Reklama

Dwa miliony przeszły koło nosa

27/03/2017 06:02

Od października ubiegłego roku prokuratorzy z Koszalina zajmowali się nietypową sprawą. Chodziło dwa miliony złotych z amerykańskiego spadku, które nie trafiły do uprawnionych rąk. Spadkobiercy sprawę powierzyli wcześniej spółce, której siedziba mieści się na terenie Szczecinka. Ta działała w porozumieniu ze spółką w Berlinie. Przedstawiciele spółki zagwarantowali, że zajmą się wszystkimi formalnościami, łącznie ze złożeniem deklaracji podatkowej dotyczącej tego spadku.

Po jakimś czasie ludzie, którzy zlecili to zadanie spółce zorientowali się, że ich krewni, korzystający z usług innej kancelarii, z Warszawy, już otrzymali pieniądze ze Stanów, a oni nie. Złożyli zawiadomienie do prokuratury w Gorzowie Wielkopolskim i w Koszalinie. Pewne było to, że pieniądze z USA wyszły i utknęły gdzieś po drodze. 

Tak sprawa wyglądała w październiku. Postępowanie toczyło się do drugiej połowy marca i zostało zakończone. Co się okazało?

- Spadkobiercy podpisali umowę ze szczecinecką spółką. Ta, we współpracy ze spółką berlińską, miała się zająć zorganizowaniem całości i dokumentami, w zamian oczywiście za stosowną opłatę - mówi Tematowi prokurator Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. - Spadkobiercy podpisali ze spółką umowę. Ustaliliśmy, że firma prawnicza z Arizony przekazała pieniądze spadkowe firmie w Berlinie. Współpracująca z nią spółka szczecinecka poinformowała spadkobierców, że ich pieniądze są już gotowe do odbioru. 

Co się zatem stało, że pieniądze nie wpłynęły na konto spadkobierców? Przyczyna jest kuriozalna: w międzyczasie, widząc że ich krewni spadek już dostali, na obsługę tej operacji podpisali drugą umowę - z firmą z Warszawy. Poinformowali o tym firmę ze Szczecinka i wypowiedzieli jej pełnomocnictwa. Wówczas firma szczecinecka razem z berlińską zażądały zapłaty za wykonane czynności.

- Było to zgodne z zawartą umową - mówi prokurator. - Spadkobiercy jednak nie poczuwali się do zapłaty. W związku z tym spółka nie przekazała im pieniędzy spadkowych. Wtedy właśnie spadkobiercy zgłosili prokuraturze kradzież dwóch milionów.

Co się dzieje z pieniędzmi w tej chwili? Na żądanie amerykańskiego sądu wróciły do Stanów. Zostaną tam do czasu wyjaśnienia sprawy. Sąd czeka na wskazanie prawidłowego pełnomocnika spadkobierców. A ci - muszą sami załatwić sprawy, które wynikają z ich niefrasobliwości.

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do