
Zdjęcie znalezione w sieci. Jak wynika z podpisu, jest to grupa zwycięskich kolarzy, na mecie zawodów zorganizowanych w 1921 roku. Grupa niewielka, licząca zaledwie pięciu zawodników. Uczestnictwo w wyścigach szosowych wymagało, nie tylko kondycyjnego przygotowania, ale też odpowiedniego roweru. Sądząc po wieńcach – niemieckim zwyczajem – zrobionych z liści dębowych, to z pewnością zwycięzcy wyścigu. Otacza ich pokaźna ilość kibiców, co ważne- głównie mężczyzn.
Uwagę przykuwa pozujący do zdjęcia jegomość z goglami na czapce i krótkim, przystrzyżonym wąsiku. To najprawdopodobniej sędzia główny i zarazem pilot – jadący motocyklem przed kolarzami. Jak widać- w tym czasie na ulicę nie wychodziło się z odkrytą głową. Wyjątkiem w tym przypadku są jedynie kolarze. O dzisiejszych atrybutach takich jak kaski, rękawiczki jeszcze nie było mowy.
Jazda rowerem po ówczesnych drogach, z reguły o nawierzchni z polnych kamieni lub kostki, do bezpiecznych i przyjemnych raczej nie należała. Zdarzały się także liczne awarie rowerów, a każdy uczestnik musiał być na to przygotowany i odpowiednio wyposażony. Oprócz bidonów, najważniejszym wyróżnikiem ówczesnego kolarza szosowego była nałożona na ramiona para zapasowych dętek.
Na twarzach widać zmęczenie, ale też kurz z przebytej drogi. Zdjęcie zostało zrobione przy drodze wylotowej z miasta, najprawdopodobniej przy dz. ul. Kościuszki na wysokości koszar. (jg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
...a teraz mamy snobistyczną niszowąszermierkę, kopytkarzy mkp, i zatyfuszone jeziorko skąd uciekły białe żagle(kiedyś potęgę krajową w klasie omega).
Ci wyżsi być może nawet w SS później służyli