
Czy szpital w Szczecinku poniósł konsekwencje finansowe związane z rozwiązaniem umowy z Markiem Ogrodzińskim? Już wiadomo, że - nie. "Zarząd spółki nie widział możliwości dalszej współpracy z p. Ogrodzińskim" - poinformował starosta Krzysztof Lis.
Przypomnijmy, że Marek Ogrodziński pracujący jako dyrektor do spraw medycznych oraz jako lekarz na oddziale ginekologiczno-położniczym został zwolniony, a sprawa jego zwolnienia trafiła do szczecineckiego sądu.
Tak jak informowaliśmy, Sąd Okręgowy w Koszalinie oddalił złożoną apelację, utrzymując tym samym w mocy wcześniejszy wyrok Sądu Rejonowego w Szczecinku, który nakazał przywrócenie radnego miejskiego (PO-KO) do pracy. Doszło jednak do obustronnego porozumienia, wskutek którego strony rozstały się w zgodzie. Funkcję dyrektora ds. medycznych szpitala pełni obecnie Krzysztof Małkowski.
To nie zakończyło sprawy. W trakcie jednej z sesji Rady Powiatu, radny Grzegorz Grondys (PO-KO) zwrócił się do starosty Krzysztofa Lisa z pytaniem o konsekwencje finansowe całej sytuacji.
Ile kosztowało szpital zrezygnowanie doktora Marka Ogrodzińskiego z pracy? Czy podejmujący decyzje o bezprawnym zwolnieniu doktora Marka Ogrodzińskiego poniósł konsekwencje swojego bezprawnego działania i jakie?
- dopytywał radny Grondys, komendant Straży Miejskiej w Szczecinku.
Starosta Krzysztof Lis udzielił odpowiedzi na zapytania radnego. Jak poinformował, decyzja o rozwiązaniu umowy z Markiem Ogrodzińskim była przemyślana. Oparta też była na “dotychczasowym orzecznictwie Sądu Okręgowego w Koszalinie, jak i Sądu Najwyższego. Niemniej przewidziano także i wkalkulowano w decyzje pewne ryzyko związane z koniecznością zapłaty odszkodowania” - napisał w swojej odpowiedzi starosta Krzysztof Lis.
Mając na uwadze dotychczasowe wynagrodzenie p. Marka Ogrodzińskiego oraz okres wypowiedzenia określony umową o pracę w zestawieniu z wynagrodzeniem dotychczasowego dyrektora medycznego p. Krzysztofa Małkowskiego kwota ugody w żaden sposób nie spowodowała w spółce Szpital w Szczecinku szkody
- zaznaczył dalej starosta.
Krzysztof Lis zwrócił uwagę na dobrą współpracę z obecnym dyrektorem do spraw medycznych, Krzysztofem Małkowskim, zwłaszcza teraz - w czasie pandemii, jak również w dalszym ciągu trudnej sytuacji szpitala.
W kontekście powyższego nie można uznać, że po którejś ze stron doszło do pokrzywdzenia
- podkreślił starosta.
Wskazać należy, że w sytuacji wypowiedzenia umowy o pracę p. Ogrodzińskiemu, nawet po uzyskaniu zgody Rady Miasta efekt finansowy po stronie Szpitala w Szczecinku byłby taki sam. Zarząd spółki nie widział możliwości dalszej współpracy z p. Ogrodzińskim
- wskazał dalej Krzysztof Lis.
Starosta poinformował dalej, że “obie strony rozstały się w zgodzie, zawarły ugodę, a wniosek o rozwiązanie umowy po przywróceniu do pracy złożył p. Ogrodziński. Stąd też nie sposób wyciągnąć wniosku o narażenie spółki na stratę finansową”.
Nikt nie poniósł konsekwencji związanych z rozwiązaniem umowy, gdyż decyzja ta nie przyczyniła się do powstania szkody po stronie szpitala w Szczecinku i ostatecznie strony zawarły ugodę
- dodał na koniec Krzysztof Lis.
Na temat otrzymanej przez doktora Ogrodzińskiego kwoty szpital nie chce udzielić informacji.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Lekarze i pielegniarki harują za niewygórowane pensje w szpitalu. KONKUBINA JHD brała od szpitala kasę po 70 tys co miesiac. Teraz jeszcze Ogrodzinski dostal kasę za nic praktycznie. PO umie sie ustawic. A reszta na nich robi.
Co wolno Wojewodzie...
Konkubina JHD razem z Ogrodzinskim nie wzięli dziesiątej części tego, co PiS-ie Omajtki dostają w państwowych spółkach. To są bidoki przy pisich magnatach.
z TVP się tego nie dowiesz
Czy dobrze kojarzę? 1. Dyrektor 2. Lekarz na oddziale 3. Radny 4. Prywatna praktyka - czy każdą z tych prac wykonywał na jedną czwartą gwizdka? Bo wynagrodzenie (w tym z naszych podatków) dostawał bardziej, niż sowite...
Sprawdź w ilu radach nadzorczych ( i za ile kasy) zasiadają pisowcy, w dodatku nie mając ku temu kompetencji.
jak tam kariera brata pani poseł w państwowej spółce?