
Lokatorzy osiedla przy Chełmińskiej, dokarmiający żyjące dziko koty, są zdenerwowani komunikatem, który zobaczyli na tablicach ogłoszeń swoich klatek schodowych. “W związku z częstym zanieczyszczaniem terenów zielonych, placów zabaw oraz piaskownicy przez koty, administracja prosi o zaprzestanie dokarmiania kotów” - można przeczytać na ogłoszeniu. - “Rozsypywana wszędzie sucha karma dodatkowo zanieczyszcza tereny”.
Lokatorzy osiedla przy Chełmińskiej, dokarmiający żyjące dziko koty, są zdenerwowani komunikatem, który zobaczyli na tablicach ogłoszeń swoich klatek schodowych. “W związku z częstym zanieczyszczaniem terenów zielonych, placów zabaw oraz piaskownicy przez koty, administracja prosi o zaprzestanie dokarmiania kotów” - można przeczytać na ogłoszeniu. - “Rozsypywana wszędzie sucha karma dodatkowo zanieczyszcza tereny”.
- Przecież te koty są bezdomne, kto je będzie dokarmiał, jak nie my? - bulwersuje się jeden z mieszkańców, dokarmiający codziennie te zwierzęta. - W końcu to moja sprawa że noszę pokarm, kupuję za swoje i pomagam zwierzętom. To legalne. Zimą noszę cieplejszą wodę, latem więcej zimnej. Pokarm sam kupuję. Chodzę, bo zwierzętom trzeba pomagać. To zwykły, ludzki odruch.
Wywiesiliśmy prośbę do lokatorów spółdzielni, żeby nie dokarmiali kotów. W regulaminie spółdzielni w punkcie piątym, mówiącym o utrzymaniu zwierząt mamy ujęte, że właściciele kotów powinni ich pilnować, żeby nie stanowiły uciążliwości dla innych użytkowników - mówi Tematowi Ireneusz Orłowski z Administracji Wschód Szczecineckiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Mamy z tym problem. Bo z jednej strony jedni ludzie kochają koty, z drugiej - inni kochają dzieci. Koty załatwiają się w piaskownicach, w których potem przebywają dzieci. Chodzą jak do kuwety. Wymiana piasku niewiele daje, bo i tak wracają. I o to nam głównie chodzi, żeby tak nie było.
Według szacunkowych danych w Szczecinku bezdomne koty w gniazdach powyżej 10 sztuk są dokarmiane przez około 42 osoby. Zgłaszają się one co miesiąc po karmę do Schroniska dla Zwierząt przy ul. Rybackiej. To prawdziwy “koci” problem w Szczecinku, ale i tak wszystko pozostaje kwestią odpowiedzialności.
Jeśli na przykład ktoś dostaje pieniądze z Urzędu Miasta na dokarmianie kotów, to powinien też tego pilnować - podkreśla Ireneusz Orłowski z SzSM . - Taką sytuację mamy na przykład na ul. Spółdzielczej - pani opiekująca się kotami doskonale sobie z nimi radzi. Mają stałe miejsce karmienia i załatwiania się. Karma nie leży porozrzucana na całym terenie. Dlaczego nie może tak być gdzie indziej?
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
I tu zgadzam się z SZSM. Kochasz zwierzęta, zabieraj do domu i dokarmiaj u siebie.
Ale koty są bezdomne więc kto ma je zabrać?
jak koty bezdomne to bezdomni niech zabiorą
"W końcu to moja sprawa że noszę pokarm, kupuję za swoje i pomagam zwierzętom. To legalne. Zimą noszę cieplejszą wodę, latem więcej zimnej. Pokarm sam kupuję." - to weź sobie jednego czy drugiego do domu, bo piaskownica to nie szalet dla twoich pupilków. Koty to zwierzęta domowe, a piaskownica to miejsce zabaw dzieci, tak samo teren zielony to nie wybieg i koryto. Ludzie Wy jesteście naprawdę chorzy i na starość siada wam na łeb! Może jak, by straż miejska wlepiła kilka mandatów za zanieczyszczanie terenu i nie sprzątanie po swoim kocie ( tak opiekujesz się nim to twój kot, a nie bezdomne zwierze) to, by ludzie zaczęli myśleć nad swoim postępowaniem, no ale tak oni potrafią wypisywać mandaty bezdomnym, ale ludziom :) a nie mówiąc już o smrodzie jaki panuje w ciepłe dni, wszędzie odór kocich sz**yn!!!!
Posprowadzali się wieśniak, gospodarstwa brakuje to zamiast trzody chlewnej, hoduja śmierdzące koty. Kilkadziesiąt rodzin nie może cierpieć przez jedną która dokarmia. Jak chcesz zyc w bloku to sie naucz żyć w zgodzie z innymi jak nie to powrotem na wioskę. I tak na marginesie TO CO JEST WAŻNIEJSZE? DZIECI CZY KOTY ?
Te "warszawiak" Hakunamatata! A Ty z której wsi przyjechałeś, czereśniaku?
Do gosc i hakunamatata nie mam zamiaru bronic racji ani jednych ani drugich. Prawda jestbtaka ze kotow mniej niz psow i chociaz zagrzebuja odchody. Czy nikt nie widzi ile gowien psich lezy na trawnikach. W przeciwienstwie do bezbezdomnych kotow maja wlascicieli a gowna sa wsegldzoe wiec moze od nich zacznijcie porzadki
Ja z nosibadów czereśniaku : ). No oczywiście zakopuja w piaskownicy w której bawią się nasze dzieci, będziesz miała swoje dzieci to zobaczymy czy bedzie Ci przyjemnie jak twoje dzieci beda się bawić w kuwecie i odkopywac zakopane "skarby" . Co to w ogóle za argument ha ha ha ha
O WY WSPÓŁCZESNE PRYMITYWY. ANI DZIECI, KTÓRE PO 500+ ROSNĄ JAK GRZYBY PO DESZCZU NA CHWAŁĘ PIS-orom ANI KOTKI, KTÓRE 500+ NIE DOSTAJĄ. TRZEBA SIĘ POGODZIĆ. SYMBIOZA WSKAZANA. WIOCHA NA WIOCHĘ MIASTOWI DO MIAST. I CISZA!!!!
Życzę z całego serca tym co im koty przeszkadzają żeby ich myszy zeżarły.
Proponuję, aby Zarząd Społdzielni zrozimiał psychologię kotów a potem głos zabierał. NAJŁATWIEJ ZAKAZAĆ. Kot wolno żyjący nie chodzi po piaskownicach i odchodów na środku trwnika nie zostawia. Do piaskownicy wchodzą koty domowe bezmyślnie wypuszczane z domu. Reszta wiedzy o kotach w książkach lub w necie.
A te śmierdzącę kundle, które stają gdzie popadnie to już was nie obchodzą???