
Pierwszomajowe pochody za Hitlera, a potem za Stalina.
Czerwona data w kalendarzu świadczy o dniu świątecznym. W Polsce 1 maja jest świętem państwowym od 1950 roku. Mimo że ponad trzydzieści lat temu w Polsce zmienił się ustrój, to się nie zmieniło.
O jak najbardziej wystawne obchody z obowiązkowym udziałem szkół i zakładów pracy szczególnie zabiegano w systemach totalitarnych. W okresie międzywojennym w niemieckim Szczecinku, w okresie rządów NSDAP, 1 maja świętowano Narodowy Dzień Pracy. Po wojnie, kiedy jedyną i niepodzielną władzę sprawowali komuniści oraz kontrolowane przez nich fasadowe stronnictwa i organizacje, 1 maja obchodzono Święto Pracy. Jak to przebiegało w okresie międzywojennym możemy zobaczyć na podstawie materiałów fotograficznych w zbiorach zarówno miejscowego Archiwum Państwowego jak również Muzeum Regionalnego.
Jest rok 1933. Do pochodu właśnie szykuje się załoga fabryki Maszyn Rolniczych Braci Brandenburg. Za chwilę główną bramę przekroczy (przy dz. ul. Warcisława IV) grupa odświętnie ubranych pracowników. Prowadzić ma ich konna platforma z produkowanym tu siewnikiem. Tego rodzaju inscenizacje z udziałem przystrojonych pojazdów i sprzętu będą kontynuowane już po wojnie za czasów stalinowskich.
Na kolejnym zdjęciu z tamtego okresu widzimy grupę pracowników radiowych przechodzących dz. ul. Jasną. Dzisiaj jest to zupełnie nieznana historia, związana z próbą powstania właśnie w Szczecinku firmy zajmującej się budową lokalnej rozgłośni radiowej - Rundfunk Ostpommern – Grenzmark Paul Volk. Swym zasięgiem miała obejmować Pomorze Środkowe. Ostatecznie lokalne radio powstało, ale nie w Szczecinku.
Przystrojona brzózkami konna platforma wjeżdża na Rynek od strony dz. ul. Bartoszewskiego. Kamienice przystrojone państwowymi flagami (czarna swastyka w białym kole na czerwonym tle) a w poprzek ulicy wiszą świerkowe girlandy. Nad jezdnią umieszczono ośmiokątną tarczę symbolizującą majowe święto – sierp i młot. Symbolika ujęta w innej formie kojarzy się nam z innym totalitarnym ustrojem.
Pierwszy po wojnie pochód zorganizowany wspólnie przez PPR i PPS odbył się w 1946 r. Dwa dni później mieszkańcy - wbrew zakazom władz - zorganizowali obchody trzeciomajowe. W tamtych latach obchody związane z dniem cyt. „1 maja, jest dniem potężnej manifestacji jednolitego frontu mas robotniczo-chłopskich” zaczynały się od… Mszy św.
Pierwszomajowe pochody z chwilą wchłonięcia przez PPR PPS i powstania PZPR 1948 r. organizowane były pod egidą i czujnym okiem Powiatowego Komitetu. Trwało to aż do końca istnienia PZPR. Wprawdzie organizowanie pochodów próbowało kontynuować SLD, ale frekwencja była mizerna.
Uczestnikami pierwszomajowych pochodów, które cieszyły się olbrzymim powodzeniem, byli pracownicy wszystkich urzędów i przedsiębiorstw oraz młodzież szkolna niezależnie od wieku i rodzaju szkoły. Z udziału zwolnione były jedynie przedszkola i żłobki co nie znaczy, że w święcie klasy robotniczej – taka też nazwa funkcjonowała – udziału nie brał personel tych placówek. Tym, którzy nie stawiali się na pochód wstrzymywano wypłaty premii (tak było w A-22).
W pierwszych latach pochód wyruszał z pl. Jasnego (SP-jeszcze nie istniała) a w następnych latach z pl. Kamińskiego.
Trybuna znajdowała się przed ratuszem na pl. Wolności. Uczestnicy przechodząc przed władzą serdecznie ją pozdrawiali prężąc krok. Ci na trybunie machali do nich rękoma. Przed trybuną na Bradfordzie ciągnącym dwukółkę z pompą przejeżdżają szczecineccy strażacy.
W tym też miejscu wszystkim uczestnikom przygrywała orkiestra kolejowa lub wojskowa. Na jednym z pierwszych archiwalnych zdjęć uwieczniona została ówczesna obsada Wojskowej Komisji Poborowej. Kolumna właśnie wchodzi na pl. Wolności. Po prawej widać przygrywającą im orkiestrę kolejową. Wszystko się dzieje na tle sterty gruzów wschodniej pierzei pl. Wolności.
To że wojsko zawsze brało czynny udział (w późniejszych latach żołnierzy dołączono do zakładów pracy) dowodzi m.in. zdjęcie przedstawiające czoło pochodu z 1 kompanią 4 pułku rolno-gospodarczego.
Przed trybuną jedna z fasadowych organizacji: Związek Młodzieży Polskiej przekształcony z czasem w Związek Młodzieży Socjalistycznej. Można ich było zobaczyć w strojach organizacyjnych (zielone koszule i czerwone krawaty) jedynie podczas pierwszomajowych pochodów. Aktyw niesie transparent: „Otaczamy opieką i pomocą nowe rosnące kadry!”.
Największą grupę uczestników zawsze stanowili uczniowie szkół podstawowych i średnich. Uczestnictwo w pochodach było obowiązkowe.
Zwyczajowo, kilkadziesiąt metrów za trybuną pochód się rozwiązywał. Trybunę najczęściej ustawiano na ul. Wyszyńskiego (d. ul. Żukowa) , a wcześniej przed ratuszem na placu Wolności. Od połowy lat 60 uczestnicy pochodów gromadzili się na właśnie utwardzonym betonową trylinką pl. Nowotki (dz. pl. Kamińskiego). Przed wyruszeniem w trasę słuchano przemówienia okolicznościowego wygłaszanego przez I sekretarza KC PZPR, transmitowanego przez Polskie Radio.
Jeszcze przed przybyciem na plac sprawdzano listę obecności przydzielając szturmówki i transparenty. Z reguły transparenty z hasłami dzierżyli w dłoniach członkowie PZPR. Przeważał kolor czerwony, zdarzał się też niebieski uważany w tym czasie za symbol pokoju. Zdecydowanie najmniej było biało-czerwonych. Z reguły też, na czele ważniejszych zakładów i przedsiębiorstw szli przodownicy pracy przybrani w szarfy. W późniejszym okresie z tego zwyczaju zrezygnowano.
Z okazji pochodów można było dowiedzieć się o działających na terenie miasta lub powiatu różnego rodzaju klubach sportowych, stowarzyszeniach i organizacjach, ponieważ członkowie wyróżniali się przywdzianymi na tę okoliczność strojach, które widywano wyłącznie na pochodach.
Najbarwniejsze pochody z udziałem odpowiednio przystrojonych pojazdów, a były to traktory, konne platformy i ciężarówki, odbywały się w latach 50. czyli w epoce stalinowskiej, a najliczniejsze pochody były w epoce Gierka. Wyliczano wówczas, że na placu zjawiło się ok. 20 tys. uczestników. Wzdłuż całej trasy rozmieszczone były głośniki, a umieszczeni na trybunie sprawozdawcy z zapałem i zachwytem w głosie witali kolejne nadchodzące kolumny uczestników wyliczając ich dokonania i osiągnięcia w pracy.
Jerzy Gasiul
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pan Redaktor niech zapyta tych którzy chodzili i kapowali na kolegów że nie poszli. Nazwiska podać?
Oj Stefan,chyba Ty najlepiej wiesz kto kapował,typowe do Łapaj zlodzieja
To były piękne czasy . Łezka się w oku kręci. Komuno wróć. !!!!!
Nie gadaj bzdur. Młody byłeś, to WRÓĆ. Głód, smród i ubóstwo. Milicja pałowała, żarcia nie było, wszystko szare i przaśne.
EmerytowanymUB-olą marzą się stare czasy kiedy mogli poniewierać polskiego robotnika w Szczecinku niektórych rodzice pracowali w SB i UB i chodzili do restauracji konsumy milicyjne im się marzą tamte czasy nigdy więcej PRL PZPR itp
Starym UB-kom i SB-kom członkom PZPR marzy się powrót do czasów PRL w Szczecinku. W tamtych latach mile przywileje swoja restaurację, i sklep Konsumy. Nigdy więcej PRL.