Na początku lutego br. w Komendzie Straży Miejskiej przy ul. Karlińskiej ruszy "centrum obserwacyjne" wyposażone w monitory połączone z kamerami systemu monitoringu miejskiego.
- Kończymy przygotowania do tej operacji - ujawnia "Tematowi" komendant SM Grzegorz Grondys. - Posiadam do dyspozycji 10 etatów, natomiast zgłoszeń przyjąłem 80. Mam nadzieję, że z tej grupy ludzi wybiorę najodpowiedniejszych do pełnienia tej odpowiedzialnej służby.
Jak powiedział nam komendant, miejsce obserwacji monitorów połączonych z 32 kamerami "penetrującymi" miasto, zostanie zlokalizowane w pomieszczeniu dyżurnego komendy.
- Wszystko po to, by dyżurny (służbę pełnią najbardziej doświadczeni strażnicy - dop. red.) miał bezpośredni wgląd i pełnił stały nadzór nad tym, co robią i jak pracują "obserwatorzy - dodaje komendant. - Dlatego nie zdecydowałem się na lokalizację monitorów w osobnym pomieszczeniu. Musi być nadzór i tyle. Do tego dyżurny, po wykryciu jakiś nieprawidłowości na terenie miasta czy faktu popełnienia przestępstwa, będzie miał możliwość natychmiastowego podejmowania dalszych działań prewencyjnych.
Pewnym problemem jest zatrudnienie ludzi obserwujących monitory. - Wszystko to mamy w ramach robót publicznych - ujawnia G. Grondys. - Operację finansuje Powiatowy Urząd Pracy, ale na razie tylko na pół roku. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że ludzie się odpowiednio przeszkolą, wyszkolą, dojdą do pewnej wprawy w tym, co robią i zaraz będą musieli odejść z pracy. Dlatego mam nadzieję, że będą mieli możliwość dłuższego jej kontynuowania. (sw)
Foto: S. Włodarczyk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Operację finansuje PUP!? SM zarabia na mandatach, a nie może sfinansować swoich pracowników? W naszej Polsce to się wszystko kupy trzyma. Lekarze nam nie robią badań, bo by mniej zarabiali, a zarabiają niemało (tj niewyobrażalnie dużo jak dla ludzi zarabiających płacę minimalną.). Górnicy i rolnicy dostają dopłaty do swojej produkcji (to po jaką .... produkują.). I jeszcze walczą, żeby im dopłacać do 2020. A w Szczecinku możesz zostać obserwatorem za państwowe, czyli nasze. Znaczy się ta robota jest nic nie warta dla miasta. Miasto monitorowane jest biedne. Po co było się w ten monitoring pchać. Dla spokojnego sumienia można było przecież powiesić atrapy kamer.