
Ze Szczecinka aż do Rogoźna musiał jechać taksówką maszynista PKP, żeby zmienić swojego kolegę, któremu podczas jazdy składem skończył się czas pracy.
Jak informuje Polska Times, wszystkiemu winna okazała się być wcześniejsza awaria urządzeń sterowania ruchem na trasie Oborniki - Chodzież. Nawet dwugodzinny postój pociągów w Poznaniu spowodował, że maszyniście właśnie w Rogoźnie skończył się 12-godzinny czas pracy, który przestrzegany jest wyjątkowo rygorystycznie. Do zamiany prowadzących pociąg miało dojść właśnie w Szczecinku. Spółka PKP Intercity podkreśla, że sytuacja miała charakter losowy podpowiadając także, że pasażerowie mogą się ubiegać o zwrot części kosztów podróży.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie wszyscy pracodawcy przestrzegają tego prawa, w niektórych przypadkach pracownicy pracują po 12,14,24.godziny i nic nie mogą zrobić. Często też muszą dojechać taksówką do pracy w czasie świąt lub niedzielę bo autobusy nie jeżdżą często. Kogo to obchodzi?????
Chciałbyś aby pociąg prowadził maszynista powyżej 12 godziny pracy? Gratuluję wyobraźni. Tła twojej ignorancji poinformuję Cię że w każdej szanującej się spółce kolejowej jest to niedopuszczalne a ujawnienie takiego faktu grozi poważnymi konsekwencjami że strony Urzędu Transportu Kolejowego.