
Szkoły prywatne uczą lepiej i znacznie efektywniej przygotowują do studiów czy do egzaminu dojrzałości? Ostatnie wyniki z egzaminów odkrywają coraz głębszą edukacyjną przepaść pomiędzy szkołami publicznymi i prywatnymi. Swoją ocenę takiego stanu rzeczy ma Tomasz Czuk, dyrektor Komunalnego Centrum Usług Wspólnych w Szczecinku.
Jeszcze niedawno zapisanie dziecka do szkoły prywatnej budziło wiele obaw i wywoływało wiele krytycznych ocen. Pojawiały się zarzuty, że szkoły niepubliczne tworzą hermetyczne, snobistyczne środowisko, w którym dziecko przebywa pod tzw. kloszem. Placówkami, w których uczniowie mieli lepiej przygotowywać się do życia w społeczeństwie, miały być wyłącznie szkoły publiczne.
Wyniki z ostatnich egzaminów, czy to z egzaminu ósmoklasisty, czy egzaminu maturalnego, kolejny rok z rzędu pokazują jednak, że to właśnie szkoły prywatne uczą efektywniej. Czy przepaść, którą można zaobserwować przy analizie poziomu kształcenia obu typów szkół, powinna wywoływać wśród organów prowadzących publiczne placówki niepokój? Dlaczego szkołom prywatnym udaje się uzyskać kilkukrotnie lepsze wyniki na egzaminach niż szkołom publicznym?
Pewnej próby odpowiedzi na to pytanie podjął się w miejskim programie samorządowym Tomasz Czuk, dyrektor Komunalnego Centrum Usług Wspólnych w Szczecinku. Jak podkreślił, dyskusją na temat różnic w poziomie kształcenia w szkołach publicznych i prywatnych powinna się odbyć na poziomie ministerialnym. Dlaczego, zdaniem dyrektora, szkoły prywatne osiągają lepsze wyniki na egzaminach?
Taką sytuację można tłumaczyć wieloma czynnikami. Ten najprostszy to oczywiście liczebność uczniów w klasie
- powiedział Tomasz Czuk. Jak wskazał, optymalną liczbą uczniów, która powinna obowiązywać w klasie, jest 15. Tak jest właśnie w szkołach prywatnych.
Tam nawet bardzo często mamy do czynienia z “ewangeliczną” liczbą 12 uczniów. To liczba optymalna jeśli chodzi o przyswajanie wiedzy
- podkreślił.
Do tego dodatkowe zajęcia. Brak Karty Nauczyciela, która daje dyrektorom możliwość elastycznego zatrudnienia nauczycieli i wyłapywania z rynku tych najbardziej kreatywnych i innowacyjnych
- wyliczał dalej Tomasz Czuk.
Ważny jest również określony typ uczniów, którzy trafiają do tych placówek oświatowych. Wszystko składa się na to, że szkoły niepubliczne są w tej awangardzie kształceniowej, jeśli chodzi o tę polską rzeczywistość oświatową
- zaznaczył dyrektor.
Żaden samorząd nie jest w stanie pójść w takim kierunku, by zmniejszyć liczebność klas do 12 osób. To by groziło katastrofą finansową
- dodał jednak na koniec.
Obraz Gerd Altmann z Pixabay
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Oczywiście TAK. Dobrze o tym wiedzą nieudacznicy popisu wysyłający swe dzieci do prywatnych szkół. Oczywiście nie widzą w tym nic zdrożnego i kompromitującego ich poziom zarządzania Pilską
Zależny które szkoły prywatne uczą lepiej... Społeczna prawie jak SP 7. Nie lecząc snobistycznego usposobienia rodziców... W prywatnych szkołach uczniów garstka, w publicznej przekrój społeczeństwa. oto dowód /////////////////////////// Wyniki egzaminów za ten rok: SP7: język polski - 55 proc. (w ubiegłym roku było 62 proc.), matematyka - 45 proc. /////////////////////////////////// STO: język polski - 63,1 proc., matematyka - 47,3 proc. ///////////////////////////////////////////// Prywatna SP (Katolik): język polski - 68,89 proc. , matematyka - 73,78 proc.
W STO kl 7i 8 matematyka b.slabo????
Trzeba im chleba z cukrem.