Reklama

Na leśnej polanie: Co widać i słychać 

05/11/2022 16:00

„Bida i nędza panie. A poza tym ten Kaczyński to…” To stały repertuar narzekaczy. W tej kwestii niczym nie różnimy się od tych z centrum, Bieszczad czy Podlasia. Ci ostatni dodatkowo narzekają na kacapów, bo nie wiadomo, czy któregoś dnia nie strzeli im do głowy, aby podobnie jak Ukraińców i nas „zdenazyfikować”. Zaszyci w pomorskich lasach pełnych trzęsawisk i jezior, wciąż łudzimy się, że jakby co, to do nas już nie dotrą. Zresztą całkiem niedawno „gościli” i u nas. Było ich całkiem sporo. Wyjechać musieli nagle i całkiem dla siebie niespodziewanie zostawiając to, czego nie dało się spieniężyć lub załadować do wagonów. 

 

Co tu dużo gadać, z ich wyjazdu nie wszyscy byli zadowoleni. I nie mam nam myśli tych, którzy przyjechali razem na czołgach w pamiętnym 45, aby instalować i  wszelkimi sposobami utrwalać „władzę ludową”. Całkiem spory procent był z tego powodu zdołowany  perspektywą mocno uszczuplonych dochodów pochodzących z handlu nie tylko prywatnych sklepików oferujących nabijane cekinami i złotymi nićmi damskie precjoza. Chodzi o całkiem spory odsetek mieszkańców miejscowości graniczących z poligonem w Bornem Sulinowie. Podstawową tego rodzaju działalności gospodarczej było wzajemne zaufanie i dlatego obywano się bez faktur, kwitów i paragonów. Kwoty znane jedynie kupującemu i sprzedającemu. Sprzedającego obowiązywała tajemnica wojskowa, a kupującemu groziło co najwyżej kolegium ale tylko wtedy, kiedy wredny sąsiad doniósł na MO. 

[news1337168]

Z tego nadzwyczaj dobrze prosperującego biznesu, choć inni twierdzili, że raczej procederu, zadowolone były obie strony. Szczególnie wdzięcznym towarem było paliwo, które dostarczano w hurtowych ilościach. Najczęściej w beczkach wyładowywanych wprost pod garażem i co naturalne w porze późnowieczorowej,a nawet nocnej. Co prawda, nigdy nie było wiadomo ile wiader wody sprzedawca wlał do beczki, ale towar był na tyle tani, że ryzyko i tak się opłacało. Zwyczajowo transakcja odbywała się bardzo szybko i bez świadków. Opróżnionych beczek dostawca nawet nie zabierał, bo u siebie miał ich pod dostatkiem. W takich okolicznościach przyrody nie jest przypadkiem, że jedyna w promieniu 20 km stacja paliw (to był jeszcze CPN) ulokowana przy drodze krajowej(!) ledwie zipała i gdyby nie turyści dawno by ją zamknięto.

 A tak w ogóle, to w tamtych czasach we wsiach samochodów było jeszcze bardzo mało. Nieliczni mieli mocno wyeksploatowane traktory, które swoją pierwszą młodość spędziły na polach PGR. Dopiero po ich zajeżdżeniu, z korzyścią sprzedawano je „indywidulanym rolnikom”. Problem był taki, że traktorem do miasta trudno było jechać. Kto musiał załatwiać sprawy urzędowe lub kupić coś więcej niż oferowano w miejscowym GS-ie, musiał korzystać z autobusu PKS. Teraz, kiedy pod prawie każdą chałupą stoi co najmniej jeden samochód, a autobusy już nie kursują, bo powietrza wozić nikomu się nie opłaca, trudno w to uwierzyć. Po tamtych czasach pozostały tu i ówdzie zarośnięte zielskiem przystanki.

Zgodnie z panująca opinią- to ludziom żyje się coraz gorzej. Tak to przynajmniej wynika z rozmów podczas rodzinnych spotkań, a także przekazów telewizyjnych. I pomyśleć, że kiedyś oznaką zamożności był telewizor czarno-biały. Potem przelicznikiem stał się ruski „Iż”, czeska „Jawa” lub nasza rodzima WFK-ka. Teraz się okazuje, że jest nim samochód. Mimo powszechnej biedy (cytuję za tv) by nie powiedzieć nędzy (cyt. z rozmów) przybywa ich lawinowo. Można się przekonać o tym naocznie szukając skrawka wolnego miejsca na zaparkowanie w centrum. Mało tego. Podobnie dzieje się na wszystkich bez wyjątku osiedlowych parkingach. Nie pomogła nawet zamiana trawników na betonową nawierzchnię. Wciąż mało i mało. Ludzie! Co się dzieje! Doszło do tego, że swój pojazd na noc trzeba zostawiać gdzieś na sąsiedniej ulicy… 

Wiadomo, że najwięcej tubylców jeździ gratami w przedziale wiekowym 16-20 lat. To nie żarty, to statystyka. Są też znacznie starsze. Ale jak się go w odpowiednich miejscach zaszpachluje i nałoży nowy lakier, to nawet można go sprzedać z zyskiem, a w zamian kupić nieco młodszy model, ale jeszcze bez szpachli i cieknącej skrzyni biegów. 

Co zatem może być miarą dobrobytu? Jeśli dotychczasowe dochody przeliczyć na cukier, masło, olej i inne niezbędne do przeżycia artykuły codziennego użytku, to z rozpaczy można już tylko wyć, strasząc przy okazji grasujące w okolicznych lasach wilki. Żyjemy w miejscu, gdzie średnie dochody w przeliczeniu na jednego mieszkańca są daleko niższe nie tylko od krajowej, ale nawet tej wojewódzkiej. 

A oto inny obraz. Ponoć miarą zamożności jest to, co się wyrzuca na śmietnik. Nie mam na myśli obierek, opakowania i niezjedzone resztki bigosu. Otóż prawie wszystkie osiedlowe śmietniki są zawalone niekoniecznie resztkami, a raczej w całości starymi niepotrzebnymi już meblami. Pośród stert łóżek, regałów, wersalek i obsikanych materaców, zdarzają się nawet plazmowe telewizory. Skoro ludziska wyrzucają, znaczy kupują nowe. 

Najwyraźniej uliczna opinia, a także ta z telewizyjnych i fejsbukowych przekazów, nieco się różni od rzeczywistości. 

 

Jerzy Gasiul 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Reakcjonista - niezalogowany 2022-11-05 18:53:12

    Dlaczego słowo zdenazyfikować wziął Pan w cudzysłów? Przecież na Ukrainie stoją pomniki neonazistów Bandery, Szuchewycza oraz zaprzeczają nazistowskim zbrodniom UPA, popełnionym na setkach tysięcy Polaków. Dalej korzystają z mienia zagrabionego Polakom. Ukraina to cywilizacja turańska!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Grażynka - niezalogowany 2022-11-06 08:58:49

    Oficjalnie w przestrzeni publicznej obowiązuje "koszerna propaganda". To ONI decydują, kto jest nazistą, kto jest patriotą, a przede wszystkim, kto jest antysemitą.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wandzia - niezalogowany 2022-11-06 08:23:39

    W 2015 ludzie dali sobie wcisnąć, ze Polska jest w ruinie, mimo rosnących podmiejskich osiedli willowych, suv-ów na każdym parkingu, tanich kredytów oraz kolejek do kas we wszystkich supermarketach. Teraz się okazało, ze nie była to ocena ówczesnej rzeczywistości, tylko jedyna dotrzymana obietnica wyborcza.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Bida nędza - niezalogowany 2022-11-07 17:21:14

    Przesadzasz. W PL nigdy nie bedzie dobrobytu. No moze jeśli bedą wlasności w 5 pokoleniu i dalej. Na razie to orka na ugorze, kazdy orze jak może ;)

    • Zgłoś wpis
  • Niezalogowany - niezalogowany 2022-11-13 19:47:04

    Do ....Bida nędza - niezalogowany A co chcesz wrócić do KOMUNY centralizacji ???

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do