Reklama

Maślany Rynek i to co z niego zostało

02/07/2015 12:06

artykuł ukazał się 25 czerwca w tygodniku Temat

To doskonały przykład architektonicznego i reklamowego kociokwiku i kiczu. Jak się okazuje, wszystko może być – jak głosi dwumetrowej wysokości napis na szybie wystawowej - „sale” (w domyśle wyprzedaż) w tym także publiczna przestrzeń. I pomyśleć, że to wszystko urządzono w miejscu dawnego, miejskiego cmentarza. Wróćmy jednak do wcześniejszych lat. 

Już tylko najstarsi mieszkańcy miasta pamiętają w tym miejscu olbrzymią stertę gruzu ze sterczącymi, poskręcanymi od wybuchu stalowymi belkami. Tylko tyle pozostało po wybudowanej w latach 20. ubiegłego wieku eklektycznej kamienicy, tworzącej wschodnią pierzeję Maślanego Rynku (Buttermarkt). Co ciekawe, nazwy placu w oficjalnym, a więc urzędowym spisie nie było. Być może miejscowi rolnicy sprzedawali tam nabiał - stąd jego nazwa. Miniaturowy, śródmiejski ryneczek powstał w wyniku rozbiórki w 1908 roku kościoła pw. św. Mikołaja. Z dawnego kościoła pozostawiono jedynie dzwonnicę, którą w 1914 roku zaadaptowano na muzeum. Znajdujący się w tym miejscu cmentarz, został zamknięty już na początku XIX wieku. W tamtym czasie nikomu do głowy by nie przyszło, aby zabudowywać teren, pod którego powierzchnią znajdują się setki ludzkich kości. 

Maślany Rynek swój złoty okres przeżywał tuż przed końcem II wojny światowej. To właśnie tutaj w 1944 roku nakręcono sceny do ostatniego filmu fabularnego, który powstał w III Rzeszy – pt. „Kolberg”. W tym czasie Armia Czerwona parła już w kierunku Neustettin`a. Była to barwna filmowa kobyła, zrobiona z wyjątkowo wielkim rozmachem, ponoć na polecenie samego wodza. Rzecz dotyczyła bohaterskiej obrony - przed wojskami napoleońskimi - kołobrzeskiej twierdzy. Podczas kręcenia z udziałem tysięcy statystów, nie liczono się z kosztami. Większość scen kręcono w poczdamskiej wytwórni filmowej Babelsberg, ale także w Kołobrzegu, Trzebiatowie i właśnie w Szczecinku. Szczecinecka scena trwa zaledwie kilka sekund i jest praktycznie niezauważalna. Maślany Rynek odgrywał rolę wnętrza kołobrzeskiej twierdzy. Premiera filmu odbyła się 30 stycznia 1945 roku. Archiwalne zdjęcie to kadr z filmu przedstawiający odprawę wojsk. W tle widać zabudowę dz. ul. Boh. Warszawy i wschodnią pierzeję Maślanego Rynku. 

Powojenne ruiny uprzątnięto w czynie społecznym już w 1946 roku. Potem aż do lat 60. w tym miejscu rozciągało się szkolne boisko istniejącego tutaj w dawnym gmachu Gimnazjum Księżnej Jadwigi – Technikum Ekonomicznym. W latach 60. wybudowano właśnie tutaj parterowy barak, w którym mieściła się pralnia chemiczna. Rozebrano go ok. 1997 roku. Ratuszowa pracownia urbanistyczna, z bliżej nieznanych powodów, wyznaczyła działkę z przeznaczeniem pod zabudowę usługowo-handlową, którą bardzo szybko sprzedano. Trzeba powiedzieć wprost. Plany zagospodarowania przestrzennego robione są pod konkretnych właścicieli nieruchomości, a często nawet na ich wniosek. Zarówno urzędników lub wynajętych architektów, jak i radnych z reguły sposób zagospodarowania, a także historyczna tożsamość interesuje w stopniu śladowym. Kto nie wierzy, niech przyjdzie i zobaczy na sesji jak się to odbywa. Archiwalne zdjęcie zostało wykonane w maju 1999 roku. Za kilka miesięcy miały się rozpocząć w tym miejscu prace budowlane. 

Na przełomie 2000 i 2001 roku, w ciągu kilku miesięcy prywatny inwestor wybudował w tym miejscu duży, dwupiętrowy obiekt handlowo-usługowy. Budynek stanął kilkanaście metrów od zabytkowej wieży św. Mikołaja. Wprawdzie jego architektura zupełnie do tego miejsca nie pasowała, ale za to z przeszklonej klatki schodowej można było dojrzeć wieżę od chodnika do jej szczytu. Najwyraźniej nad tym miejscem ciąży jakieś fatum. Już w 2009 roku budynek został rozebrany do fundamentów, a w jego miejscu powstało to, co jest dzisiaj – galeria handlowa o architekturze godnej scenografii jakiejś podrzędnej mydlanej opery. 

Nowy obiekt zupełnie zdeprecjonował wieżę św. Mikołaja, która od tej chwili stała się bezużyteczną, nikomu już niepotrzebną (muzeum opuściło jej mury w 2006 r.) przybudówką. Co ważne, do unicestwienia zabytkowego obiektu przyczynił się tylko i wyłącznie – co jest paradoksem w skali kraju - Wojewódzki Konserwator Zabytków w Szczecinie i jego koszalińska agenda. 

 (jg)

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do