
Zamiast 100 km/h jest 50. A do tego obowiązkowo duże opóźnienia i nocna wymiana torów – tak można scharakteryzować to, co dzieje się na kolejowej trasie Szczecinek – Piła. Stan 17 z 70 kilometrów odcinka był na tyle słaby, że zdecydowano się interweniować nawet w środku sezonu wypoczynkowego.
Remont odcinków szyn, zagrożonych pęknięciem, prowadzony jest w trybie pilnym. Podróżnych na szczęście nie czeka z tego powodu – podobnie jak rok temu – zastępcza komunikacja autobusowa.
Na prawdziwe prace modernizacyjne linii 405 nie ma na razie szans. Pociechą może być fakt, że na odcinku Szczecinek – Piła do roku 2027 może powstać droga S11. Wtedy śmiało, żeby zaoszczędzić czas i zyskać na komforcie, można będzie przesiąść się z pociągu do samochodu.
Prace remontowe na torach mają zakończyć się do 10 sierpnia.
Źródło: rynek-kolejowy.pl / Temat
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dobra zmiana hehe, kto za to odpowiada ???
Niestety lata rządów naprzemiennie solidaruchów (POPiS i pochodne z których wywodzą się ludzie typu Nowoczesna i Polska2050) oraz Lewicy z koalicjantem wszystkich PSL doprowadziły do degradacji linii Piła - Szczecinek i Szczecinek - Białogard - Kołobrzeg. Balcerowicze, Millery, Tuski, Kaczyńskie, Kwaśniewskie i inni mieli gdzieś kolej. Mieli gdzieś mieszkańców naszego regionu. Wystarczyło przed 30 lat nie rozwalać kolei, za to ją utrzymywać i modernizować, a dziś nie byłoby takich problemów.
Do Benek: masz rację, jednak tylko częściowo. Obawiam się, że przyczyn należy szukać w znacznie dłużej perspektywie czasowej, niż 30 lat. Od dawna nikt nie przejmował się inwestycjami na kolei. Sami kolejarze przyzwyczajeni byli (i są nadal) wyłącznie do czerpania zysków (początkowo nie tyle finansowych, co w postaci różnego rodzaju przywilejów, gratyfikacji niefinansowych itd.). Natomiast nikt nigdy nie chciał/nie mógł zrozumieć, że bez odpowiednich inwestycji to w końcu musi paść - moim marzeniem też byłoby czerpanie zysków nie inwestując...
a co robiła PO przez 8 lat rządów? niw wyremontowali torowiska?
Bądź rozsądny - czy za awarię na szynach odpowiada tzw. "dobra zmiana"? Daleko (oj bardzo) mi do ich zwolennika, ale, będąc obiektywnym, co mają do tego, że posypały się szyny na lokalnej linii kolejowej?
Za PO, a może nawet wcześniej, były fundusze strukturalne z UE na remont torów. I jak pamiętam, to duże pieniądze zostały utracone, bo nie umieliśmy ich wykorzystać. Kasa i chęci to nie wszystko.