Kolory i zapach. Wystawa Grzegorza Ratajczyka

Wprawdzie w Galerii Zamek nie padało i było nadzwyczaj ciepło, to jednak fatalna aura zniechęciła wielu do uczestnictwa w wernisażu malarstwa Grzegorza Ratajczyka. Malarz, grafik, rysownik i zarazem profesor Pracowni Malarstwa Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu zaprezentował w Szczecinku kilka swoich wielkoformatowych obrazów.

Grzegorz Ratajczyk jest autorem kilkudziesięciu wystaw indywidualnych oraz uczestnikiem wielu plenerów malarskich w kraju i zagranicą.

Autor operuje techniką polegającą na grubo kładzionej farbie z kilku, a nawet kilkunastu warstw. Ślizgające się po nierównej powierzchni światło powoduje powstanie dodatkowych efektów wizualnych. 

Jak zaznaczył  artysta, do szczecineckiej wystawy przyczynił się jego przyjaciel – leśnik z pobliskiego Okonka. Prezentowane prace pochodzą z wcześniejszego okresu. 

- Powstały z wielu moich podróży w basenie Morza Śródziemnego -  począwszy od Rzymu, Grecji, Ziemi  Świętej –do Izraela. Interesowało mnie źródło kulturowe naszego tutaj bytu. Stopniowo i nadal dotykam tych miejsc dla mnie bardzo ważnych i inspirujących.

- To, że jest grubo malowane, to kwesta zagadnień malarskich i takiego malarskiego  niespełnienia – tłumaczył artysta. - Trzeba było podejmować decyzje, które by ten obraz  uwiarygodniły.  Stąd -przykładowo na pytanie ile na obrazie jest warstw – mówię, że  nie miało to charakteru konceptualnego żeby grubo namalować. Po prostu był to rodzaj dialogu oglądanego z oglądanym. Trzeba się w tym malowaniu wsłuchiwać w to, co się zrobiło, widzieć swoje słabości, doświadczać, poprawiać – to jest takie malarskie życie.

Pośród prezentowanych obrazów znalazły się także dwa, których treść nawiązuje do tutejszych terenów. Oba wykonane w różnym czasie przedstawiają wiśnię wonną rosnącą w cieniu drewnianego kościółka w Brokęcinie. 

- Jest ona w fazie zamierania. Kolega mnie zobowiązał, powiedział “przyjedź, bo za chwilę jej już nie będzie”. Jest to niezwykłe, rzadko spotykane zjawisko przyrodnicze. Jeśli tego nie znacie-  teraz będzie to zobowiązanie dla państwa, aby je zobaczyć.