Gdyby nie wiekowa kamienica z malowniczą narożną wieżyczką przy skrzyżowaniu ul. Ordona z Zamkową, dzisiaj trudno byłoby ustalić gdzie niegdyś znajdowała się parkowa muszla koncertowa oraz ówczesny plac Mozarta.
Od razu wyjaśniam, że ta współczesna nie ma nic wspólnego z tą uwiecznioną na niezliczonej ilości pocztówkach.
Muszla koncertowa z miniaturową sceną, przykryta konstrukcji sklepieniem i ceglanych murkach kurtynowych po bokach, prawdopodobnie powstała ok. 1910. roku. Jedynym dokumentem z tamtego czasu jest aktualizowany w 1903 roku szczegółowy plan miasta. Pośród gęstwiny wijących się parkowych alejek umieszczono zarys jakiegoś obiektu, ale nie ma pewności czy akurat jest to ta właśnie muszla koncertowa.
Obiekt usytuowano pod kątem ok. 120 stopni do osi ulicy. W każdym razie, w tym miejscu widnieje pośród drzew nieregularny placyk, a jego środek wyznacza kwadratowy, płaski, trawiasto-kwietny parter (kobierzec), którego kształt z biegiem lat ulegał ciągłym zmianom. Na pocztówce wysłanej w 1930 roku tak właśnie placyk Mozarta się prezentował.
Na zapleczu muszli, śladem dzisiejszej wyłożonej betonową kostką alejki, przebiegała droga dojazdowa do zamku. Dzisiaj ukształtowanie terenu nieco się zmieniło i już tego aż tak mocno nie widać, ale wówczas była to po prostu grobla pomiędzy północnym skrzydłem zamkowym, a ul. Zamkową. Biegła ona po podmokłym zalewowym terenie, przecinając rów łączący Niezdobną z jeziorem i dlatego po jej obu stronach, prawdopodobnie aż do czasów założenia Różanego Ogrodu, istniała niezwykle masywna drewniana balustrada. Doskonale widać ją na pocztówce z 1931 roku. Dodajmy, że groblę usypano dokładnie w miejscu średniowiecznego drewnianego mostu pomiędzy zamkiem, a miastem.
Jak wspomniałem, układ alejek oraz szata roślinna ulegała z biegiem lat ciągłym zmianom. Na zdjęciu widać sporej wielkości prostokątny, parkowy parter obramowany kwiatami i bylinami ukształtowaniami w fantazyjny, geometryczny motyw. To najstarsza pocztówka pochodząca z ok. 1910 roku. Wzdłuż alejek są ławki, a za jedną z nich nawet latarnia z fantazyjnie wywiniętym wysięgnikiem.
Z przebogatych zbiorów szczecineckiego Muzeum Regionalnego, z motywem muszli koncertowej, pochodzą trzy kolejne pocztówki mające stemple pocztowe z lat trzydziestych.
A oto pocztówka wysłana w roku 1937. To już ostania dokumentująca Mozartplatz (plac Mozarta), tuż przed rozbiórką muszli i przebudową tego fragmentu parku.
W całym zestawie pocztówek z okresu niemieckiego, nie ma ani jednej przedstawiającej nową muszlę koncertową i nowe założenie parkowe. Jedynym dokumentem jest zdjęcie z rodzinnego albumu wykonane w 1941 roku.
Przebudowę parku pomiędzy zamkową aleją, a gmachem dz. I LO rozłożono na etapy. W szczecineckim Archiwum Państwowym odnalazłem plan zagospodarowania wraz z rzutem projektu fontanny. Choć dzisiaj zakryte płytkami ceramicznymi - kamienne ocembrowanie zachowało się do dzisiaj. Pozwolenie na budowę tutejszy urząd budowlany wydał w 1937 roku.
Z projektu wynika, że pierwotnie fontannę zamierzano umiejscowić znacznie bliżej jeziornego brzegu tak, aby przed nową muszlą koncertową (znacznie bardziej oddaloną od ulicy niż to później zrealizowano) znalazło się więcej miejsca. Fontanna z nocnym oświetleniem miała być usytuowana w osi kwietnego ronda.
Z zachowanych zdjęć wynika, wodne strumienie zarówno z czterech tryskaczy ulokowanych po bokach jak i w osi, osiągały imponującą wysokość.
Po kilkunastu powojennych latach zachowano i stale pielęgnowano jedynie kwietny parter. Tak przedstawiał się ten fragment parku utrwalony późnym latem na slajdzie w 1974 roku.
Z fontannowej niecki w 1978 roku w niebo tryskały już tylko strumienie niezwykle skromnych rozmiarów, a fontannę uruchomiano jedynie w niedziele lub państwowe święta.
W latach 90 nieckę od wewnątrz „udekorowano” jaskrawą, niebieską olejnicą, a na tryskaczu godny raczej przydomowego ogródka, pojawił się żeliwny „torcik” z sączącą się wodą.
Kolejna przebudowa związana z modernizacją całego parku ,nastąpiła w 2010 roku. Tym razem użyto szlachetnych materiałów zmieniając diametralnie jej dotychczasowy wygląd.
Wróćmy jednak do najważniejszego obiektu jakim w tej części parku jest muszla koncertowa. Oto „projekt wstępny” Mozarthalle wykonany w marcu 1939 roku. Niestety, pod rysunkami nie ma podpisu autora projektu.
Zgodnie z założeniem muszla koncertowa była jednym z elementów dość pokaźnej budowli. Oto wzdłuż chodnika dz. ul. Ordona miała w linii prostej rozciągać się 90-metrowa zadaszona kolumnada. Od strony ulicy miał ją rozświetlać rząd dużych, przeszklonych otworów okiennych. Myślą przewodnią budowy tak okazałej kolumnady było optyczne odizolowanie od ulicy placu i sceny koncertowej. Kolumnada wygląda imponująco, ale tylko na papierze. Wojna była już za pasem i najwyraźniej starczyło sił i środków, a pewnie i czasu, tylko na wykonanie muszli koncertowej.
Plan sceny oparto na kształcie okręgu o promieniu 550 cm. Część stożkowego dachu wsparta została na czterech drewnianych kolumnach. Nad wejściem na zaplecze sceny, od strony ulicy projekt przewidywał umieszczenie stiuku, bądź malowidła przestawiającego żołnierza grającego na trąbce. Element ten miał nawiązywać do niedzielnych koncertów z udziałem wojskowej orkiestry. Nie licząc kolumnady, można powiedzieć, że zrealizowano ściśle to, co zakładał wstępny projekt.
Jeszcze kilka lat temu, do chwili renowacji południowego skrzydła zamkowego, wszystkie miejskie imprezy w okresie letnim odbywały się przy muszli koncertowej. Szczególnie popularne stały się imprezy niedzielne, których w latach 80 organizatorem był ówczesny SzOK , a wcześniej - coniedzielne występy różnego rodzaju zespołów muzycznych. W latach 90, przez krótki okres organizowano w tym miejscu imieniny miasta. Z frekwencją bywało różnie, ale tłumów raczej tam nie było. Obrazują to zdjęcia z 1994 (imieniny miasta) oraz z 2006 roku
Wpływ na to miała mała pojemność placu, a przede wszystkim brak miejsc siedzących. Potężnym mankamentem tego miejsce jest i to, że centralne miejsce i zarazem największą powierzchnię placu zajmuje parkowy parter. Wprawdzie jeszcze w latach 90 próbowano powiększyć widownię, ale konserwator w tej sprawie stanął okoniem.
Muszla koncertowa już kilka razy w mniejszym lub większym stopniu odnawiano. Niemalże co roku przed sezonem letnim odmalowywano zabazgraną i zniszczoną ścianę. Proceder ten przestał istnieć dopiero po zamontowaniu dekoracyjnej kraty. Po raz pierwszy muszla najbardziej ucierpiała w latach 70, kiedy miejscowy chuligan podłożył wykonany własnym sumptem petardę. Trzeba było nie tylko odmalowywać wnętrze, ale także wykonać wewnętrzne poszycie.
W październiku tego roku (2025) zakończyła się kolejna modernizacja polegająca na wzmocnieniu konstrukcji dachu, zamianie mocno już skorodowanej blachy i zastąpieniu jej dachówką ceramiczną oraz przebudowy zaplecza scenicznego. Koszt parkowej inwestycji zamknął się kwotą ok. 560 tys. zł. Stara muszla koncertowa wygląda teraz jak spod igły.
Jerzy Gasiul
Zdjęcie z okresu „niemieckiego” pochodzą ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Szczecinku.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie