
Miał uwiecznić z imienia i nazwiska poległych żołnierzy – mieszkańców powiatu, walczących w imię imperialnych zapędów kanclerza Bismarcka, żołnierzy pochowanych gdzieś tam na bitewnych polach poza granicami swojej ojczyzny. Były to czasy, kiedy Prusy rządzone przez Wilhelma I i kanclerza Otto von Bismarcka wszelkimi sposobami dążyły do zdobycia hegemonii w Niemczech. Tak właśnie kształtowały się początki Mitteleuropy. Jak dowiodła historia, z czasem stało się to niemiecką tradycją, czego świadkami jesteśmy do dzisiaj tyle, że w miejsce armat używa się pieniędzy.
Nieznana jest jego data budowy. Pomnik poległych ulokowano na osi ul. Parkowej, na terenie parku w połowie odległości pomiędzy nieistniejącą już dzisiaj przystanią, a jezdnią ul. Ordona.
Z założenia monument miał upamiętniać poległych mieszkańców Szczecinka podczas wojen 1864 (wojna prusko-duńska zwana też wojną o Szlezwik, 1866 (wojna prusko-austriacka) i 1870/1871 (wojna prusko-francuska). Ta ostatnia była najbardziej krwawa.
Wprawdzie została wypowiedziana przez cesarza Napoleona III, jednak prawdziwym sprawcą konfliktu była intryga Otto von Bismarcka. Po kapitulacji Francji i zawieszeniu broni , w Wersalu Wilhelm I ogłosił się cesarzem Niemiec. Francja została upokorzona poprzez narzuconą jej olbrzymią kontrybucję w wysokości 5 miliardów franków w złocie, utratę Alzacji i części Lotaryngii. Po stronie francuskiej zginęło ok. 138 tys. żołnierzy, a po stronie niemieckiej ok. 49 tys.
Na ośmiu tablicach zapisano w sumie 103 nazwiska żołnierzy, w tym 3 oficerów - mieszkańców powiatu szczecineckiego. Szesnastu z nich pochodziło ze Szczecinka.
Pomnik został zaprojektowany przez Thedora Schwanbeck`a nauczyciela rysunków w Gimnazjum Księżnej Jadwigi. Jego nazwisko po raz pierwszy pojawia się w latach 1895 – 1913, a więc wtedy kiedy dyrektorem szkoły był dr Christian Rogge, lecz posadę nauczyciela sprawować mógł już wcześniej. Jest to o tyle istotne ponieważ data budowy pomnika jest nieznana.
Najprawdopodobniej powstał dopiero kilka lat po zakończeniu wojny francusko-pruskiej, zważywszy że pierwsze prace przy budowie parkowego założenia rozpoczęły się w 1875 r. zaś ostatni etap związany z obniżeniem poziomu Trzesiecka i odzyskaniem nabrzeżnych terenów (ul. Ordona) zakończono dopiero w 1892 roku.
Pomnik wykonano w modnym w tym czasie niezwykle pompatycznym stylu empirowym. Wybudowany najprawdopodobniej z żółtego piaskowca – miękkiej skały, która ze względu na łatwą obróbkę, jest najpopularniejszym materiałem rzeźbiarskim. Korpus monumentu miał formę graniastosłupa o oktagonalnej (ośmiobocznej) podstawie ze zwieńczeniem w postaci przysadzistego ostrosłupa.
Na szczycie znajdowała się, dość schematycznie wykonana rzeźba cesarskiej korony (Wilhelma I) z dużym krzyżem. Boki zdobiły kamienne lub żeliwne tablice na których umieszczono listy poległych. Każda z tablic miała zwieńczenie w postaci wieńca z wpisanym weń Krzyżem Żelaznym oraz girlandy z dębowych liści, które miały symbolizować bohaterstwo poległego żołnierza.
Z pewnością jednym z najciekawszych elementów, ale tylko pośrednio związanych z pomnikiem były dwie zdobyczne francuskie armaty. Sądząc z ich wyglądu, musiały to być najprawdopodobniej działa forteczne. Co ważne, armaty z całą pewnością trafiły w to miejsce dopiero kilka lat po zakończeniu I wojny światowej.
Świadczą o tym zdjęcia, a także rysunki pochodzące z początków XX wieku a także z lat 20. Na wszystkich pocztówkach i zdjęciach z tego okresu będących w zbiorach Muzeum Regionalnego armat nie ma.
Monument zburzono ok. 1946 roku. Najprawdopodobniej właśnie w tym czasie armaty zostały przeniesione pod bramę główną koszar LWP przy ul. Kościuszki. Po kilku latach stały się łupem muzeum przy siedzibie Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy.
Pomniki poświęcone poległym mieszkańcom pojawiały się w miastach, a nawet wsiach w XIX w. Od tamtej pory upamiętniano już nie tylko oficerów z możnych rodów, ale też zwykłych żołnierzy. Tego rodzaju monumenty najczęściej w formie obelisków stawiano w Niemczech, ale także w Danii, Francji, Austrii i Anglii. W ich sąsiedztwie sadzono lipy (symbol kobiety, opiekunki domowego ogniska) i dęby (drzewo symbolizujące waleczność i bohaterstwo). Na tablicach obok nazwisk umieszczano stopień wojskowy oraz datę i miejsce śmierci (pola bitew np. we Francji, Polsce, czy Rosji).
Czy tak było na szczecineckim pomniku, tego już się nie dowiemy. Upamiętnienie poległych traktowano jako sprawę honoru , a także patriotyczną postawę mieszkańców i dlatego umieszczano je w eksponowanych miejscach. Lokalizacja szczecineckiego pomnika w parku tuż przy wodnej przystani nie była więc przypadkowa.
W tym czasie park od strony wschodniej sięgał jedynie do wysokości ul. Zamkowej, a od zachodu - dz. pl. Jasnego. Pomnik został uwieczniony na kilkunastu pocztówkach.
Co z poległymi z terenu powiatu szczecineckiego podczas I wojny światowej? Czy i gdzie ich nazwiska zostały uwiecznione? W 1928 roku na zachodniej ścianie kruchty kościoła Mariackiego powstało malowidło autorstwa Paula Subbe przy współpracy Max`a Oestereich`a przedstawiające matki, wdowy, ojców opłakujących swoich synów. Polichromia została zamalowana podczas przemalowywania wnętrza świątyni.
Ofiar I wojny światowej musiało być bardzo dużo. Przykładowo w Słupsku lista taka obejmowała ok. tysiąca mieszkańców. Pomniki w wioskach parafialnych zawierały przeciętnie 10 do 30 nazwisk.
Jerzy Gasiul
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie