Reklama

Miał zostać bohaterem, ale wybrał bycie malarzem. Wernisaż Jacka Łydżby

19/04/2018 05:48

W Galerii Zamek, wraz ze słoneczną pogodą pojawiły się żywe, intensywne kolory.

Przyjechał do nas z dalekiej Częstochowy. Mieszka tam od lat, mimo że urodził się we Włoszczowej.  Najpierw studiował wychowanie plastyczne w częstochowskiej Wyższej Szkole Pedagogicznej. Po trzech latach przeniósł się na Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie. Dyplom uzyskał z plakatu na Wydziale Grafiki. Przyjechał do nas po raz pierwszy i jest zafascynowany Szczecinkiem. 
Jego obrazy zanurzone są w żółci, czerwieni i ultramarynie. Artysta unika szczegółów, pławiąc się w intensywnych kolorach. Maluje pędzlem i grubą szpachlą. Obrazy są niezwykle dekoracyjne i zarazem poetyckie. 
Mowa o dr. Jacku Łydżbie – artyście malarzu, od 1995 r. wykładowcy na Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie w pracowni projektowania graficznego. Wernisaż  prac odbył się w środę (18.04) w Galerii Zamek. 
W swym dorobku ma już kilkadziesiąt wystaw indywidualnych. Oprócz polskich galerii, prace prezentowane były lub znajdują się w wielu państwach  europejskich, a także w Nowej Zelandii i Japonii.
Już na pierwszy rzut oka w jego pracach uwagę zwraca niezwykle intensywny kolor.


– Biorę go prosto z tuby – mówi autor wystawy. – Jako młody człowiek malowałem bardzo bojaźliwie i spokojnie. Łamałem  barwy. Chciałem żeby wszystko „gadało” i nie było żadnych zgrzytów. Ale po jakimś czasie zauważyłem, że te biele, jasności i złamane kolory - że ich nie widać. Nie są kompatybilne z moim charakterem. Myślę, że moje wykształcenie plakacisty spowodowało to, że kolory nabrały odwagi i śmiałości. Chciałem, aby zostały dostrzeżone i zauważone. Podstawowy kolor czysty ma także duży ładunek emocjonalny, prawdziwy i religijny. Dlatego staram się je przemycać i stosować.


Jak zauważyła komisarz wystawy Joanna Korsak-Kopterska, Jacek Łydżba – jak to ujęła - niekoniecznie chciał zostać plastykiem. Jak żartobliwie zaznaczył autor:

-  W latach 80. chciałem być bohaterem narodowym. W tym czasie w kraju była rewolucja - walka z komunizmem. Uważałem, że muszę zdawać na historię, aby wiedzieć o co chodzi w świecie i Polsce.

- Dostałem się na historię na WSP myśląc, że tam przezimuję rok czy dwa. Ale jestem dziedzicznie obciążony, więc dostałem się na studia plastyczne. Jako dziecko malowałem bitwy, żołnierzy i rycerzy. Historia bardziej mnie ciągnęła niż sztuki plastyczne. Zadecydowały rodzinne geny - tata jest rzeźbiarzem. Ucieszył się, kiedy zacząłem kontynuować tradycję rodzinną. 
- Jestem bardzo zaskoczony Szczecinkiem. Jest to bardzo ładne miejsce! 

Miejsce zdarzenia mapa Szczecinek

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do