”Wpierdziel i po ojca”, czyli jak poradzić sobie z nastoletnimi wandalami? Pomysły Czytelników

Połamane drzewa w parku, przewrócone kosze, bohomazy na ścianach, a ostatnio - notorycznie niszczona trampolina na centralnym placu zabaw. Czy na młodocianych wandali, którzy w Szczecinku dość regularnie na różne sposoby dają o sobie znać, jest skuteczny sposób? Ostatnia informacja dotycząca ponownego zdewastowania znajdującej się na placu zabaw trampoliny, w dodatku przez tę samą osobę, poruszyła mieszkańców Szczecinka, wywołując lawinę komentarzy. Pomysłów, również tych skrajnych, na to, w jaki sposób można by ukarać najbardziej upartych, nieletnich wandali, nie brakowało. Na co zwrócili uwagę nasi Czytelnicy?

Wielu komentujących zamieszczoną na naszym fanpage’u na Facebooku informację o ponownym zniszczeniu trampoliny winę za niewłaściwe zachowanie nastolatki, która tego zniszczenia dokonała, najchętniej dostrzegłoby w bezstresowym wychowaniu. Pani Monika pisze wprost, że “spuściłaby wpierdziel i poszłaby po ojca, żeby jeszcze poprawił”. Co ciekawe, wpis pani Moniki dostał aż 10 polubień. Pomysł pani Joanny, aby wizerunek sprawcy zniszczenia trampoliny umieścić na placu zabaw z zakazem wstępu, a także by obarczyć sprawcę kosztami naprawy urządzenia i nakazać codzienne sprzątanie placu w okresie wakacji - spodobał się jednak znacznie większej grupie Czytelników. Komentarz ten polubiło bowiem aż 30 osób. 

Wśród pozostałych “sposobów” na nieletnich wandali obarczenie rodziców kosztami naprawy i prace społeczne powtarzały się jeszcze wielokrotnie. Pani Jadwiga proponuje, aby sprawca zniszczenia trampoliny zakupił nowe urządzenie; nieletnia powinna także, według pani Jadwigi, odpracować to, co zrobiła społecznie, najlepiej zamiatając ulice. Pani Paula idzie jeszcze dalej, proponując dziewczynie za to, co zrobiła, nadzór kuratora. 

Ale wśród osób, które zabrały głos w dyskusji, pojawiły się również opinie dotyczące roli rodziców przyłapanej na gorącym uczynku dziewczyny. Pan Artur napisał:

Pan Robert zapytał wprost: “A gdzie są rodzice?”, otrzymując odpowiedź od pani Doroty: “Siedzą na ławce i przeglądają Facebooka”. Nie były to jednak jedyne wpisy dotyczące rodziców. 

Na pojawiające się propozycje dotyczące kar cielesnych odpowiedziała pani Katarzyna. “Agresja rodzi agresję… Dziecku trzeba tłumaczyć od małego…

- napisała pani Katarzyna, dodając: “Ktoś gdzieś popełnił wcześniej błąd (...) Tak, kara w postaci robót społecznościowych byłaby dobra, ale myślę, że rozmowa z rodzicami i psychologiem też by się przydała. Bo ta agresja i chęć niszczenia, pokazania się ze złej strony i zwrócenia na siebie uwagi może być wołaniem o pomoc. Różnie to bywa. Mogą to być problemy w domu, w szkole, na podwórku, może to być złe wychowanie, a może to być ot taki sobie szczenięcy wybryk. Ale trzeba się temu przyjrzeć”.

foto: monitoring SM