
Czyżby nowe doniczki z kwiatami na mostku koło zamku już nie cieszyły? Mysia Wyspa, która znów przed tłumem turystów “otworzyła podwoje”, przestała być wystarczająco piękna? A może przewspaniałe wizje władzy PO już nie dostarczają tylu pozytywnych wrażeń, co kiedyś? "Gwiazdy partyjnego dziennikarstwa" znów błysnęły. Portal należący do stowarzyszenia jawnie wspierającego władzę PO w Szczecinku po raz kolejny zaatakował niezależne od Platformy media. Dokładnie - jedno, bo tyle zostało. Co Temat znowu zrobił nie tak?
Z troski o jak najlepszy wizerunek władzy Szczecinka, stowarzyszenie Miasto z Wizją znowu nerwowo “wymachuje rączkami”, próbując uderzyć w tych, którzy owym władzom się wymykają i mimo różnych wymyślnych działań - nadal są i wciąż mają się dobrze. A przecież nie tak miało być… Tym razem ten "wredny" (tu przydałoby się dołożyć parę ulubionych i stosowanych wobec nas przez zwolenników PO inwektyw, takich jak: nierzetelny, sfrustrowany, katolicki, pisowski, itp.) Temat śmiał ponownie opublikować, ile władze PO płacą wybranym mediom za programy samorządowe. Wystarczyło tylko umieścić krótkie zestawienie, by spowodować histeryczne reakcje. (przeczytaj tutaj https://szczecinek.com/artykul/przyjazn-ratusza-z/709274).
Pośmiejmy się, ale i zastanówmy. Bo w skrócie
Wstyd! Po co to zrobili? Tylko szczują i opluwają! Wystarczy, że władza PO mówi jak jest. A jak mówi, że dobrze jest i jeszcze za to płaci, to jak może być inaczej?
Nie chodzi o to, że władza PO w Szczecinku wybranym mediom płaci, tylko za co i co z tego wynika. Czy władza PO informuje o całokształcie działań miejskiego samorządu i czy pozwala na krytykę? Jeśli nie będzie Barejowskiego “Łubudubu” - to co?
Nieważna Konstytucja, demokracja i wykrzykiwane pod pomnikiem marszałka Piłsudskiego hasła o wolnych mediach! Dla myślących inaczej nie ma litości i na tym demokracja w Szczecinku się kończy. Wiedzą ci, którzy mają inne zdanie. Dlatego Temat pieniędzy z samorządu miejskiego nie dostaje. Będziemy o tym przypominać. Bo władza PO potraktuje tak każdego, kto tej najlepszej i najbardziej obywatelskiej partii się sprzeciwi.
W Temacie nie emitowaliśmy „Programu Samorządowego”. Do połowy 2016 roku, podobnie jak inne tytuły, otrzymywaliśmy nieregularnie ogłoszenia z Wydziału Nieruchomości Urzędu Miasta w Szczecinku. Gdy się okazało, że potrafimy artykułować nieco inne zdanie, niż obowiązująca wizja miasta, roztaczająca się z okien gabinetu burmistrza, zlecenia zostały wstrzymane. To tyle "z grubsza" o pieniądzach z ratusza.
Szacownym, sprzyjającym PO dziennikarzom z Miasta z Wizją wydaje się, że Temat, publikując artykuły zlecone przez powiat (który teraz też jest “zły”, bo ku zaskoczeniu władz miasta wszedł w koalicję ze znienawidzonym przez Platformę PiS-em) unika trudnych zagadnień. Pamięć w świecie polityki bywa krótka, więc przypominamy: na przestrzeni wielu lat nieraz informowaliśmy o problemach niewygodnych dla powiatu. Np. o upadającym PKS-ie, problemach pacjentów w szczecineckim szpitalu, o kredytach zaciąganych przez powiat i o sytuacji finansowej tego samorządu też; i o działaniach CBA na terenie powiatu, związanych z tzw. sprawą barwicką, również. Wbrew temu, co sugeruje wspomniany portal, nie pominęliśmy też donosów na radnego Arkadiusza Górkę (i nie tylko na niego). Natomiast historię “prywatnej wojenki” powiatowego radnego PO, a byłego burmistrza, któremu nie pasuje terminarz pracy Rady Powiatu, faktycznie woleliśmy zostawić i pominąć litościwym milczeniem. Wierzymy, że jego polityczni koledzy - dziennikarze to zagadnienie na pewno zgłębią najlepiej. Prawda?
Jakie kontrakty mają media lokalne ze Starostwem Powiatowym w Szczecinku?
To co? Czyli Temat „słodzi” powiatowi, a napastuje biedne miasto, bo nie dali im pieniędzy?
Pomińmy niemal dwukrotną (!) różnicę w budżecie wydawanym na media przez miasto 298 tysięcy 408 zł) i powiat (166 tysięcy 613 zł). Gdzie jest podstawowa różnica? Otóż Starostwo Powiatowe, w przeciwieństwie do miejskich władz Platformy Obywatelskiej, nigdy za wspomniane niewygodne publikacje nie wymierzało Tematowi, ani jakimkolwiek innym mediom, żadnej kary.
Nie byliśmy przez władze powiatu w jakikolwiek sposób ograniczani, wykluczani, pozywani, nikt też nie utrudniał nam dostępu do informacji i nie blokował udziału w wydarzeniach z udziałem powiatowych samorządowców. Proste? Nie dla wszystkich.
Na przykład dla PO w Szczecinku to najwyraźniej sytuacja nienormalna i niezrozumiała. Tak, regularnie składamy (oprócz ostatniego roku, to dla przypomnienia) ofertę na publikację płatnych informacji również do Urzędu Miasta w Szczecinku i będziemy to robić, bo na tym polega wolność mediów i wolny rynek. Kryterium wyłącznie cenowe, co jest już od dawna jasne, nie jest brane pod uwagę. (czytaj także https://szczecinek.com/artykul/rzecznik-praw-obywatelskich/649332)
Członkom i politycznym sprzymierzeńcom PO niełatwo to pojąć. Szczególnie z pozycji władzy, która w specyficznie rozumianych przez siebie “wolnych mediach”, za przekazane pieniądze, najchętniej szukałaby wyłącznie pochwał i poparcia. Które zresztą otrzymuje.
Ile takie "laurki", wyrażane przez kilka dni w tygodniu, jednym głosem, w kilku różnych mediach, są warte? A ile wart jest ich brak? Oceńcie Państwo sami.
Obraz Mustafa Kücük - v. Gruenewaldt z Pixabay
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
I tak jesteście najlepsi z miejskich portali informacyjnych. Na pewno obiektywni. Nieuwikłani w kasę miejską. Tak trzymać.
O ile pamiętam Temat też miał romans z władzą PO kilka lat temu... Dobrze że już nie już nie ma bo na zdrowie wam wyszło, przynajmniej da się czytać
Kupowanie sobie mediów zapoczątkował Douglas. Wiedział o co chodzi i dobrze na tym wychodził całymi latami. Teraz wycie ratusza na Temat słychać też poza Szczecinkiem i żadna kasa nie pomoże. Niech ludzie wreszcie przejrzą na oczy. A kibel MZW warto w ogóle pominąć milczeniem... Przy okazji: przecież te wszystkie lokalne media które biorą łącznie od 5 do 30 tysięcy miesięcznie zrobiły sobie z tego dawno sposób na zycie... To wszystko jest z podatków.
To takie troszkę gorzkie żale, ale jest w tym wielkie ziarno prawdy. Wszakże tylko portal i tygodnik Temat systematycznie patrzą władzom na łapy. Jest jeszcze "Gazeta Szczecinecka", ale ten biuletyn zasysa brudy niesprawdzone niczym odkurzacz i zawsze zmienia front. Dziennikarstwo w Szczecinku umiera. Nie jest to winą miejscowych naczelnych, po prostu w czasach SLD pozwolono na brak konkurencji prasy regionalnej. W każdym razie, mi nie żal wydać 2 zł na tygodnik Temat, gazetę w której jest cichy architekt, historyk i świadek historii. Dodam, że gazetę, w której debiutowałem w 1990 roku, a poprzednie wydania miałem z parafii w domu.
Temat czytam z przyjemnością, na pozostałe lizusowe media mam alergię, zwłaszcza na "Miasto z wizją", której nie sposób czytać, by nie dostać odruchu wymiotnego. Takiego lukru nie sposób strawić, a legendarnej wizji jakoś dopatrzec się nie mogę. Szczecinek powoli wymiera, a miasto od lat jest w stagnacji. Nie wytrzymuje porównania z podobnymi miastami w Polsce. Nawet wioski potrafią mieć ciekawsza ofertę dla turysty i dużo bogatsza infrastrukturę plażową. Szczecinku nie potrafi utrzymać nawet tego, co już istnieje, vide zlikwidowane ostatnio miejsce biwakowe na "Polskim Wale". Wieża Bismarcka wciąż z ciemną i niebezpieczna klatka schodową. Za to megalomania w postaci kosmicznych ławek, czy futurystycznych przystanków kwitnie. Z obecną władzą to miasto skazane jest no powolne umieranie.
Konstytucja!!! Wolne Media!!! gdzie są ci wszyscy pieniacze? :D zabrakło ich....
Miasto z Wizją - tragedia! Tuba propagandowa miasta. I ci komentatorzy... Tylko Temat.
Niestety w 1 zdaniu miasto umiera powoli ale systematycznie. Nasza władza się nie nadaje do tego czym się zajmuje. Zarządzanie jest strasznie słabe, decyzje głupie. Jedyne co dobrze zrobili to kino które jest naprawdę fajne. Reszta to dno i wodorosty i mega wysokie podatki
A ja zawsze ocenzurowany za dozgonną sympatię do czerwonego oligarchy ziemi szczecineckiej. Kiedy krzychu starosta pozdrowi mentora cara witolda?
Całe szczęście że jest "temat"i nie pracuje już w min ten fałszywiec dupolis i kłamca pan s."Temat" pisze prawdę i nie to co te dupolizy.Pozdrawiam ekipę Tematu
Przede wszystkim należy zaznaczyć, że "Temat Szczecinecki" wyrósł z tradycji tzw. pisma mówionego pod koniec PRL. Grupka sympatyków i członków KIK w Szczecinku wyszła z założenia, że skoro nie można swobodnie publikować swoich myśli i przekonań, trzeba je zebrać i ogłosić zainteresowanemu audytorium werbalnie i expressis verbis. Ale i te spotkania były pod czujnym okiem SB, która uaktywniła na tę okoliczność miejscowych tajnych współpracowników. Tematyka bardzo ciekawa, różnorodna, nierzadko dotykająca kwestii szczególnie wrażliwych: Marzec 1968, relacje polsko-żydowskie, ówczesna emigracja, życie powojenne. Wrzesień 1989 r., a więc po wyborach czerwcowych, to czas biuletynu KIK-u pod redakcją prezesa Antoniego Troinskiego. Interesujące artykuły, pierwsze felietony, rzeczowe polemiki prasowe z szacunckiem dla interlokutora, jego odmiennych poglądów (nawiasem pisząc, kto dziś podejmuje się właściwej polemiki prasowej, dysktuje, przypomina naprawdę ważne sprawy z punktu widzenia miasta i jego mieszkańców?). To także czas pierwszych informacji prasowych o tematyce krajoznawczej, lokalnym budownictwie i architekturze, historii regionalnej, sprawach duchowych, dyskusjach na temat poruszających lektur i filmów, wreszcie wyborach samorządowych i prezydenckich (publikowali m.in. Jerzy Roszkowski, Jerzy Gasiul, Jacek Piotrowski, Antoni Troinski, Tadeusz Stankiewicz, Janusz Rautszko). Wywiady z ówczesnymi intelektualistami, politykami, ludźmi świata nauki, duchownymi (Olgierd Baehr, Jan Turnau, ks. Witold Kawecki, Stanisław Latek, ks. Zbigniew Regliński, o. Eugeniusz Leśniak) to, patrząc z dzisiejszej perspektywy, teksty na wysokim poziomie, z których widać autentyczną ciekawość i zaangażowanie prowadzących rozmowy dziennikarzy. Pod koniec 1990 r. biuletyn połączył się z "Informatorem" Zarządu Miasta i powstał "Temat. Dwutygodnik Miejski", pismo o nowej, poszerzonej formule. Nastawione stricte na przybliżaniu problemów społeczno-politycznych miasta. Wiadomym jest fakt, że nie stoimi w próżni, a upływające lata wpłynęły na zmianę formuły prezentowania treści.
Zobaczycie