Reklama

Na leśnej polanie: Kup pan cegłę

13/11/2022 12:09

Takie to czasy, że nawet przy wygaszonych (z powodów oszczędnościowych) latarniach nikt już nie oferuje cegły. Co najwyżej zapyta „która godzina” a i to nie wiadomo, czy bandycie bardziej zależy na naszym telefonie niż na zegarku.

 

Kiedyś, najczęściej na tego rodzaju oferentów można było się natknąć niekoniecznie późnym wieczorem w parku, w okolicach wieży Bismarcka a po zachodniej stronie miasta w rejonie „kwadracika”. Teraz, po zainstalowaniu monitoringu takie ekscesy już się nie zdarzają.

 Co innego picie alkoholu w parku. Jak wiadomo, legalnie można się urżnąć pod chmurką jedynie przy zamku. Metr dalej jest mocno zabronione, co nie znaczy, że zjawisko nie istnieje. Praktycznie na spragnionych procentów można się natknąć na całej długości linii brzegowej Trzesiecka. I wbrew obiegowej opinii wcale nie są to jedynie panowie, których znakiem szczególnym są przekrwione oczy i wymiętolona reklamówka. Znacznie częściej są to małoletni i do tego różnej płci. Mam na uwadze płeć biologiczną, a nie to co się komu wydaje. Ale nie tylko tam. Możliwe jest także picie na deptaku i na przystankach, ale ze względu na czujne oczy kilkunastu kamer, jest mocno stresujące.

A propos oferty kupna cegły. Jest to oczywiście cytat z niezwykle niegdyś popularnej, a dzisiaj już zapomnianej komedii „Ewa chce spać”. Tamże jedną z głównych postaci jest młodociany i niezwykle dobroduszny chuligan, próbujący specjalizować się w oferowaniu cegły spóźnionym przechodniom. Co ważne, na filmie obie strony, zarówno oferent jak i nabywca o ceną i jakość wyrobu, raczej się nie targowali. Z tej dość niezwykłej transakcji obie strony były zadowolone.

Film zapamiętałem nie tylko z tego powodu, ale również z niezwykle długiego seansu. Po raz pierwszy oglądałem go w klimatycznym (nie mylić z klimatyzacją) PeDeK-u. Tego wieczoru, co w tym czasie zdarzało się niezwykle często, wyłączono na godzinę w całym mieście prąd. Mimo egipskich ciemności publiczność cierpliwie czekała na wznowienie projekcji. A łatwo nie było. I nie mam na myśli jedynie ciemnej sali, ale przede wszystkim fotele. Otóż wyściełane były modnym wtedy skajem. To wyjątkowe paskudztwo przy każdym poruszeniu się nie dość, że wydawało  nieprzystające do miejsca odgłosy, to po już po godzinie niesamowicie piekło zarówno nieparlamentarną część ciała jak i plecy.

Ale co tam! Wracam do meritum. Cegła była i jest synonimem towaru drogiego, nieprzydatnego i do tego kiepskiej jakości. Dzisiaj oferowane są również w biały dzień, tyle że dzieje się to w sklepach sieciowych powszechnie zwanych marketami. Na naszej leśnej polanie przybywa ich z roku na rok i to mimo drastycznego spadku ilości mieszkańców. Może właśnie dlatego powstają w miejscach zupełnie nietypowych, jak ten przy ul. 1 Maja, pośród ogrodów, albo z tej samej sieci przy ul. Pilskiej w sąsiedztwie zabudowy magazynowo - przemysłowej. Konkurują między sobą zażarcie budując się nawet w bezpośrednim sąsiedztwie.

Widać, że każda sieć ma swoich klientów. A ponieważ odległości pomiędzy nimi coraz mniejsze - można więc skonfrontować ceny za ten sam towar nawet bez korzystania z miejskiej komunikacji. Tubylcy, co wprawdzie jest naturalnym odruchem, ale świadczącym o ich ubóstwie, najczęściej polują na tzw. promocje. Te ostatnie zdarzają się niemalże codziennie, tyle że w zależności od sieci w różnych dniach. Promocja trwa niezwykle krótko, bo wyłożone na półki artykuły są niczym w socjalizmie mięso - ściśle limitowane. 

Każda sieć ma swoich dostawców. Przykładowo jogurt kupiony w Lidlu nie oznacza, że tej samej jakości i podobnym smaku znajdziesz w Kauflandzie, Biedronce, Intermarche, Polo, Stokrotce, Polo czy Netto – chyba nikogo nie pominąłem. Kolor, konsystencja oraz waga często może mylić.

Podobnie jest z pieczywem. W jednej sieci możesz kupić pyszne bułki dowiezione wprost z piekarni. Za to w innej kusi zapach wydobywający się z ustawionych w kącie piekarników. Kto się temu podda - wpadnie niczym śliwka w kompot. Za wcale nie mniejszą cenę niż te z prawdziwej piekarni, klient kupuje upieczone na miejscu pieczywo z mrożonego ciasta. Oferta niczym cegła z ciemnego zaułka. Ostatecznie liczy się tylko zaspokojenie głodu, dlatego konsumpcja staje się jedynie przykrym obowiązkiem, bo przecież szkoda wydanych pieniędzy.

Jakby co, to przecież sprzedający z należytą dbałością, by nie powiedzieć, że nawet z atencją traktuje kupującego. Świadczą o tym i reklamowe gazetki, i wystrój, a nawet kolejność ułożenia oferowanych artykułów – dół zawsze najtańszy. Żadnej presji.

A że różnego rodzaju promocyjne cegły najczęściej są towarem powszechnej konsumpcji, czyli towarem deficytowym, to tylko przez przypadek. Wprawdzie w portfelu pustki, ale jeść coś trzeba. W takich okolicznościach przyrody zamiast powiedzieć wprost „kup pan cegłę” bardziej pasuje „pieniądze albo życie”.

Jerzy Gasiul

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Niebieski - niezalogowany 2022-11-13 12:52:05

    Kup pan cegłę za sto złotych,cegła tańsza od kapoty.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    cd. dobrej pamięci - niezalogowany 2022-11-13 22:28:10

    Kup pan cegłę od sieroty, jedna cegła za sto złotych.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    misiek - niezalogowany 2022-11-15 11:31:22

    wersja nowoczesna - kup pan supoerks :)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do