
Mieszkanie w internacie, bursie czy akademiku zwykle nie jest łatwe. Konieczność współdzielenia przestrzeni z różnymi osobami, do tego warunki, które zazwyczaj odbiegają od tych domowych, sprawiają, że niekiedy można mieć już dość. Jeden z naszych Czytelników również stracił cierpliwość.
W swoim liście przesłanym do naszej redakcji nasz Czytelnik (pragnący zachować anonimowość) zwraca uwagę na trudne do zaakceptowania, jego zdaniem, warunki, jakie panują w Internacie przy ZS nr 7 w Białym Borze.
Jest tam bardzo zimno… Nieszczelne okna… Na dworze jest minusowa temperatura, a w internacie zimne grzejniki
- opisuje nasz Czytelnik. Autor listu sugeruje również, że pomieszczeniom w internacie przydałby się solidny remont
Mam nadzieję, że ktoś się za to weźmie i chociaż odświeży pokoje
- wskazuje Czytelnik.
Dyrektor placówki zaprzecza jednak tym informacjom. Jak podkreśla, nikt do tej pory nie skarżył się na warunki panujące w internacie.
Żaden uczeń ani rodzic nic nikomu nie zgłaszał
- podkreśla Renata Piszcz, dyrektor ZS nr 7 w Białym Borze.
Jeśli chodzi o ciepło, to również nie mogę potwierdzić tej opinii. Wychowawcy i kierownik, którzy są na miejscu, na bieżąco wszystko kontrolują. Wręcz przeciwnie, niekiedy jest nawet za ciepło. Rozumiem, że teraz może są obawy, że w związku z podwyżkami, będziemy oszczędzać, ale nic takiego nie ma miejsca. Nie oszczędzamy na dzieciach.
Co do pozostałych uwag, dyrektor Renata Piszcz zaznacza, że wszystkie internaty w powiecie są w należytym stanie. Dobre warunki panują też w internacie ZS nr 7 w Białym Borze.
Nie jest to może standard świeżo wyremontowanego internatu. Wiadomo, że szafki i inne sprzęty po kilku latach się zużywają, ale cała infrastruktura jest w dobrym stanie
- podkreśla dyrektor.
I dodaje:
Jeżeli uczeń albo rodzic marznie, lub ma jakieś inne uwagi, zachęcam do tego, by to zgłaszać. Zawsze można przyjść, porozmawiać czy do nas zadzwonić. Każdy problem będziemy się starać rozwiązywać na bieżąco.
Foto: Czytelnik
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zimnem to tam bije od większości nauczycieli a nie od okien
CHAMSTWO. I wychowujecie chamstwo. W domu na pewno mają luksusy! Jak można zamiast zgłosić wychowawcy to robić fotki i w necie umieszczać. I potem pracodawca w dobrej wierze zatrudni takiego "wychowanka". A "wychowanek" do pracy nie przyjdzie, bo L4 lewe załatwi. Polecenia brygadzisty nie wykona, bo woli nic nie robić i na niego nakablować. Na koniec szefa do Inspekcji Pracy poda. Potem pojedzie na szparagi do Niemiec i też g..wno zarobi. Całe życie będzie donosił na Straż Miejską, że sąsiad źle nocą na Mierosławskiego nowego passata zaparkował. Do MOPSu awanturę zrobi, że zimna zupę w grudniu mu pod drzwi postawili. typowy homo sovieticus ale z komórką w dłoni...
Przepraszam bardzo, po co Pan wypisuje takie komentarze? Chamstwo to jest to co się dzieje w tym internacie. Dzieci wielokrotnie zgłaszały problemy odnośnie ciepła czy sytuacji panujących pod prysznicem. Nie dziwie się, że któryś z rodziców nie wytrzymał i ujawnił całą sytuacje, zrozumiałe jest też również to, że nie jest to hotel 5 gwiazdkowy, więc nie możemy wymagać cudów. Jedyne czego pragniemy to by nasze dzieci czuły się komfortowo, a przede wszystkim by były zdrowe. Wilgoć, grzyby na ścianach nie przynoszą korzyści, wręcz przeciwnie przynoszą choroby.
do Stefek - niezalogowany 2022-01-11 23:00:50. Drogi Stefku jeśli twoje dziecko (prawie pełnoletnie) chce być zdrowe i żyć w estetycznych pomieszczeniach to może pójść do pracy i zarobić na stancje. Choć myślę, że ciężko będzie mu znaleźć pokój suchy, czysty i z nowoczesnym umeblowaniem (bez luksusów oczywiście); Ja swoim dzieciom nidgy bym nie pokazał, że mozna szkołę ośmieszać w gazecie. Jak chcesz remontu w internacie to zrób zbiórke w internecie, sprzedawaj ciasto na kiermaszu, zrób koncert na rzecz remontu internatu. Możesz też napisać petycje do Rady Miasta Biały Bór - choć myślę, że nikt nie wyda kilka milionów na przebudowę internatu (grzyb po samym remoncie nie zniknie, potrzeba przebudowy całej instalacji wentylacyjnej i zabezpieczenia ścian) ponieważ są pilniejsze potrzeby w gminie. Jeśli uważasz, że wiesz lepiej od radnych to zbierz podobnie myślących wystaw komitet wyborczy i zostań radnym. Jeśli nie uzyskasz mandatu, to znaczy, że radni lepiej od ciebie wiedzą co jest najpilniejszą potrzebą w gminie. Ale nie ucz młodego pokolenia, że jak masz grzyba w łazience to jest to sprawa urzędu, albo wychowawcy. Pieniędzy w systemie będzie zawsze w każdym kraju mniej niż potrzeb ludzi. Stąd potrzeba koncertów, kiermaszów z ciastem i innych akcji angażujących rodziców uczniów. Jak dałeś radę trafić do gazety to dasz radę zostać radnym.
Mam dziecko w tym internacie i pierwsze słyszę.Dzieciak zadowolony.
Kultowa jednak argumentacja: NIKT NICZEGO NIE ZGLASZAL! Ile pokolen minie, zanim bedzie sie tu chcialo dostrzegac problem, nawet bez zgloszenia...
Prawda źle rządy nastały w tej szkole zgłaszać kierownikowi internatu?id czego jest dyrektor !!powinien nie czekać aż ktoś zgłosi tylko sam się zainteresować
Jestem mama córki, która kończyła tę szkołę dwa lata temu i również był problem z grzybem pod prysznicem. Z miła chęcią mogę podesłać fotografie przedstawiające sytuacje pod prysznicami.
Każdy z nas mieszkał w Internacie/akademiku w spartańskich warunkach. Połowa z nas ma grzyba na ścianie w łazience nawet w nowych blokach. To wspaniale, że córce się udało! Pierwsza praca córki i jej mieszkanie to same luksusowe wnętrza i ma koszmary związane z grzybem w łazience w Internacie. Chociaż w to nie wierzę... Pracujemy w niedogrzanych pomieszczeniach, toalety w miejscach pracy i w domach pozostawiają dużo do życzenia. Za granicą zachodnią również!!!
OCZYWIŚCIE... BO NAUCZYŁO SIĘ SPOŁECZEŃSTWO ŻE JAK NIESZCZELNE OKNO T,O ZAMIAST ZGŁOSIĆ DO WYCHOWAWCY CZY KIEROWNIKA ,TO OD RAZU .PISZĄ DO..... MINISTRA ALBO NA FECEBOOKACH RZUCAJA ZDJĘCIA.. NAJGORSZA PLAGA A W DOMU ZAMIAST DRZWI MAJA SNOPEK ZE SŁOMĄ..
racja!
Serio? Chyba jeszcze nigdy nie było tak, żeby w internacie było jak w domu :) Proponuję podwyższyć opłaty tak, żeby w każde wakacje placówka mogła spokojnie przeprowadzić kompleksowy remont, osuszenie murów, wymianę łóżek i szafek, malowanie ścian (no bo przecież same się niszczą), kaloryferów, itp. Jeśli komuś się nie podoba, zawsze też może dojeżdżać. Odległości nie są takie, żeby się nie dało :) Tak sobie to wszystko czytam i myślę, że dzisiejsza delikatniutka i wrażliwa młodzież za nic w świecie nie przetrwałaby jednego dnia w akademiku w latach 90-tych :) :) :)
Z całym szacunkiem, w Internacie nie chodzi o przetrwanie, ludzie nie mogą żyć w grzybie i wilgoci bo to po prostu oddziałuje na zdrowie. Zakłada Pani również, iż odległości nie są takie, żeby się nie dało dojeżdżać, otóż w Internacie mieszkają osoby, które nie mają możliwości dojazdu, więc to, co Pani napisała, jest bez sensu i wyklucza samo siebie, pozdrawiam
do Julity. Ludzie nie mogą żyć w grzybie i wilgoci? Idź odwiedź sąsiadów, co drugi ma grzyba i "stary wystrój". Nie akceptujesz warunków w internacie za tą cenę to są stancję. Choć be grzyba i bez wystroju "późny Gierek" chyba nic nie znajdziesz w 4 tysięcznym Białym Borze.
Warto posłuchać wychowanków internatu i ich rodziców, a nie tylko jednej strony.