Po ośmiu miesiącach ciszy znów pikają światła na rogu Wyszyńskiego i Powstańców. Czytelnik: nie da się normalnie funkcjonować.
Uporczywie „pikanie” świateł na przejściach dla pieszych wróciło na skrzyżowanie Wyszyńskiego i Powstańców Wielkopolskich. Mieszkańcy znów mają dość.
W kwietniu 2025 roku mieszkańcy kamienic przy skrzyżowaniu ulic Wyszyńskiego i Powstańców Wielkopolskich skarżyli się na hałaśliwą sygnalizację świetlną. Miasto zareagowało - dźwięk zniknął. Na osiem miesięcy.
Wczoraj ktoś go włączył z powrotem.
"Nie da się normalnie funkcjonować" - pisze do nas Czytelnik, który mieszka dosłownie dwa metry od sygnalizatora. Pikanie słychać nawet przy dawnym Non Stopie i cukierni Danusi, czyli kilkadziesiąt metrów dalej.
Problem w tym, że dźwięk pulsuje przez cały dzień. Nie ma przycisku, który uruchamiałby go na żądanie - tak jak w wielu innych miastach.
Czytelnik proponuje rozwiązanie: przycisk (nawet bezprzewodowy), który włącza sygnał po wciśnięciu pięć razy. Pięć, żeby przypadkowe dotknięcie nie uruchamiało pikania.
"Rozumiem troskę o osoby niewidome, ale nie może być tak, że ich komfort kosztem naszego" - argumentuje.
Według naszych informacji sygnalizacja w "nowej wersji" w godzinach 22:00-6:00 pracuje w trybie mrugającego pomarańczowego światła - bez dźwięku. To ma zmniejszyć uciążliwość dla mieszkańców. Ale w dzień - tak już zostanie.
Dział „Wasz Temat” przygotowywany jest w oparciu o Państwa sygnały! Nagłaśniamy nawet te najmniejsze sprawy. Piszcie, nadsyłajcie materiały na e-mail: [email protected], przez Facebooka (https://www.facebook.com/temat.szczecinek).
Można też oczywiście zadzwonić: 94 372 02 10.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Proponuję wyprowadzkę do Gminy Szczecinek. Cisza, spokój, do przedszkola miasto dopłaca...
usunąć światła zbudować rondo
Zdecydowanie popieram. A że przy okazji wyburzy się kawałek kamienicy to nie ma znaczenia. No i oczywiście należy wziąć nowy kredyt, banki muszą też swoją pajdę zgarnąć.