Reklama

Było a nie jest, czyli co widać z wiaduktu

30/04/2023 10:02

Wiadukt przy ul. Pilskiej jest doskonałym punktem widokowym, z którego można podziwiać szczecinecki dworzec. Z tego miejsca widać go niemal w całości, od rozjazdów w kierunku Piły i Stargardu na południe, aż po północny kraniec znikający gdzieś w przymglonym, nie tylko o tej porze roku, horyzoncie.

 

 Jedyne znane mi zdjęcie to właśnie to, wykonane w latach dwudziestych XX wieku.

W tym czasie o kolejnej wojnie chyba jeszcze w Niemczech nie myślano, stąd tego rodzaju ujęcie. Dworzec widać jak na dłoni i być może z tego właśnie powodu, zarówno wiadukt jak i to, co widać poniżej jako obiekt o wyjątkowym znaczeniu strategicznym - przez kilka ostatnich dziesięcioleci nie mógł być utrwalany na zdjęciach. To jedyne połączenie drogowe miasta na osi północ – południe. Dopiero po wybudowaniu łącznika (małej obwodnicy) pomiędzy ul. Pilską a Sitnem powstanie alternatywne połączenie.  

Od czasu wykonania archiwalnego zdjęcia minęło sto lat. Odeszły w zapomnienie widoczne na pierwszym planie dwuosiowe wagony towarowe  i osobowe, które dzieliły się (i nadal tak jest) na przedziałowe i bezprzedziałowe. Te na zdjęciu to bezprzedziałowe z wejściami od strony czoła wagonu poprzez krytą platformę, które kursowały na liniach lokalnych.

Odrębną grupą były używane aż do lat 70 (np. na trasie Szczecinek – Słupsk) tzw. boczniaki z osobnymi drzwiami zewnętrznymi do każdego przedziału. Zwyczajowo w składzie pociągu, tuż za parowozem znajdował się wagon bagażowy służący również do przewozu poczty. Na zdjęciu na pierwszym planie uwieczniono właśnie tego typu wagon. Wagon bagażowy wyróżniał się także  przeszkloną nadbudówkę umożliwiającą dozorowanie całego składu. 

Przy peronie trzecim widać także niezwykle krótki (jak na współczesne czasy) skład pociągu towarowego. Przeważają wagony z nadwoziem krytym. Widać także platformy służące w tym czasie do przewozu różnego rodzaju wielkogabarytowych maszyn i urządzeń, a także drewna. W skład takiego pociągu, jako ostatni doczepiano tzw. brankard. Z reguły przebywał w nim kierownik pociągu lub personel kolejowy.

Od tamtego czasu zmienił się nie tylko tabor, ale przede wszystkim stacyjna zabudowa. Co ważne, znaczna część stacyjnych obiektów została rozebrana, a sam budynek dworcowy jest już praktycznie ruiną. Tak właśnie stało się m.in. z wieżą wodną (ciśnień). Jej wnętrze kryło dwa nieduże zbiorniki.  Wieża wodna wyburzona została w 2010 roku.

Kilka miesięcy potem z powierzchni ziemi znikły sąsiadujące z nią kolejowe warsztaty.

Na starym zdjęciu daleko w tle majaczy wysoki, ceglany komin wytwórni tzw. twardych bitumicznych cegieł. Dzisiaj w tym miejscu znajdują się potężne obiekty Kronospanu.

Po lewej, w tle widać zarysy najstarszej stacyjnej wieży wodnej. Budowla ta najprawdopodobniej powstawała wraz z uruchomieniem pierwszej linii kolejowej w 1878 r. (trasa Czaplinek – Czarne). Budowla, będąca przez ostatnie dziesięciolecia w straszliwym stanie została rozebrana po przejęciu tych terenów przez koncern Krono zaledwie kilka lat temu.

Był to najstarszy obiekt o funkcji przemysłowej na terenie miasta. Czyż może być bardziej dobitny dowód kompromitacji służby ochrony zabytków? 

Jako jeden z pierwszych obiektów w lutym 2006 roku wyburzona została piętrowa nastawnia licowana brązową cegłą. Nastawnia ulokowana pomiędzy torami trzeciego peronu wybudowana została w okresie międzywojennym i była jednym z nowszych obiektów stacyjnych.  

 

W listopadzie 2019 roku rozebrano budynek socjalny oraz siedzibę dyżurnego ruchu.

pomiędzy pierwszym a drugim peronem. Obiekt ten w okresie PRL został przebudowany i powiększony o jedną kondygnację.

Dziwnym zbiegiem okoliczności zachowała się wieża wodna przy wiadukcie na ul. Pilskiej,

 

której wnętrze już dawno zostało gruntownie wypatroszone. Wieża, mimo fatalnego stanu technicznego przetrwała, ponieważ na jej ścianach zamontowane zostały przekaźniki telefonii komórkowej.

Od kilkunastu lat nie ma już stalowej konstrukcji ładowarki węgla z potężnym dźwigiem, a także pochodzącej jeszcze z XIX wieku, szachulcowej zabudowy zaplecza stacyjnego. W miejscu widocznej na pierwszym planie parterowej przybudówki bieleją ściany nieporównanie większej, przebudowanej w latach 80. wachlarzowej parowozowni. Po stacjonujących tam parowozach nie pozostała tam choćby jedna oś. Na kanałach rewizyjnych co najwyżej stoją wagony. Czasem trafi się lokomotywa spalinowa. Przez ostanie trzydziestolecie opustoszał dworzec osobowy, a towarowy praktycznie przestał istnieć. W tej chwili na sprzedanych bocznicach stoją jedynie wagony z surowcami lub gotowymi wyrobami Kronospanu. Gdyby nie potężna fabryka, stacja byłaby już zupełnie martwa.

 Na zakończenie jeszcze raz wróćmy na kolejowy wiadukt przy ul. Pilskiej (d. Raciborskiej). Dzisiaj jest to żelbetowa konstrukcja, która w niczym nie przypomina tej oryginalnej z rodowodem sięgającym początków XX wieku. Nigdy nie natknąłem się na jego zdjęcie. W zakamarkach pamięci pozostał dwuprzęsłowym, nitowanym wiaduktem stalowym.

Ponieważ nie ma go jeszcze na szczegółowym planie miasta, aktualizowanym w 1904 roku można wnosić, że mógł powstać wraz z przebudową budynku dworcowego oraz peronów z podziemnymi przejściami. To właśnie wtedy, zamiast dotychczasowego przejazdu z rogatkami zamykanymi na czas przejazdu pociągu szlabanami, usypano potężny, ziemny nasyp. Ponieważ w bezpośrednim sąsiedztwie stacji teren jest płaski, ziemię do budowy nasypu musiano zwozić z pobliskiego terenu – być może z funkcjonującej już w tym czasie żwirowni, w okolicy dzisiejszej ul. Waryńskiego.

Stalowej konstrukcji wiadukt, z wąskim pasem dla pieszych, ale tylko od strony dworca oraz jezdnią, na której z ledwością mijały się dwa pojazdy. Wiadukt miał to do siebie, że podczas przejazdu samochodu przechodnie czuli po stopami drgania, a  rozebrano go ok. 1969 roku, pozostawiając jedynie kamienne przyczółki. Powstał nowy, znacznie szerszy trzyprzęsłowy o żelbetowej konstrukcji. W tym celu skorygowano po obu stronach zarówno nasyp jak i jezdnię.

Od strony wschodniej znacznie szerszą jezdnię od dotychczasowej poprowadzono po terenach zajmowanych do tej pory przez składy drewna KPPD. W tym celu wyburzono nawet znajdujący się tam parterowy budynek. Ze starego wiaduktu do dzisiaj zachowały się jedynie kamienne przyczółki 

oraz fragment podjazdu na zapleczu lokomotywowni.

 W 2022 roku zniknęła stająca w tym miejscu lokomotywka wąskotorowa.

To była jedna z miejscowych atrakcji. Parowozik wraz z dwoma wagonikami zwany pieszczotliwie „czajnikiem,” staraniem szczecineckich kolejarzy w 1989 r. stanął kilka metrów od dawnego podjazdu na wiadukt. Był to model wyprodukowany w 1953 r. przez chrzanowską Fabrykę Lokomotyw im. Feliksa Dzierżyńskiego. Parowozik jeździł po wąskich torach pomiędzy Gryficami, Białogardem i Koszalinem. SzLOT chciał go wykupić. Nic z tego. W 2022 roku niezrozumiałą dla szczecinecczan decyzją wyekspediowany został do Koszalina.

Jak do tej pory PKP Cargo nie udało się jedynie upłynnić torowiska. To dziwne, bo przecież na skupie złomu za taką stal całkiem nieźle płacą. 

Jerzy Gasiul

Zdjęcie archiwalne z początku XX wieku  ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Szczecinku, pozostałe zdjęcia pochodzą ze zbiorów autora.  

 

 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Mieszkańcy szczecinka - niezalogowany 2023-04-30 14:32:59

    MIESZKAŃCY SZCZECINKA W ROZMOWIE CORAZ CZĘŚCIEJ ROZMAWIAJĄ I WSPOMINAJĄ CO BYŁO KIEDYŚ A TERAZ NIE MA. WSZYSCY TWIERDZĄ ŻE OBECNIE TO WSZYSTKO PO MAŁU ZNIKA.MUSZLA W PARKU PUSTA.MINI ZOO.ZNIKNĘŁO.DOM KULTURY DLA MŁODZIEŻY ZNIKNĄŁ.ZAKŁADY PRACY RÓWNIEŻ. BRÓD NA KOPERNIKA GDZIE KIEDYŚ BYŁO MIASTECZKO RUCHU GDZIE ZDAWAŁO SIĘ NA KARTĘ ROWEROWĄ,A KUPIONY BUDYNEK Z CZERWONEJ CEGŁY KTÓRY MIAŁ BYĆ RÓWNIEŻ MAŁĄ GASTRONOWNIĄ JEST TYLKO GRUZEM WYWALONYM PRZEZ OKNO MYŚLĘ ŻE TO JEST KUPIONY PRZEZ KOGOŚ ZNAJOMEGO Z JAKIEŚ PARTII POLITYCZNEJ BO INACZEJ JUŻ DAWNO BY DOSTAŁ POŻĄDNY MANDAT ZA ZAŚMIECANIE.NO I TEN DWORZEC PKP. BO TEN PKS JUŻ BYŁ I TEŻ NIE MA. NO A DAWNY GRYF? TEŻ WSTYD ŻE JEST W CENTRUM MIASTA TAKA RUINA.NO A ILE PUSTOSTANÓW I BUDYNKÓW NIE OCIEPLONYCH Z ZGMU.NIE DBA NIKT O NAS MIESZKAŃCÓW MIASTA. ALE ZA TO DBAJĄ O SWOJE STOŁKI.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do