
Bawił tu ekscentryczny niemiecki marszałek, a także wierchuszka polskiej i sowieckiej generalicji.
To jeden z niewielu budynków na terenie miasta, w którym do dzisiaj zachował się oryginalny wystrój elewacji. Na razie nikomu do głowy jeszcze nie przyszło, aby opatulić go warstwą styropianu z takimiż samymi, styropianowymi gzymsami, boniami, obramowaniami otworów okiennych itp.
Co ważne, od strony ulicy oraz parku zachował się, także bez żadnych uszczerbków oryginalny, o wysokich walorach estetycznych parkan, z kutymi przęsłami ze stalowych prętów.
Ogrodzenie przy wejściu z niewiadomych powodów upstrzone zostało wielkimi pstrokatymi i przy tym szpecącymi potocznie banerami. I pomyśleć, że są takie miasta, które w trosce o estetykę miejskiej przestrzeni zabroniły takich praktyk, przyjemniej sąsiedztwie starej zabudowy.
Jeszcze w latach 60. Za wiekowym płotem rósł gęsty żywopłot, który skutecznie izolowała ogród od świata zewnętrznego. Dzisiaj, kiedy w jego murach mieści się SAPiK, powoli w niepamięć przechodzi militarny charakter budynku.
Kasyno oficerskie przy dz. ul. Kilińskiego, a wtedy Sassestrasse wraz z pobliskimi koszarami i lazaretem miało być gotowe 12 października 1914 roku. Niestety, wybuch Wielkiej Wojny plany pokrzyżował i cały militarny kompleks przekazano dopiero w 1915 roku.
Kasyno oficerskie wybudowano nieco na uboczu ale za to bardzo reprezentacyjnym miejscu przy jeziorze. Na zdjęciu pochodzącym najprawdopodobniej z lat trzydziestych widok na kasyno od strony parku i ogrodu. Zwraca uwagę nieistniejący już dzisiaj podcień z tarasem przy sali restauracyjnej.
Budynek kryty stromym mansardowym dachem ma rozczłonkowaną bryłę opartą na planie kwadratu. Jego charakterystycznym elementem jest umieszczony mimośrodowo ryzalit zwieńczony tympanonem z kształcie równobocznego trójkąta.
Jego środek na poziomie poddasza znaczy owalna blenda (być może kiedyś było tu okno) obramowana wieńcem z liści. Nie mniej okazały jest portal - ozdobne obramowanie głównego wejścia.
Uwagę zwraca kartusz z godłem Polski (wykonany oczywiście już po wojnie) z roślinnym ornamentem. Poniżej umieszczono kolejny motyw dekoracyjny w postaci girlandy (festonu). Ówczesnym zwyczajem na elewacji fortowej umieszczono datę budowy. Tak też jest i w tym przypadku tyle, że szyk rzymskich liczb (data budowa 1914 r.) wykonany z błędem. Otóż miast MCMXIV (1914) zamieszczono MDCCCCXIV. Liczbę 900 w systemie rzymskim pisze się jako CM a nie DCCCC. Najwidoczniej rzemieślnik o tym nie wiedział, a panom oficerom w miejscu gdzie alkohol lał się strumieniami na tego rodzaju architektoniczne drobiazgi raczej nie zwracali uwagi.
Nie mniej ważnym miejscem tyle, że tuż obok ale już po drugiej stronie ulicy także tylko dla panów oficerów, był mieszczący się pod „czwórką” zamtuz (dom schadzek). Do erygowania szczecineckiego garnizonu doszło za przyczyną generała – późniejszego feldmarszałka Augusta von Mackensen’a. W dowód poniesionych zasług, dotychczasową nazwę Konigsvorstadt (dz. T. Kościuszki) nazwano jego imieniem. To właśnie on uprosił cesarza Wilhelma II, aby wydał zgodę na powstanie w Neustettin (szczecinek) garnizonu. Cesarz wprawdzie na propozycję przystał, ale postawił warunek - koszty budowy przejmie na siebie miasto. I tak też się stało.
Bardzo ważnym wydarzeniem obchodzonym w ramach „Dnia Mackensena” był jego przyjazd do Szczecinka w 1938 roku – wcześniej wizytował garnizon w maju 1937 r. Z tego dnia pochodzi zdjęcie archiwalne.
Feldmarszałek uważany był za ekscentryka. Jednym z dowodów jest to, że nosił mundur z okresu I wojny światowej. Gość jak zawsze był szczególnie uroczyście witany w koszarach (w przeszłości to on dowodził tutejszym 129 Regimentem Piechoty), a następnie w kasynie. Z tego okresu zachowały się nawet w zbiorach Muzeum Regionalnego zdjęcia – portal kasyna przybrany girlandami, na progu wiekowego już wówczas feldmarszałka wita delegacja dzieci ubranych w marynarskie mundurki. Na rozpoczęcie i zakończenie wizyty feldmarszałek został w asyście wojska na czele z orkiestrą wożony konnym powozem z dworca kolejowego. Wtedy jeszcze nawet najważniejsi dowódcy jeździli pociągami.
Tak uroczystych wizyt i przejazdów już nigdy potem nie było. Po wojnie w tutejszych murach gościli nie mniej ważni oficjele jak choćby gen. armii Wojciech Jaruzelski, gen. broni Florian Siwicki – późniejszy szef sztabu LWP. Dodajmy, obaj byli autorami stanu wojennego (1981).
W kasynie goszczono także ministra ds. młodzieży, późniejszego prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego. Przebywał tu także szef sztabu Zjednoczonych Sił Zbrojnych Układu Warszawskiego, marszałek Nikołaj Ogarkow oraz cała plejada nie mniej ważnych osobistości polskich i sowieckich. Rzecz jasna, ich pobyt w tym miejscu objęty był ścisłą tajemnicą i mało kto o tym wiedział.
Do Garnizonowego Klubu Oficerskiego – jak sama nazwa wskazuje - wstęp miała jedynie kadra oficerska. W 1976 roku w związku, jak to wtedy określano „humanizacją życia społeczno-politycznego” szyld wymieniono i odtąd stał się już Klubem Garnizonowym. Jako jedna z wielu placówek kulturalnych (przypomnijmy, istniały wówczas podobne tego typu placówki jak choćby Szczecinecki Ośrodek Kultury, Młodzieżowy Ośrodek Kultury, Dom Kultury Kolejarza czy Spółdzielczy Dom Kultury) stała się szczególnie ważna dla „ideowego oddziaływania w LWP” w sferze kultury. To tutaj m.in. odbywały się zakończenia rajdu ZMS „Szlakiem Wału Pomorskiego”, tutaj też w sali tzw. obrzędowości świeckiej nadawano imiona dzieciom, których „ojcami chrzestnymi” bywali nawet dowódcy dywizji.
Po likwidacji jednostek wojskowych na terenie miasta w 2003, w byłym już GKO ulokował się na krótko Młodzieżowy Dom Kultury wchłonięty wkrótce przez SzOK - obecna Samorządowa Agencja Promocji i Kultury.
Zdjęcia pochodzą z lat trzydziestych ubiegłego wieku i co znamienne dopiero po przekazaniu obiektu miastu. W okresie PRL wykonanie zdjęcia tak strategicznego obiektu, jakim było kasyno, było niemożliwe.
Jerzy Gasiul
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie