Reklama

Jeszcze jeden pomnik, który nie przetrwał po wojnie

23/10/2021 09:26

Miał uwiecznić z imienia i nazwiska poległych żołnierzy – mieszkańców powiatu, walczących w imię imperialnych zapędów kanclerza Bismarcka, żołnierzy pochowanych gdzieś tam na bitewnych polach poza granicami swojej ojczyzny.  Były to czasy, kiedy Prusy rządzone przez Wilhelma I i kanclerza Otto von Bismarcka wszelkimi sposobami dążyły do zdobycia hegemonii w Niemczech. Tak właśnie kształtowały się początki Mitteleuropy. Jak dowiodła historia, z czasem stało się to niemiecką tradycją, czego świadkami jesteśmy do dzisiaj tyle, że w miejsce armat używa się pieniędzy. 



Nieznana jest jego data budowy. Pomnik poległych ulokowano na osi ul. Parkowej, na terenie parku w połowie odległości pomiędzy nieistniejącą już dzisiaj przystanią, a jezdnią ul. Ordona. 
Z założenia monument miał upamiętniać poległych mieszkańców Szczecinka podczas wojen 1864 (wojna prusko-duńska zwana też wojną o Szlezwik, 1866 (wojna prusko-austriacka) i 1870/1871 (wojna prusko-francuska). Ta ostatnia była najbardziej krwawa. 


Wprawdzie została wypowiedziana przez cesarza Napoleona III, jednak prawdziwym sprawcą konfliktu była intryga Otto von Bismarcka. Po kapitulacji Francji i zawieszeniu broni , w Wersalu Wilhelm I ogłosił się cesarzem Niemiec. Francja została upokorzona poprzez narzuconą jej olbrzymią kontrybucję w wysokości 5 miliardów franków w złocie, utratę Alzacji i części Lotaryngii. Po stronie francuskiej zginęło ok. 138 tys. żołnierzy, a po stronie niemieckiej ok. 49 tys. 
Na ośmiu tablicach zapisano w sumie 103 nazwiska żołnierzy, w tym 3 oficerów - mieszkańców powiatu szczecineckiego. Szesnastu z nich pochodziło ze Szczecinka. 


Pomnik został zaprojektowany przez Thedora Schwanbeck`a nauczyciela rysunków w Gimnazjum Księżnej Jadwigi. Jego nazwisko po raz pierwszy pojawia się w latach 1895 – 1913, a więc wtedy kiedy dyrektorem szkoły był dr Christian Rogge, lecz posadę nauczyciela sprawować mógł już wcześniej. Jest to o tyle istotne ponieważ data budowy pomnika jest nieznana. 
Najprawdopodobniej powstał dopiero kilka lat po zakończeniu wojny francusko-pruskiej, zważywszy że pierwsze prace przy budowie parkowego założenia rozpoczęły się w 1875 r. zaś ostatni etap związany z obniżeniem poziomu Trzesiecka i odzyskaniem nabrzeżnych terenów (ul. Ordona) zakończono dopiero w 1892 roku. 
Pomnik wykonano w modnym w tym czasie niezwykle pompatycznym stylu empirowym. Wybudowany najprawdopodobniej z żółtego piaskowca – miękkiej skały, która ze względu na łatwą obróbkę, jest najpopularniejszym materiałem rzeźbiarskim. Korpus monumentu miał formę graniastosłupa o oktagonalnej (ośmiobocznej) podstawie ze zwieńczeniem w postaci przysadzistego ostrosłupa. 


Na szczycie znajdowała się, dość schematycznie wykonana rzeźba cesarskiej korony (Wilhelma I) z dużym krzyżem. Boki zdobiły kamienne lub żeliwne tablice na których umieszczono listy poległych. Każda z tablic miała zwieńczenie w postaci wieńca z wpisanym weń Krzyżem Żelaznym oraz girlandy z dębowych liści, które miały symbolizować bohaterstwo poległego żołnierza. 
Z pewnością jednym z najciekawszych elementów, ale tylko pośrednio związanych z pomnikiem były dwie zdobyczne francuskie armaty. Sądząc z ich wyglądu, musiały to być najprawdopodobniej działa forteczne. Co ważne, armaty z całą pewnością trafiły w to miejsce dopiero kilka lat po zakończeniu I wojny światowej. 
Świadczą o tym zdjęcia, a także rysunki pochodzące z początków XX wieku a także z lat 20. Na wszystkich pocztówkach i zdjęciach z tego okresu będących w zbiorach Muzeum Regionalnego armat nie ma. 
Monument zburzono ok. 1946 roku. Najprawdopodobniej właśnie w tym czasie armaty zostały przeniesione pod bramę główną koszar LWP przy ul. Kościuszki. Po kilku latach stały się łupem muzeum przy siedzibie Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy. 


Pomniki poświęcone poległym mieszkańcom pojawiały się w miastach, a nawet wsiach w XIX w. Od tamtej pory upamiętniano już nie tylko oficerów z możnych rodów, ale też zwykłych żołnierzy. Tego rodzaju monumenty najczęściej w formie obelisków stawiano w Niemczech, ale także w Danii, Francji, Austrii i Anglii. W ich sąsiedztwie sadzono lipy (symbol kobiety, opiekunki domowego ogniska) i dęby (drzewo symbolizujące waleczność i bohaterstwo). Na tablicach obok nazwisk umieszczano stopień wojskowy oraz datę i miejsce śmierci (pola bitew np. we Francji, Polsce, czy Rosji). 
Czy tak było na szczecineckim pomniku, tego już się nie dowiemy. Upamiętnienie poległych traktowano jako sprawę honoru , a także patriotyczną postawę mieszkańców i dlatego umieszczano je w eksponowanych miejscach. Lokalizacja szczecineckiego pomnika w parku tuż przy wodnej przystani nie była więc przypadkowa. 
W tym czasie park od strony wschodniej sięgał jedynie do wysokości ul. Zamkowej, a od zachodu - dz. pl. Jasnego. Pomnik został uwieczniony na kilkunastu pocztówkach. 
Co z poległymi z terenu powiatu szczecineckiego podczas I wojny światowej? Czy i gdzie ich nazwiska zostały uwiecznione? W 1928 roku na zachodniej ścianie kruchty kościoła Mariackiego powstało malowidło autorstwa Paula Subbe przy współpracy Max`a Oestereich`a przedstawiające matki, wdowy, ojców opłakujących swoich synów. Polichromia została zamalowana podczas przemalowywania wnętrza świątyni. 
Ofiar I wojny światowej musiało być bardzo dużo. Przykładowo w Słupsku lista taka obejmowała ok. tysiąca mieszkańców. Pomniki w wioskach parafialnych zawierały przeciętnie 10 do 30 nazwisk. 
                                                   

Jerzy Gasiul 
 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do