Dla mieszkańców ul. Kwiatowej dzień, w którym szczecinecki PKS przeniósł się do swojej nowej siedziby, oznaczał praktycznie jedno – koniec z ciszą i spokojem wolnymi od samochodowego hałasu. Nie pomogły nasadzenia drzew, mało skuteczna okazała się również wiata oddzielająca plac z warsztatami i autobusowym parkingiem od urokliwej uliczki.
Mieszkańcy są zdesperowani. Ekran akustyczny miał ich oddzielić od spalin i hałasu wydobywającego się z zajezdni autobusów PKS.
Po ich kolejnej interwencji zapadła decyzja, by na terenie bazy PKS, od strony ulicy wybudować duży ekran dźwiękochłonny. Inwestycja miała dojść do skutku w ubiegłym roku. Ekranu jednak nie postawiono. Co więcej teraz okazuje się, że nie jest pewne, czy takie zabezpieczenie przed hałasem w ogóle powstanie. Mieszkańcy są zdesperowani.
Sprawę poruszył podczas niedawnej sesji Rady Powiatu radny Jerzy Dudź. Przypomniał, że mieszkańcy proszą o interwencję już co najmniej od 2015 roku. Zauważył też, że samorząd powiatowy miał w 2016 roku przeznaczyć na postawienie ekranu dźwiękochłonnego kwotę 150 tys. zł.
- Poprosiliśmy dawnego prezesa, by nie parkować tam autobusami oraz by nie odpalać ich rano właśnie w tym miejscu – tłumaczył starosta Krzysztof Lis. - Mieliśmy informację od mieszkańców, że pracownicy nie stosują się do zaleceń. W końcu padła decyzja, by postawić tam ścianę dźwiękochłonną. Nie mając wiedzy na ten temat, zaproponowaliśmy 150 tys. zł na jej montaż. Z tej kwoty około 10 tys. zł kosztowało nas przygotowanie dokumentacji technicznej.
W końcu okazało się, że wspomniany ekran będzie nas kosztować 670 tys. zł. Krzysztof Lis poinformował, że powiat zabiegał o pozyskanie dofinansowanie dla tego przedsięwzięcia. Niestety, bez skutku. W dodatku w międzyczasie trzeba było podjąć decyzję o zbyciu udziałów spółki PKS. Sprawę postanowiono odwlec w czasie, ponieważ nie było pewności, kto będzie nowym właścicielem przewoźnika i jaka będzie jego przyszłość.
- Po co stawiać tę ściankę, skoro spółka może ogłosić upadłość? – Tłumaczył dalej Krzysztof Lis. – Zobowiązałem prezesa Eugeniusza Szymonika, żeby w sposób szczególny zminimalizować wspomniane uciążliwości. Oczywiście najlepszym wyjściem byłoby postawienie tej ścianki, ale dzisiaj ze względów finansowych jest to niemożliwe.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czy takie stanowisko "władz" oznacza, że oni przewidują, że w perspektywie hałasu nie będzie. Czy to oznacza, że "baza warsztatowa" przestanie istnieć?