Reklama

Miejsce ważniejsze niż urząd. Stacja Szczecinek serdecznie wita podróżnych

Kiedy dzisiaj patrzymy na prace modernizacyjne zrujnowanego w ostatnich dziesięcioleciach dworca kolejowego, aż trudno uwierzyć, że kiedyś był on jednym z najważniejszych i najbardziej znaczących w mieście obiektem.

Z pewnością jest to jedno z najstarszych znanych zdjęć reporterskich. Tego rodzaju zdjęcia zazwyczaj robione są pośpiesznie, a więc z „wolnej ręki” dokumentujące wydarzenie, jak się to fachowo mówi - w sposób narracyjny. Świadczy o tym przechylenie kadru oraz brak ostrości. 

 Scenka przed szczecineckim dworcem kolejowym została uwieczniona, jak głosi podpis, w 1904 lub 1905 roku. Przedstawia podróżnych podążających w kierunku głównego wejścia. Mimo pośpiechu przy wykonywaniu zdjęcia - scenka została starannie skomponowana: otwiera ją mężczyzna niosący pod pachą pakunki, a zamyka po prawej stronie podwójna latarnia gazowa. Osią kompozycji jest kobieca sylwetka w jasnej, powłóczystej sukni. To na niej skupia się nasz wzrok. 

Na pierwszym planie widzimy mężczyznę w kapeluszu z szerokim rondem. Jego przechylona od niesionego ciężaru postawa i wydłużony krok świadczą o pośpiechu. W lewej wolnej ręce trzyma laskę, nieodzowny atrybut każdego ówczesnego dżentelmena.  

Do dworcowych schodów zbliża się odświętnie ubrana para. Idą osobno. W słomkowym kapeluszu starszy, nieco przygarbiony pan prowadzi damę w długiej sukni o niezwykle wyeksponowanej talii. Były to już ostanie lata „pięknej epoki” związanej z kulturą, sztuką a także obyczajami, której koniec nadszedł wraz z początkiem I wojny światowej, kiedy to elegantki kosztem nawet swego zdrowia gorsetami korygowały swoją sylwetkę.  

Pani idzie poł kroku przed starszym panem. Na podróż pociągiem przywdziała okazałą suknię i nie mniej wspaniały kapelusz. Najwyraźniej coś mówi do stojącego do niej bokiem mężczyzny w wojskowym uniformie. Szabla przy boku może oznaczać, że jest najprawdopodobniej oficerem. Tuż przy nich kręci się olbrzymie, kudłate psisko.  

Uwagę przekuwają misternie wykonane, przeszklone szkłem witrażowym drzwi wejściowe dworcowego holu. Na osi głównego wejścia zwraca też uwagę, stojąca na kolistej wysepce, gazowa latarnia o finezyjnym kształcie. Dodajmy, że gaz do oświetlenia dworca oraz ulic w tym czasie był już wytwarzany we właśnie oddanej do użytku (1895 r.) miejskiej gazowni. Dworcowy budynek, którego przebudowa dopiero co się zakończyła (1903 r.) lśni jeszcze nowością. W tym czasie trwała jeszcze budowa tunelu i zadaszeń nad peronami, a także budowa parterowego budynku poczty dworcowej (1904 r.). 

Kiedy dzisiaj patrzymy na prace modernizacyjne zrujnowanego w ostatnich dziesięcioleciach dworca kolejowego, aż trudno uwierzyć, że kiedyś był on jednym z najważniejszych i najbardziej znaczących w mieście obiektem.

To właśnie tutaj wokół Hauptbahnhof (dworzec główny) koncentrowało się życie gospodarcze, polityczne i kulturalne miasta. To tutaj witano składających oficjalną wizytę ważnych gości, w tym także berlińskich polityków. To tutaj na olbrzymim zapleczu dworca towarowego trwał non stop wyładunek i załadunek produktów rolnych oraz dóbr wytwarzanych przez miejscowy przemysł. Układ przestrzenny całego ówczesnego szczecineckiego dworca doskonale został zobrazowany na planie miasta z 1903 roku (data jego ostatniej aktualizacji), a więc tuż przed jego przebudową.

Proponuję pobieżną jego analizę.

 

Część pierwszego peronu znajdowała się przy ścianie szczytowej dworcowej restauracji i poczekalni. To właśnie z tego miejsca odjeżdżały pociągi w kierunku Białogardu. Peron z torami w kierunku Chojnic, a w przeciwną stronę do Runowa ulokowano na skraju torowiska. Dzisiaj w tym miejscu znajduje się kraniec kolejowej bocznicy. Środek zajmował peron przeznaczony dla podróżnych udających się w kierunku Piły i Słupska. 

 

[paywall]

Jak prezentował się dworcowy budynek przed jego przebudową w 1903 roku? To była dość  obskurnie wyglądająca drewniana piętrowa budowla. Od strony ulicy i wyłożonego polnym kamieniem przydworcowego placu, na osi budynku ulokowane było główne wejście w postaci parterowej przybudówki z zegarem nad drzwiami. 

Kolejne archiwalne zdjęcie to widok od strony peronów. Zdjęcie z końca XIX wieku przedstawia dworzec w jego pierwotnej postaci. 

Na następnej podkolorowanej pocztówce z 1902 roku uwieczniona została grupa kolejarzy tutejszego węzła (najpewniej dyrekcja), ale na drugim planie możemy podziwiać dworzec w całej jego okazałości. W tym czasie nad pierwszym peronem znajdowało się zadaszenie o drewnianej konstrukcji. 

Do złotego okresu należała pierwsza połowa XX wieku. W 1903 roku dotychczasowy dworcowy budynek o konstrukcji drewniano-ryglowej, zastąpiono nowoczesnym obiektem, którego architektura nawiązywała do uzdrowiskowego charakteru miasta. Archiwalna i ponoć bardzo obfita dokumentacja budowlana przepadła w czasach, kiedy zaczęto parcelować i trwonić majątek PKP. Dworzec, czy tego chcemy czy też nie, jest wizytówką miasta. Na zdjęciu pochodzącym najprawdopodobniej z ok. 1905 roku dworcowy budynek musiał jeszcze pachnieć świeżym tynkiem, a w miejscu peronów na zdjęciu widać jeszcze rusztowania i słupy montażowe. Najpewniej w tym czasie trwała jeszcze budowa podziemnych przejść między peronami, zadaszeń oraz przebudowa dotychczasowego układu torów. 

Na przydworcowym placu na podróżnych oczekują różnego rodzaju konne pojazdy. Pośród nich można dojrzeć omnibus – nie taki jak nam się kojarzy z archiwalnych zdjęć z dużych miast. Jest od nich znacznie mniejszy, ale jego funkcja taka sama. Szczecinecki konny omnibus (protoplasta dzisiejszych autobusów KM) przemierzał trasę pomiędzy dworcem a Rynkiem (pl. Wolności). Mniejsze pojazdy służyły głównie do przewożenia gości hotelowych, a także licznie przybywających w tym czasie do Szczecinka pensjonariuszy uzdrowiskowych. 

Ponieważ Neustettin był stacją węzłową, dworzec nigdy nie zasypiał. Tak właśnie prezentował się rozkład jazdy pociągów (maj 1914) pomiędzy stacjami Runowo i Szczecinek – Chojnice.

Paradoksalnie pierwsze zalążki związane z powstaniem komunikacji miejskiej wiążą się właśnie z budową dworców kolejowych. Przypomnę, że po raz pierwszy syczący parą i buchający czarnym dymem pociąg wjechał na szczecinecki dworzec dokładnie 15 maja 1878 roku. Tego właśnie dnia oddano do użytku odcinek pomiędzy Czarnem i Czaplinkiem na strategicznej dla państwa trasie Chojnice – Korzybie. Oprócz dworca głównego wybudowano przystanek z całą infrastrukturą (poczekalnia, dom dróżnika, szlabany) w peryferyjnej dzielnicy Szczecinka – Czarnoborze, wtedy Neustettin Stadtwald. Ponieważ od 1858 roku istniało już połączenie ze Stargardem i dalej Szczecinem, tym samym Szczecinek uzyskał bezpośrednie połączenie ze stolicą ówczesnej prowincji. 

Jeszcze w tym samym roku, 1 października gotowa była licząca 121 km trasa pomiędzy Szczecinkiem a Ustką przez Miastko i Słupsk.  Już 15 listopada tegoż roku zakończono budowę 63 kilometrowego odcinka Szczecinek – Grzmiąca – Białogard. W kierunku Piły i dalej Poznania pasażerowie z Neustettin mogli się wybrać 15 maja 1879 roku. Przyznać trzeba, że tempo budowy było imponujące. Nawet przy dzisiejszych możliwościach technicznych raczej byłoby to niemożliwe. 

To właśnie wówczas w Szczecinku powstała olbrzymia infrastruktura związana z obsługą dużego węzła kolejowego. Sam dworzec ulokowano na dalekich południowo-wschodnich przedpolach miasta, tym samym umożliwiając jego nieskrępowany rozwój przestrzenny. Budowę węzła kolejowego musiały poprzedzać gigantyczne prace ziemne szczególnie od strony wschodniej w kierunku Czaplinka. Tor w tym miejscu został poprowadzony w terenie mocno urozmaiconym. Aby zniwelować różnicę pomiędzy płaskowyżem przy Świątkach (wjazd do miasta) a bagnistą pradoliną po dawnych wodnych rozlewiskach, po których został dzisiaj jedynie Lipowy Potok, linię poprowadzono po wysokim nasypie. Tutaj też, nad wylotem z miasta ul. Szczecińskiej wybudowano most kolejowy.  Od strony Turowa tor szerokim łukiem w okolicach dz. ul. Sosnowej położono w głębokim wykopie, budując w tym miejscu żelbetowy (rozebrany kilka lat temu) wiadukt.

 Stacja została ulokowana u stop płaskowyżu (dzielnica Wybudowanie) i wrzynającymi się wielkim klinem od północy terenami bagiennymi i podmokłymi. To tutaj, na przedmieściach, ulokowano przystanek Stadwald (dz. Czarnobór). 

Bardzo trudnym przedsięwzięciem było poprowadzenie toru w sąsiedztwie jeziora Wielimie. Tor – mając na uwadze przyszłą rozbudowę miasta, ułożono możliwie jak najdalej od zabudowy, a więc w terenie mocno podmokłym, w którym zalegają grunty nienośne w postaci kilkumetrowych warstw kredy i iłów. Tutaj też jest istniejący do dzisiaj przystanek Szczecinek Chyże - wtedy Neustettin Kietz. 

 

Jerzy Gasiul 

Zdjęcia archiwalne ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Szczecinku oraz zbirów własnych autora 

 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: Temat Szczecinecki / Muzeum Regionalne w Szczecinku / Jerzy Gasiul
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do