
Piękna kamienica przy ul. Koszalińskiej to już niestety tylko wspomnienie. Zaniedbany budynek rozpadł się (dosłownie) kilka lat temu i dla bezpieczeństwa mieszkańców sąsiednich kamienic został rozebrany. Ale pamięć o tym unikalnym miejscu nadal jest żywa. Pan Zbigniew Bielatowicz stworzył niesamowity model kamienicy, w której spędził całą swoją młodość.
Przypomnijmy. O fatalnym stanie popadającej w ruinę kamienicy przy ul. Koszalińskiej 40 informowaliśmy w 2015 roku. Wtedy to właśnie opuszczony już i ogrodzony budynek - pozbawiony okien i z wyraźnymi dziurami czy pęknięciami w ścianach - został mocno uszkodzony przez wiatr. Silniejszy podmuch sprawił, że zawaliła się zachodnia część ściany szczytowej. W efekcie, w górnych kondygnacjach kamienicy, tuż przy poddaszu można było dostrzec widoczną z daleka potężną wyrwę. Widać też było zawalone stropy, wyszczerbione drewniane legary i dyndające na wysokości drugiego piętra okna.
[middle1]
To jest tylko fragment tekstu - całość przeczytasz w naszej bezpłatnej aplikacji mobilnej.
Pozostało 81% tekstu do przeczytania.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tak to jest jak ktoś myśląc , że zrobi dobry interes kupuje nieruchomość po znajomości a potem nagle zaczynają się schody : problemy z kasą , problemy w urzędach itd. W Szczecinku wiele takich obiektów zostało zdewastowanych i na koniec wyburzonych a potencjalni milionerzy odeszli z kwitkiem i zarobili figę z makiem . Np. obiekty po jednostce wojskowej a szczególnie hala sportowa i dawne stajnie , sztab batalionu łączności , budynki na początku ulicy Koszalińskiej , ulicy Lipowej , stary młyn na ulicy Przemysłowej , dawne obiekty po jajczarni na Kochanowskiego gdzie miało powstać kilka budynków mieszkalnych ale to stanęło i wiele , wiele innych. Taka to jest historia która pokazuje , że nie zawsze można plany zrealizować a jedynie stare fotografie oddają teraz urok tych miejsc których już my nie zobaczymy. Model budynku Pana Zbigniewa choć na chwilę przywróci tamte dobre czasy i wspomnienia , a ktoś kto tam kiedyś był na pewno uroni łezkę.
W Szczecinku lokalna sitwa blokuje kazdego kto do niej nie należy. Lokalni Sycylijczycy i emeryci oddający na nich swoje głosy. Taka prawda o Pierdziszewie.
Mamy takich miejscowych inwestorów. Kochanowskiego to dzieło Dalbetu i j3go właściciela. W sumie dzieło niedokończone. Spichlerz tez mial byc odrestaurowany przez tą firmę, ale i tez wieża wodociągowa. Kamienica na Koszalinskiej to przyklad jaki stosunek do zabytkow ma rodzina pączusi.
Znam ten budynek z czasów jego "świetności"(lata 65-69) Mieszkał tam mój kolega miał na imię Tadeusz. Byłam bardzo zdziwiona gdy wiele kat później budynek został wystawiony na sprzedaż . ADM tak postępował , zamiast remontować piękne kamienice pozbywał się kłopotu .
Też mam piękne wspomnienia łączące się z tą kamienicą, gdyż mieszkali tam moi dziadkowie. Znajoma - mieszkająca w Stanach Zjednoczonych Ameryki - chciała wraz z mężem kupić ten budynek w celach mieszkalno-usługowych, lecz architekt miejski nie zgodził się na przesunięcie stropu (parter był bardzo wysoki a piętro-poddasze bardzo niskie). To on jest winien, że tergo budynku już nie ma.
W socjalizmie nie można za własne pieniądze wybudować tego co się chce, można jedynie wybudować to na co urzędnik pozwoli. Ta teza potwierdza się co do tego stropu.
Kiedy wyroki za doprowadzenie zabytku do ruiny. Prawo budowlane i karne wyraźnie określa widełki. Prokuratura i nadzór budowlany udają że nie ma problemu w mieście.
Piekny jest ten Twoj dom, pieknie zrobiony. Ja tez pamietam tartak i kocie lby, ale teraz milo ze pamietasz jeszcze nasze imiona. Ja zawsze jak mijam miejsce po naszym domu to jeszcze lezka sie kreci w oku.Pozdrawiam Cie Zbyszku i dziekuje za te wspomnienia.Halina