
Czy wolno żyjącym w Szczecinku kotom można pomóc zimą? Straż Miejska apeluje i informuje, że jeden mały gest może uratować poszukujące schronienia przed zimnem czy mrozem zwierzę.
Interwencje związane z pomocą rannym bądź bezdomnym zwierzętom to dla szczecineckich strażników miejskich codzienność.
Psy odwozimy do schroniska dla zwierząt a zwierzęta ranne, potrzebujące pomocy do lecznicy dla zwierząt
- informują strażnicy, przy okazji apelując do mieszkańców w bardzo ważnej sprawie.
W okresie zimowym chcielibyśmy przypomnieć mieszkańcom, aby nie zapominali o zwierzętach wolnożyjących. Jest to wyjątkowo trudny okres zwłaszcza dla wolno żyjących kotów. Niska temperatura zmusza je do szukania bezpiecznych, ciepłych miejsc schronienia
- zwracają uwagę strażnicy
Koty są częścią miejskiego ekosystemu, dzięki nim w mieście jest mniej szczurów i myszy. W okresie zimowym potrzebują naszej pomocy, uchylenie okienka piwnicznego, może uratować im życie
- podkreślają szczecineccy funkcjonariusze.
Widzisz chore, ranne lub potrzebujące pomocy zwierzę? Dzwoń na nr 986. Przyjedziemy i zawieziemy je do lecznicy dla zwierząt
- dodają.
Info: SM w Szczecinku/foto: Pixabay.com
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"Uchyl okno w piwnicy" to wyjątkowo zły pomysł. Mieszkam na parterze i stale walczę z sąsiadami, którzy otwierają drzwi i okna w piwnicy podczas mrozów. Klatka schodowa jest bardzo zimna a dodatkowe otwieranie okien i drzwi w piwnicy powoduje, że moje mieszkanie jest skrajnie wyziębione. Mało, że nogi marzną nie do wytrzymania, to dodatkowo narażona jestem na wysokie koszty ogrzewania. Moi sąsiedzi oczywiście nie robią tego dla kotów, ale skutek jest ten sam. Może tak wzorem innych miast zlecić wykonanie niedrogich, ale ocieplonych budek dla kotów, gdzie bezpiecznie mogły by zamieszkać nie szkodząc lokatorom z parteru. Nie jestem absolutnie przeciw kotom, ale o ludziach też trzeba myśleć.
Rzeczywiście straż miejska jaka troskliwa!, a kiedy w zeszłym roku w środku zimy zgłosiłam błąkającą się, ciężarną, zmarzniętą kotkę i poprosiłam żeby przetransportowali ją chociaż do schroniska , to usłyszałam od pana strażnika ze oni się tym nie zajmują bo przecież koty to zwierzęta wolnożyjące. Także niech nie udają takich zatroskanych o los zwierząt. Pewnie kotu nie można wlepić mandatu i statystycznie nic to nie wnosi do ich zasług w mieście!
Tak kochani uchylajcie okna i jeszcze coś do jedzenia w miseczce, popite mam
A czy dodatkowo nie wchodzą np szczury?
U siebie na posterunku pootwierajcie.
A tłusty na przystanku w najlepsze się wyleguje ;p
a ja mam inny apel kiedy wy-ebiecie kota z przystanku koło Netto ławki są dla ludzi a nie dla kotów
Nie lubisz zwierząt, wiec ludzi tez nie lubisz. Wyrzucenie kota z przystanku nie poprawi komfortu ludzi. Wręcz przeciwnie. Obserwowanie spokojnego zwierzęcia łagodzi nastroje u normalnych ludzi.