
W tym odcinku odstępuję od zasady prezentowania archiwalnego zdjęcia. Przyczyna jest prozaiczna. Po prostu tego fragmentu dzisiejszej ul. Jana Pawła II, w okresie międzywojennym - Wilhelmstrasse, a po 1945 r. Rzecznej, nie znalazłem na żadnym zdjęciu.
Zachował się jedynie drzeworyt, opublikowany w 1925 r. w okolicznościowej broszurze „50 Jahre Norddeustsche Presse”, którego autorem był miejscowy rysownik Heiner Bloss. Ilustracja przedstawia jedynie niewielki fragment prezbiterium, dla nas tajemniczego Katolickiego Kościoła Apostolskiego. Najwyraźniej autorowi bardziej chodziło o pokazanie perspektywy z wieżą ratuszową w tle, niż tej bliżej nieznanej budowli.
Dzisiaj, w miejscu tajemniczej świątyni przebiega południowa jezdnia ul. Jana Pawła II.
A współczesny widok z wieżą ratuszową w tle przedstawia się właśnie tak.
Jedynym miejscowym świadkiem tamtych lat jest rosnący tuż obok Niezdobnej potężny, wiekowy dąb.
To właśnie w tamtym odległym czasie, od południowej strony szachulcowej świątyni ulokowany był drewniany mostek z drewnianą balustradą, wąskim, deskowym chodnikiem, co doskonale widać na rysunku. Pięcioboczna absyda, we wnętrzu której znajdowało się prezbiterium z ołtarzem, od bystrego w tym miejscu nurtu Niezdobnej dzieliło dosłownie kilka kroków.
Od rzeczki świątynię odgradzał jedynie drewniany parkan. Najprawdopodobniej od strony ulicy nieruchomość nie była ogrodzona. Znamienne jest i to, że kościół zaznaczono numerem „16” na planie miasta pochodzącym z 1897 r. a potem zaktualizowanym w 1903 roku przez Otto Neubauera .
Na planie zaznaczono również synagogę położoną przy skrzyżowaniu tej ulicy z dz. 1 Maja. Oba sakralne obiekty oddalone były od siebie zaledwie kilkadziesiąt metrów. Co ważne, zarówno kościół jak i synagoga zostały jeszcze zaznaczone na planie miasta pochodzącym z 1935 roku.
W późniejszych wydaniach świątyń już nie ma. Plany wydano w formacie turystycznym, w olbrzymim nakładzie aż 40 tys.egz. jak na ówczesne, jak również dzisiejsze warunki.
Z zachowanych w Archiwum Państwowym w Szczecinku dokumentów wiadomo, że w 1855 gmina apostolska liczyła 69 osób, a z tego 25 mieszkało w Szczecinku, 25 w Trzesiece i 9 w Turowie. W 1859 gmina liczyła ponad 220 osób z czego 66 było mieszkańcami Szczecinka, a 86 Okonka.
Co dzisiaj wiadomo o wyznawcach? Wiedza jest praktycznie szczątkowa. Twórcą kościoła był urodzony na Kociewiu ks. Jan Czerski, który założył blisko 30 gmin o nazwie katolicko-apostolskiej. O kościele tym, w listopadzie 2014 roku mówił podczas sympozjum naukowego Marek Fijałkowski z Muzeum Okręgowego w Pile. Zdaniem historyka, gmina szczecinecka mogła być jedną z jego gmin.
Ksiądz J. Czerski początkowo pracował w katedrze poznańskiej. Ponieważ miał słabość do kobiet – ostatecznie związał się z 20-letnią Marianną Gutowską. Przełożeni nie mogąc dalej tolerować jego postawy, zesłali go najpierw do małej, podpoznańskiej miejscowości, a gdy i to nie pomogło – do Piły.
- Został tam wikarym przy kościele pw. Świętych Janów zyskując sympatię pośród wiernych – mówił M. Fijałkowski. - W maju 1844 r. ksiądz stracił pracę. Zamieszkał razem z Joanną Gutowską w Pile. Wokół niego zebrała się grupa wyznawców twierdząc, że powinien założyć własną grupę. Tak też się stało i 19 października 1844 roku założył własną sektę - grupę skupiającą początkowo 23 osoby.
Doktryna sekty opierała się wprawdzie na Piśmie Świętym, jednak odrzucała autorytet papieża, a także język łaciński w liturgii, spowiedź, celibat, istnienie czyśćca, kult świętych i ich wizerunków. Akceptowała małżeństwa różnych wyznań, komunię pod dwiema postaciami i używanie podczas nabożeństw języków narodowych. U Czerskiego językiem podczas nabożeństw był polski. Jego gminy rozsiane były pomiędzy Berlinem i Królewcem.
- Myślałem, że gmina miała związek z Wilhelmem Kirsch`em, który także na Pomorzu zakładał gminy i kościoły o nazwie katolicko-apostolskie.
Sięgnąłem do archiwum szczecineckiego i odnalazłem akta tej grupy. Pierwszy dokument pochodzi z 1851 roku - tam pastor Kepen prosi władze miasta o zgodę na spotkania religijne.
Dniem świętym dla tej grupy nie była niedziela, a sobota. W tym dniu odbywały się 3 nabożeństwa. (...) Bliżej im było do protestantów niż katolików. W żadnym dokumencie w archiwum nie występuje słowo "katolicki". Sami siebie nazywali Kościołem Apostolskim. Gmina prawdopodobnie istniała do końca II wojny światowej.
Tyle Marek Fijałkowski.
O tym jak kościół, a właściwie kaplica mogła wyglądać, wiadomo jedynie z zachowanej w miejscowym archiwum dokumentacji budowlanej pochodzącej z 1869 roku. Z doświadczenia zawodowego wiem, że bardzo często projekt mocno odbiegał od realizacji. Dotyczyło to w szczególności wystroju zewnętrznego projektowanych obiektów. Jako pewnik możemy przyjąć jedynie usytuowanie oraz układ konstrukcyjny obiektu.
Co wiemy o kościele na podstawie zachowanej dokumentacji? Świątynia była orientowana (ołtarz znajdował się od strony wschodniej) i ulokowana równolegle do ulicy. Konstrukcja w całości była szachulcowa, a wypełnienie ścian stanowiła cegła. Rzut oparty był na formie prostokąta o wymiarach (przybliżonych) 17 x 10 metrów z pięciobocznym prezbiterium. Od południa przylegała parterowa przybudówka mieszcząca zakrystię oraz dwie salki.
Na rysunku odręcznym (z 1925 r.), mimo że w dokumentacji budowlanej nie istniała, widać także przybudówkę od strony prezbiterium.
Jedyne bezpośrednie wejście znajdowało się na osi założenia, usytuowane od szczytowej ściany zachodniej. Z tej też strony, oparta na dwóch drewnianych słupach, ulokowana była organowa empora. Część prezbiterium znajdowało się w absydzie (chodzi o ołtarz), od nawy oddzielał drewnianej konstrukcji, rzeźbiony łuk tęczowy. Uwidocznione to zostało w dokumentacji na przekroju poprzecznym.
Nawa nakryta była stromym (z nieco mniejszym spadkiem niż dach) drewnianym stropem belkowym dzielącym się na cztery przęsła.
Każde z nich w swojej osi zaakcentowano rozrzeźbionym wieszarem („słupem”). Halowe wnętrze rozświetlały (tylko od strony ulicy?) cztery, łukowo przesklepione okna.
Nieużytkowaną świątynię rozebrano w 1956 roku. Na planie miasta przedstawiającym wojenne zniszczenia- budynek oznakowano kolorem zielonym. Tak określano uszkodzenia sięgające 30 - 80 proc.
Szachulcowa jedyna tego typu budowla sakralna na terenie miasta, pozostała jedynie na starych mapach i dokumentach. Z tamtego czasu przetrwał tylko wiekowy dąb rosnący przy mostach na ul. Jana Pawła II.
Jerzy Gasiul
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dobrze że Goliński uratował Dąb