodzących z przełomu XIX i XX wieku kamieniczek psują jedynie szkaradne reklamy mieszczących się tutaj sklepów. Na pierwszym planie po lewej stronie widać fragment nieistniejącego już dzisiaj domu z bogato rzeźbioną, eklektyczną elewacją. Mieściła się tutaj założona w 1880 roku firma krawiecka, a jej właścicielem był Kurt Lϋdke. Po wojnie do lat 60. w parterze budynku ulokowany był zakład naprawy radioodbiorników. Potem kamieniczkę rozebrano, podobnie zresztą jak całą pierzeję od strony ul. Ks. Elżbiety. Dzisiaj w tym miejscu jest parking i wybudowany w latach 90. wyjątkowo szpetny budynek, w którym znajduje się oddział banku Santander. 

Dalej, już pod dziesiątką, dobrze wszystkim znana elewacja niegdysiejszego Hotelu Pomorskiego. W tamtym czasie właścicielem był Richard Keun - stąd nazwa Hotel Keun`s. Prawe skrzydło w kształcie takim, jaki znamy dzisiaj, z charakterystycznym podcieniem i wykuszem jeszcze nie istniało. Hotel graniczył z piętrową kamieniczką, którą rozebrano w latach 60. stawiając w jej miejscu przeszklony, parterowy pawilon z odzieżą. Na parterze kamienicy, do chwili jej rozbiórki, znajdował się prywatny zakład radiotechniczny, którego właścicielem był p. Domagała. Tak prezentowała się nieistniejąca już pierzeja po południowej stronie ulicy. 

A co od północy? Za bogactwem różnorodnych fasad kryły się podwórza – studnie z mieszkalnymi oficynami, a także zapleczami sklepów, magazynami, pracowniami, a nawet drobnymi zakładami rzemieślniczymi ulokowanymi od strony ul. Ogrodowej. Ciemne i ciasne podwórka właściwie odeszły już w przeszłość. W kamienicy pod numerem 25 - znanej z tego, że w jej parterze „od zawsze” znajdował się sklep odzieżowy „Bałtyk”. Dzisiaj zachowana jeszcze oficyna z niską brama od strony ul. Ogrodowej, prowadzi na „martwe”, porosłe trawą miniaturowe podwórko. Niespodzianką jest nad wejściem do mieszkań ukwiecony na czerwono taras. 

Elewacja sąsiedniej kamienicy od strony ul. Boh. Warszawy wyróżnia się czerwoną licówką oraz przesklepionymi łukowo nadprożami. Jej oś akcentuje i zdobi na wysokości dachu kolista attyka. Od niepamiętnych czasów i tak jest do dzisiaj w parterze mieścił się sklep mięsny. Od strony podpórka zadbane licowane czerwoną cegłą dwie miniaturowe oficyny. Po lewej zachowały się schody prowadzące wprost do piwnic, a po prawej nikomu już niepotrzebna miniaturowa rampa do nieistniejącego magazynu.

Za to kamienica pod numerem 21 wyróżnia się dwoma symetrycznie rozmieszonymi wykuszami. Oba zwieńczone zostały kwiecistymi tarasami. Za to od zaplecza zwalistym żółtym czworobokiem z mieszkaniami i zapleczem sklepowym. To tutaj znajduje się duży sklep ze sprzętem elektronicznym Neonet. W latach 70. w jego murach znajdował się sklep firmowy Polam, a co najmniej dwie dekady przedtem sklep gospodarstwa domowego. Charakterystycznym elementem jego wnętrza były centralnie umieszczone schody prowadzące wprost do magazynu ulokowanego w kondygnacji podziemnej. 

Po nawierzchni dawnych podwórek pozostały jedynie rozsianie pośród udeptanej ziemi fragmenty bruku lub resztki betonowych podjazdów. Od strony ul. Ogrodowej dawny ceglany spichlerz pełni teraz rolę kancelarii adwokackiej. Jest tu także studio uśmiechu i urody. Graniczy z oficynami spod numeru 17. Zbliżamy się do najbardziej zaniedbanej części zabudowy. Środek piaszczystego placu, bo tylko tyle zostało po rozebranych kilkanaście lat temu oficynach, zajmuje potężnych rozmiarów śmietnik. Trzeba przyznać, choć wspólny, to zadbany. Mimo ostrzeżenia, że teren jest prywatny (tablica na środku podwórza), każde wolne miejsce zajęte przez parkujące tutaj samochody. Dawną granicę pomiędzy posesjami upamiętnia jedynie rząd żółto pomalowanych, stalowych słupków. Za to zaplecze kamienicy pod jedenastką sprawia przygnębiające wrażenie. Jest wyjątkowo zaniedbane. Może dlatego, ponieważ kamienica należy do największych w całym kwartale. To tutaj też mieści się najwięcej mieszkań. Znaczącym elementem są zachowane dawne okna, ale już bez oryginalnych witraży w klatce schodowej. 

Narożna kamienica (na archiwalnym zdjęciu uchwycono tylko jej fragment) należała do ludzi majętnych – mieszkał tam m.in. ziemianin Louis Caminer, jakiś nie mniej majętny kupiec, a także rentier. W parterze znajdowała się drukarnia, której właścicielem był Franz Brandt drukujący urzędową gazetę „Neustettiner Kreisblatt”. Poprzez korytarz prowadzący do klatki schodowej graniczyła z Neustettiner Bank. 

W okresie powojennym przez dziesiątki lat w tym miejscu ulokowano sklep Ruchu. W latach 70. przekształcono go na sklep z działem filatelistycznym. Teraz, tak jak i sąsiadujący z nim lokal dawnego Neustettiner Banku zamieniony został na sklep odzieżowy. Za to kamienica po trzynastką na archiwalnym zdjęciu wyróżniająca się żółtym napisami „drogeria” (wł. Franz Smolinski) została najprawdopodobniej w latach 30. przebudowana. Przez kilka dziesiątków ostatnich lat mieścił się tutaj ulubiony przez wszystkich najmłodszych mieszkańców firmowy sklep wedlowski. Jego charakterystycznym elementem wystroju była półokrągła szklana witryna.

(jg)

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do