
Dziś o budynku widocznym z odległości kilku kilometrów od miasta. Obok dymiących, błyszczących kominów, jest jego najbardziej znanym znakiem rozpoznawczym. Tyle, że był nim już 115 lat temu.
Pocztówka z rysunkiem przedstawiającym kościół Mariacki (wtedy św. Mikołaja) została wydana przed 1908 rokiem, jeszcze przez zakończeniem budowy kościoła. Jak zaznaczono w podpisie - chodzi o kościół projektowany. Podkolorowany rysunek wykonany zgodnie z zasadami geometrii wykreślnej niezwykle wiernie oddaje wygląd przyszłej świątyni.
Kościół (jeszcze bez wezwania) przedstawiono od strony dz. pl. Sowińskiego. Jedynie z tego właśnie miejsca, tylko jesienno-zimową porą, kiedy na drzewach nie ma jeszcze liści, można go zobaczyć w całej okazałości od poziomu terenu po krucyfiks na szczycie wieży. Latem smukły korpus zasłaniają wysokie i rozłożyste drzewa, a także zieleń na rondzie.
Świątynia, której wieża góruje nad miastem, jest widoczna nawet z najdalszych okolic, zaś w miejskiej przestrzeni, a więc z poziomu ulicy z niezrozumiałych powodów nigdy nie była należycie wyeksponowana.
Przypomnę, że budowę kościoła pw. św. Mikołaja rozpoczęła się wiosną 1905 roku, a jego poświęcenie odbyło się 28 lutego 1908 roku. Koszt budowy zamknął się olbrzymią jak na tamte czasy kwotą 335 tys. marek. 23 czerwca 1905 roku z bardzo licznym udziałem mieszkańców miasta, uroczyście wmurowano kamień węgielny pod przyszły kościół. Akt erekcyjny umieszczono w fundamencie wieży zagłębionym ok. 3,5 metrów poniżej poziomu przyległego terenu. Budowa w silnie nawodnionym gruncie była niewątpliwie majstersztykiem sztuki budowlanej.
Przenieśmy się zatem do odległej i mniej nam znanej przeszłości. Niezwykle pomocne w tym są zdjęcia upowszechniane w formie kart pocztowych.
W kościele protestanckim od początków istnienia niezwykle ważnym dniem był piątek, ponieważ to właśnie w tym dniu za naszego grzechy Jezus Chrystus umarł na krzyżu.
Nic też dziwnego, że właśnie ten dzień wybrano na uroczyste wmurowanie kamienia węgielnego oraz podpisanie aktu erekcyjnego pod budowę nowego kościoła. 23 czerwca 1905 roku plac budowy wypełnił tłum mieszkańców miasta, ale tylko ich niewielka część jest świadkiem całej uroczystości. Wszystko odbywa się w olbrzymim wykopie. Są już gotowe fundamenty pod wieżę kościelną. Wokół wykopu na słupach z desek rozmieszono świerkowe girlandy, a na najwyższym maszcie powiewa flaga państwowa. Od wschodniej strony przygotowano niszę na wmurowanie aktu erekcyjnego. Tuż obok ustawiono stolik z dokumentem. Po modlitwie z udziałem superintendenta Maxa Horna oraz odczytaniu treści aktu erekcyjnego swoje podpisy złożą najważniejsi goście, a wśród nich burmistrz Karl Sasse. Trwa modlitwa i to właśnie ten moment został utrwalony na zdjęciu.
Na okolicznościowej pocztówce, oprócz zdjęcia przedstawiającego modlący się przy wykopie tłum, umieszczono pisany – jakże inaczej – pismem gotyckim tekst aktu erekcyjnego. Im Namen Gottes des Vaters und des Sohnes und des heiligen Geistes… W imię Boga Ojca i Syna i Ducha Świętego kładziemy dziś kamień węgielny pod nową budowę naszego kościoła św. Mikołaja.
W dość długim tekście najwięcej miejsca zajmuje opis historii kościoła, a także opis aktualnego stanu technicznego. Szczegółowo określono jego położenie. Kościół znajduje się pomiędzy Predigerstrasse i Königstrasse (ul. Królewską i Kaznodziejską) za „starym” budynkiem Gimnazjum Księżnej Jadwigi. Dodajmy, że nowy obiekt nad jeziorem powstał dopiero w 1913 r. a więc pięć lat po zakończeniu budowy nowej świątyni.
Wygląd kościoła określono po prostu jako „brzydki”. Ze względu na materiał, z którego został zbudowany - zagrożony jest pożarem. Ponadto jest zbyt mały, jak na liczną rzeszę wiernych. Przypomniano jednocześnie, że w ciągu ostatnich 50 lat liczba mieszkańców Szczecinka z 5 tys. wzrosła do 10 tys. Stary kościół po wybudowaniu nowego zostanie natychmiast rozebrany. Być może ocaleje po nim jedynie wieża. Cały pokościelny plac w ramach rekompensaty za nową nieruchomość gruntową - przekazany zostanie miastu.
Z tekstu dowiadujemy się, że projekt zatwierdził (uzgodnił) Królewski Okręgowy Inspektor Budowlany Baurat Keilner oraz Królewski Inspektora Budowlany Bornes w Koszalinie i Tajna Rada Budowlana Balsfeld w Berlinie. Dokumentacja została szczegółowo opracowana przez rządowego budowniczego A. Schäfer’a, który nie tylko sporządził zachowany do dzisiaj projekt powykonawczy, ale także był również odpowiedzialny za kierowanie inwestycją. Z nieznanych powodów w akcie erekcyjnym pominięto nazwisko architekta. Był nim twórca kilkunastu kościołów i nie mniej licznych obiektów użyteczności publicznej- berliński architekt Friedrich Oskar Hossfeld.
Oprócz kosztów budowy, które nie do końca były takie, jak to na początku zakładano, określono także termin zakończenia: około Bożego Narodzenia 1907 roku. Terminu jednak nie dotrzymano, skoro dokumentacja powykonawcza z podpisem Schäfer’a nosi datę 19 marca 1908 roku, a jej zatwierdzenie w koszalińskim urzędzie nastąpiło dopiero 16 czerwca 1908 r. Wprawdzie nowa świątynia została poświęcona w piątek 28 lutego 1908 r. ale najprawdopodobniej trwały w niej jeszcze ostatnie prace związane z wystrojem, a na zewnątrz prace z budową ogrodzenia i urządzenia terenu.
Akt kończy się następującym wezwaniem: Niech Bóg błogosławi i chroni nasze drogie miasto Neustettin, nasze Prusy, zachowa wskrzeszoną Rzeszę Niemiecką, naszego ukochanego cesarza II i jego dom.
Do tej pory rozległy teren wzdłuż Niezdobnej wchodził w skład liczącego ponad 30 hektarów gospodarstwa ogrodniczego Hutschen’a. Na początku XX wieku właśnie to miejsce zdecydowano się przeobrazić w nowoczesne centrum z reprezentacyjnymi gmachami użyteczności publicznej.
Wypada wspomnieć o zagospodarowaniu tej części miasta. Archiwalne zdjęcie doskonale to obrazuje.
Po prawej stronie widać okolony metalowym płotem i cienistymi drzewami, parterowy budynek rodziny von Waldow. Dom wraz z całą narożną parcelą został w latach 20. odkupiony przez miasto. W tym miejscu oraz w miejscu dawnej zabudowy niegdyś po wschodniej stronie ul. Zamkowej, poprowadzono z czasem nadjeziorną Stellterstraße (ul. J. Ordona). Pozostałą część terenu wchłonął parkowy Ogród Różany, o którym pisałem w tym miejscu przed miesiącem.
Po lewej stronie można dostrzec parterową, szachulcową zabudowę pomiędzy ul. Młynarską a dz. ul. Powstańców Wlkp. Szeregowo ustawione domy z miniaturowymi podwórkami i zabudową gospodarczą znajdowały się niegdyś tuż za miejskim wałem i chroniącą go fosą zwaną Lohmϋhlen Graben (Fosa Młyńska). Po drugim obniżeniu w 1868 roku poziomu Trzesiecka fosę (rów) zasypano. Z dawnego zagospodarowania, jak widać na zdjęciu, zachowała się w tamtym czasie jedynie zabudowa.
Ta część ulicznej pierzei już od dawna nie istnieje, a w jej miejscu od połowy lat 60. powstał jeden z pierwszych powojennych bloków mieszkalnych.
którego charakterystycznym elementem jest parterowa rotunda. Pierwotnie mieściła się tu kawiarnia „Kolorowa” przemianowana potem na „Miraż”. W latach 90. Byłą kawiarnię zaadaptowano na siedzibę Banku Gdańskiego a następnie i tak zostało do dzisiaj Banku Spółdzielczego.
W miejscu wału i fosy przebiega dzisiaj ul. Powstańców Wlkp. po wojnie nazwaną ul. Środkową a wcześniej Mittelstrasse.
Jerzy Gasiul
Zdjęcia z okresu międzywojennego pochodzą ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Szczecinku, pozostałe ze zbiorów własnych.
Podobało się? Zawsze możesz (ale nie musisz przecież) postawić kawkę autorowi.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie