
Nazwa tego ronda jest tak udziwniona, że w Szczecinku prawie nikt jej nie używa, a patronem uczyniono przed laty szwedzką gminę Söderhamn. Nie wiadomo czy nadal istnieją jakiekolwiek kontakty, nie tylko z tą gminą, także Niemiec, Holandii i Francji, ale nazwa istnieje.
Chodzi tu o skrzyżowanie pomiędzy ul. Słowiańską, ul. Armii Krajowej i ul. gen. W. Sikorskiego. Archiwalne zdjęcie wykonałem zimą 1968 roku – mniej więcej z tego samego miejsca co dzisiaj.
To właśnie wtedy przystąpiono do poszerzenia skrzyżowania i budowy wysepek na przejściach dla pieszych.
W dalekim planie, po prawej stronie widać zarysy domów jednorodzinnych – właściwie gospodarstw rolnych na Wybudowaniu. W tamtym czasie protoplasta dzisiejszego Kronospanu – Zakłady Płyt Wiórowych miały nieprównanie skromniejszy obszar. W miejscu dzisiejszych hal, składowisk i hałd trocin (na współczesnym zdjęciu przesłania je zabudowa) w tamtym czasie na tym terenie istniało w sumie pięć domków.
Jeden z nich został uwieczniony na zdjęciu w maju 1992 roku.
Wkrótce w tym miejscu powstała wytwórnia kleju. Przy każdym domku znajdował się sad, obszerna murowano-drewniana stodoła i budynki gospodarcze. Kolonia powstała na początku lat trzydziestych i wszystkie domki były bliźniaczo do siebie podobne.
Ostatniego z nich nawet nie próbowano rozebrać. Po prostu pochłonęła go hałda fabrycznych odpadów. Dowodem jest to zdjęcie z 1997 roku.
Tuż za torami rozciągały się ponadto kolejarskie ogrody działkowe, dalej pola uprawne i jakże popularne w latach 70 plantacje malin, porzeczek i truskawek.
Dzisiejsza ul. Armii Krajowej, wtedy gen. Świerczewskiego kończyła się na przejeździe kolejowym a dalej, tuż przed szlabanem serpentyną pięła się mocno w górę. Ulica, a właściwie brukowana polnym kamieniem i uwałowana żwirem droga, aż do Miejskiego Lasu obsadzona była wiekowymi lipami. Dzisiaj po nich zostały jedynie nędzne szczątki i to tylko przy węźle S11 Szczecinek Wschód.
To właśnie tę trasę w każdy dzień targowy przemierzały z Wybudowania, a także z pobliskiej Żółtnicy i Drawienia chłopskie furmanki z płodami rolnymi oraz przeznaczonymi na rzeź zwierzętami hodowlanymi. Tędy też noga za nogą, z ogromnym wysiłkiem konne zaprzęgi, w kierunku tartaku położonego na drugim krańcu miasta (ul. Mierosławskiego) ciągnęły olbrzymie pnie drzew ściętych w Lesie Miejskim.
Jak wspomniałem, od skrzyżowania, podobnie jak za przejazdem kolejowym od skrzyżowania z ul. Słowiańską jezdnia miała nawierzchnię z drobnego, polnego kamienia. Oczywiście chodników jeszcze nie było. Nawierzchnię co jakiś czas wyrównywano piaskiem, a następnie wałowano. Do tego typu prac używano wówczas napędzanego parą(!) walca drogowego.
Archiwalne zdjęcie zostało wykonane już podczas przebudowy skrzyżowania. To właśnie wtedy, w miejscu dużego trawnika z okalającymi go lipami pojawił się asfalt. Prace drogowe związane były z budową obwodnicy - dz. ul. Sikorskiego, a wtedy ul. Szczecińską. Nowa trasa pobiegła w części po trasie ul. Szczecińskiej i dalej po zapleczu ul. Drahimskiej, by przy miejskiej gazowni (ul. Kanałowa) włączyć się do ul. 28 Lutego (Warcisława IV).
Po lewej stronie widać rozrzucone betonowe kręgi i kształtki rur kanalizacyjnych. Od razu wyjaśniam, że to nie plac budowy, a zaplecze istniejącego w tym miejscu zakładu (biura znajdowały się w drewnianym baraku przy ul. Słowiańskiej) zajmującej się układaniem sieci kanalizacyjnej.
Niezabudowaną jeszcze ulicę porastał nieistniejący już lipowy szpaler. W tle widać niedawno wybudowane hale, suwnicę oraz warsztaty bazy „Transbud”. Nie ma jeszcze kotłowni rejonowej zasilającej przyszłe osiedle Warszawsko-Chełmińskie. Kotłownię zaczęto budować ok. 1974 roku. Właśnie na kolorowym slajdzie z 1976 roku utrwaliłem jej budowę.
Pomiędzy ścianą powstającej kotłowni a spichlerzem widać zarysy Zakładów Płyt Wiórowych z jakże uciążliwym dla okolicznych mieszkańców pióropuszem duszącego dymu. W tamtym czasie nikt na fabryczne uciążliwości nawet się nie próbował skarżyć. W partyjnym wówczas Głosie (właściwie teraz także, tyle że nie "Pomorza") o tym nie pisano wszakże „Polska rosła w siłę…”), a Tematu jeszcze nie było…
Od skrzyżowania kotłownię przesłania betonowy garaż warsztatu, który nigdy nie powstał. To co zbudowano kilka lat wcześniej- potem rozebrano. Póżniej, jako jeden z pierwszych, tuż przy skrzyżowaniu pojawił się domek jednorodzinny z warsztatem samochodowym inż. Mirosława Kwiatkowskiego. Dzisiaj w tym miejscu również jest warsztat tyle, że mocno rozbudowany. Od strony ul. Sikorskiego z czasem powstał domek jednorodzinny ze stolarnią, a dalej już wzdłuż ul. AK kilka domków z usługami w parterze. Po latach w dawnej bazie transportowej zadomowiła się m.in. siedziba MEC, składnica złomu, a także prywatna firma budowlana Dalbet, z działki której z czasem wydzielono teren pod budowę sklepu sieciowego Kaufland z dużym zespołem parkingowym.
A co ze skrzyżowaniem? Dokładnie 9 sierpnia 2010 drogowcy przystąpili do przebudowy dotychczasowego skrzyżowania. Pierwotnie rozważano budowę ronda z niezależnymi prawoskrętami z czterech kierunków. Ostatecznie z projektu zrezygnowano, ponieważ należałoby wykupić… kilkanaście metrów kwadratowych terenu leżącego już poza pasem drogowym. GDDKiA zdecydowała się więc na wersję minimalistyczną i tak jest do dzisiaj.
Jerzy Gasiul (wszystkie zdjęcia autora)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie