Reklama

Niedaleko handlowano wprost z wozów

Świat przemija na naszych oczach. Nieistniejące od dawna uliczki i zakątki, które przemierzaliśmy codziennie idąc „do miasta”, do szkoły, a może do pracy, wciąż pozostają w naszej pamięci. Tak się stało z pl. Winnicznym, ul. Winniczną, ul. Browarową a także ul. M. Reja.

Stare zdjęcie nieznanego autora pochodzi najprawdopodobniej z lat 60. W tamtych latach północną pierzeję targowiska, czyli pl. Winnicznego, tworzył zwarty ciąg jednopiętrowej zabudowy z budynkami gospodarczymi na zapleczu.

Na pl. Winnicznym zlikwidowano targowisko i rozpoczęto  budowę bloków — to właśnie tędy w tym czasie wiodła najkrótsza droga w kierunku osiedla Kopernika. Na zdjęciu fotograf uwiecznił grupkę wracjających z pobliskiej „szóstki” uczniów. W tamtym czasach oprócz niebieskiej lub granatowych szkolnych fartuszków obowiązywały także tarcze na rękawach. Każdy uczniak, zarówno mały i duży, targał ze sobą woreczek z miękkim obuwiem na zmianę, bo w szkole można było chodzić tylko w kapciach.

Reklama

Jak wspomniałem, na zapleczu domów znajdowały się podwórka, a dalej już od strony ul. Reja mocno zniszczone budynki gospodarcze, których murach w okresie międzywojennym ulokowane były drobne warsztaty rzemieślnicze. Cały ten małomiasteczkowy układ przestrzenny pl. Winnicznego, nie licząc browaru od strony południowej, najpewniej pochodził jeszcze z XVIII wieku. Te z nieco starszym rodowodem usytuowane były wzdłuż ul. Wyszyńskiego – wtedy Żukowa. To, co z nich zostało, ostatecznie znikło z powierzchni ziemi na początku lat 70. W tamtych latach, oprócz okolic ul. Szewskiej, była to najbardziej zaniedbana część Szczecinka. Nigdy nie remontowana, w przeważającej części parterowa zabudowa rozpadała się już ze starości.

Reklama

Do dzisiaj w oczach mam widok wąziutkiej, pod górkę biegnącej łukiem ul. Winnicznej  brukowaną jezdnię, na której letnimi wieczorami odbijały się promienie zachodzącego słońca. Taka też, na wpół zrujnowana i w znacznej części już opuszczona zabudowa była przy ul. Reja. Jej charakter i atmosferę doskonale oddaje to właśnie zdjęcie.

Jednym jego świadkiem z tamtych - jak by nie było już mocno odległych czasów — pozostała jedynie narożna, ceglasta kamieniczka z blaszanym dachem. Główne wejście ulokowane jest od strony Rynkowej Górki. Niestety, nie udało mi się niczego dowiedzieć o jej dziejach. Sądząc po dość ascetycznej architekturze, dom powstał w XIX wieku. a znakiem szczególnym jest miniaturowa przybudówka. To tutaj, na poziomie parteru i piętra umieszczono niegdyś ubikacje. Dodam, że w tamtym czasie w mieście nie było jeszcze kanalizacji. Pewne jest, że to właśnie w tych murach na przełomie XIX i XX wieku znajdował się miejski szpital.

Reklama

W miejscu dawnych warsztatów, różnego rodzaju budynków gospodarczych, a także mieszkalnych powstał pięciokondygnacyjny blok. Dzisiaj cieszy oczy niedawno odnowioną, jeszcze czystą elewacją. Był to pierwszy z pięciu wybudowanych w latach 70. bloków tzw. osiedla Reja. Co ciekawe, tylko tutaj zachowano oryginalną numerację klatek schodowych (od 8 do 12) pochodzącą jeszcze z pierwotnego układu przestrzennego.

Aż do lat sześćdziesiątych trudno było sobie wyobrazić targowisko bez konnych furmanek. Zdecydowana ich większość musiała przejeżdżać właśnie tędy – ul. Reja, u której wylotu aż do podnóża Winnicznej (a kto woli Rynkowej Górki) handlowano wprost z wozów.

Reklama

Oprócz kapusty, ziemniaków, owoców w tym miejscu można było kupić kury, gęsi, a także małego parsiuka – tak w gwarze osiadłych w Szczecinku wilniuków nazywano prosięta. Tutaj też można było nabyć do gospodarstwa konie, a także krowy. Te ostatnie hodowano nawet w mieście i to niekoniecznie na jego peryferyjnych ulicach.

Główny wjazd na targowisko, ale tylko dla pieszych ulokowane było od strony ul. Żukowa (dz. Wyszyńskiego). W miejscu dzisiejszej uliczki osiedlowej i wjazdu były wiecznie otwarte na oścież stalowe wrota.

Reklama

Drugi wjazd na targowisko prowadził od strony dzisiejszej ul. Kopernika, a wtedy ul. Browarowej – zdjęcie z 1968 r.

W tym też miejscu Browarową przegradzała brama do browaru i aby dostać się na plac, trzeba było pokonać ostry zakręt.

W tej też części targowiska stały w jednym rzędzie zielone, jednakowe budki na tle rynkowej pierzei, z której do dzisiaj przetrwały jedynie dwie kamieniczki. Handlowano tam głównie rąbanką pochodzącą od rolników bądź z domowych hodowli – dość licznych na terenie miasta.

Reklama

Skrzyżowanie ul. Browarowej z Żukowa znajdowało się w miejscu dzisiejszego parkingu przy Netto i pawilonu z cukiernią od szczytu.

Od tego miejsca w kierunku ul. Winnicznej rozciągała się parterowa zabudowa o szachulcowej konstrukcji z miniaturowymi sklepikami. Wjazd, a może raczej dojście, wyłożona polnym kamieniem uliczka była praktycznie niewidoczna.

To właśnie tu, na zapleczu budynków mieszkalnych można było dostrzec wyłożone brukiem ciasne podwórze, a u jego szczytu kuźnię, z której słychać było miarowe, dźwięczne uderzenia młotków,  czuć było zapach pary połączonej z zapachem rozgrzanego metalu. W pewnym momencie następowała przerwa, potem syk zanurzonej do wody gotowej podkowy.

Reklama

W pewnej chwili kowal lub jego pomocnik podchodził do konia, przytrzymywał zgiętą w kolanie nogę, przykładał do kopyta podkowę, mocując ją hufnalami. Zwierzę z wybałuszonymi oczami posłusznie stało, strzygąc uszami.

Wszystkie te czynności odbywały się niemalże w półmroku. Koń, ludzie skąpani byli w czerwonej poświacie bijącej z rozżarzonego paleniska. Światło odbijało się od wytartego – niczym po deszczu – bruku, którym wyłożone było całe obejście.

Jerzy Gasiul

 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło i opracowanie własne Aktualizacja: 25/03/2024 10:43
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gwidon Lewandowski - niezalogowany 2024-03-24 19:06:47

    Pamiętam rynek i Górkę Rynkową, z której jeździliśmy zimą na butach w kierunku Kopernika i bardziej ekstremalnie w kierunku rynku. W tym miejscu później często lokowała się karuzela, a po drugiej stronie pamiętam finał Zlotu Szlakiem Zdobywców Wału Pomorskiego (1972 ?) I jeszcze jakiś koncert. Mieszkałem obok starych delikatesów ale nie na Żukowa tylko na Żukowej bo tak się mówiło by nie przywoływać ducha czerwonego generała !

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    zbycho52 - niezalogowany 2024-03-24 22:17:48

    Pamietam bardzo dobrze tamta okolice,ale nie pamietamkuzni(wierze na slowo,ze tam byla)Kuznie pamietam przy ulicy Mariackiej.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama