
To dziwne, bo mimo że położona w samym środku miasta, jej nazwa przetrwała kilka wieków. W dzisiejszych czasach, kiedy każda nawet najmniejsza uliczka za swojego patrona musi mieć co najmniej bohatera o zasięgu narodowym, o tej ulicy jakby zapomniano. Może dlatego, że jest mało efektowna, a do tego krótka i jakaś taka „pokręcona”?
W ostatnich latach stała się praktycznie drogą dojazdową na wielkie śródmiejskie parkingi na zapleczu galerii handlowej i przy Lidlu. To ul. Podwale (niem. Wallstrasse). Taką nazwą mogą się poszczycić jedynie miasta z bogatą historią, a ulice takie najczęściej są położone na starówkach. Tak też jest w naszym mieście.
[middle1]Swoją nazwę ulica zaczerpnęła od miejskiego wału. Przypomnę, że Szczecinek od początku swego istnienia zawsze był niezwykle ubogim miastem ze względu na zamożność mieszkańców jak i zabudowę. Z tego też powodu tutejszych nigdy nie stać było na budowę miejskich murów. Zamiast nich miasto okalały ziemne wały i wypełnione wodą rowy. Ten od zachodu przebiegał tak, jak dzisiejsza ul. Podwale. Jeszcze na mapach do pierwszej połowy XIX wieku zwano go Rowem Kiecz (Der Kietz Graben). Wlot rowu znajdował się - mniej więcej - w miejscu niegdysiejszej przystani LOK. Okalał miasto od zachodu kaszubskiego przedmieścia czyli Kiecza (Chyże).
Od wschodniej strony miasto chronił wał i Rów Młyński (Młynówka) d. Der Mühle Graben przebiegający w miejscu dzisiejszej ul. Powstańców Wlkp. i ul. Wyszyńskiego w kierunku mokradeł jez. Wielimie.
Aby dopełnić opisu topografii średniowiecznego Szczecinka dodam, że właśnie przy skrzyżowaniu ul. Podwale z dz. ul. Boh. Warszawy ulokowana była Brama Białogardzka. Słowo brama, z pewnością może być nadużyciem – żadnego murowanego budynku bramnego nigdy tam nie było, a był prawdopodobnie tylko kołowrót, czyli podwójne wrota umocowane do słupa na środku drogi. Taką właśnie bramę można dostrzec na winiecie umieszczonej na tzw. mapie Lubinusa.
Miarą pozycji dawnego Szczecinka niechaj będzie fragment ostatniej księgi XVI-wiecznego kronikarza Tomasza Kantzowa z jego „Kroniki pomorskiej”:
Tyle wtedy rzekliśmy w skrócie o kilku pomorskich miastach, które zaprawdę znane są ze swej potęgi albo też innych osobliwości. O reszcie, czyli o Trzebuszu, Grzymiu, Wołogoszczy (…) Szczecinku… oraz innych miastach należących do książąt (…) nie ma potrzeby mówić, jako że nie masz w nich nic osobliwego; toteż poprzestańmy na tym.
Trzeba przyznać, ocena dość mizerna, ale opis wspaniały. W książce „Moje miasto” wydanej na okoliczność 700-lecia napisałem: Można śmiało powiedzieć, że przyczyną powstania miasta był rachityczny mostek na Niezdobnej. Tak naprawdę Niezdobna była nawet Wredna. Wiosną, podczas roztopów przesmyk między Trzesieckiem a Wielimiem przecięty rozlaną Niezdobną, był nie do przebycia dla konnych zaprzęgów. Tak więc wybór miejsca na budowę zamku i miasta był ze względów strategicznych jak najbardziej uzasadniony.
...
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Panie Redaktorze, niech Pan napisze o ul. Słowackiego. To jest dopiero rarytas! Wieszcz chyba ze wstydu przewraca się w grobie.