Reklama

Słabe serce Antosia musi dostać szansę

14/01/2015 05:05

Przyjście na świat nowego członka rodziny jest zawsze wielkim wydarzeniem i powodem ogromnej radości dla jego rodziców. Niestety niekiedy na drodze do pełni szczęścia staje choroba. Tak było również w przypadku małego Antosia Siwickiego. Chłopiec urodził się z wrodzoną wadą serca. I choć rodzice o jego chorobie wiedzieli już przed porodem, pierwsze tygodnie Antosia na świecie były dla nich trudnym czasem pełnym niepewności, ogromną próbą i nieustanną walką o jego życie i zdrowie, która trwa nadal. 

- Antoś pierwszą operację przeszedł już w 18 dobie życia. Była to operacja paliatywna, polegająca na wykonaniu zespolenia systemowo-płucnego, które pozwoli mu dotrwać do operacji całkowitej korekcji serca. Najpewniej odbędzie się ona w wieku 2 lat, obecnie Antoś ma 6 miesięcy i cały czas funkcjonuje na tym zespoleniu. I funkcjonuje dobrze – mówi pani Aneta, mama chłopca. - Korzystamy w tej chwili ze specjalnego urządzenia, przy pomocy którego badamy mu utlenienie krwi, czyli tzw. poziom saturacji. Na razie wyniki są jeszcze w normie, ale wiemy, że będą spadać, ponieważ ta tętnica nie rośnie wraz z dzieckiem, więc w którymś momencie zacznie mu brakować dotlenienia. Wtedy albo trzeba będzie robić korektę całkowitą serca, albo – jeśli nie będzie gotowy do tej korekty - zrobić jeszcze raz to zespolenie systemowo-płucne, ale już z powiększoną tą tętnicą. 

- Zdrowy człowiek ma saturację na poziomie 97, u Antosia jest to w tej chwili 85. I bardzo musimy uważać, żeby to nie spadło. Jeśli poziom ten spadnie do 79, może dojść do niedotlenienia, które może wywołać nieodwracalne szkody. Ale syn jest pod stałą opieką i kontrolą. Mamy go na oku niemal 24 godziny na dobę.

Chłopiec cierpi na złożoną wadę serca pod postacią DORV, czyli dwuujściową prawą komorą, ubytkiem przegrody międzykomorowej, zwężenia zastawki pnia tętnicy płucnej oraz przetrwałym przewodem tętniczym Botalla. Jednak jak zaznacza jego mama, pomimo choroby jest niezwykle radosnym i ciekawym świata dzieckiem. 

- Antoś cały czas rośnie, przybiera na wadze. Syn doskonale sobie radzi, już próbuje siadać, gaworzy, cały czas się śmieje i jest bardzo radosnym dzieckiem. Rozwija się doskonale i, co ważne, nie ma żadnych współistniejących wad, które bardzo często występują przy wadach serca. Nam się udało i mogę powiedzieć, że ma „tylko” tę złożoną wadę serca. Rokowania są dobre, te wady serca są operacyjne, naprawdę mamy w Polsce wyśmienitych kardiochirurgów. Pierwszą operację Antosia przeprowadził w Łodzi profesor Jacek Moll, uczeń profesora Religii – dodaje pani Aneta. – Korzystając z okazji chciałabym już teraz podziękować wszystkim mieszkańcom, którzy zechcą nas wesprzeć w walce o zdrowie synka oraz tym, którzy do tej pory byli przy nas i dodawali nam otuchy.

Antoś jest podopiecznym warszawskiej Fundacji „SERCE DZIECKA”. Każdy z mieszkańców, który chciałby wesprzeć rodziców w walce o zdrowie i życie dziecka, a także podarować chłopcu szansę – pomimo wady serca - na normalne i szczęśliwe życie, może to zrobić wypełniając  stosowną rubrykę w rozliczeniu rocznym PIT. Cała zebrana w ten sposób kwota zostanie przeznaczona na pokrycie kosztów związanych z leczeniem małego Antosia.

Aby przekazać 1 proc. naszego podatku chłopcu, wystarczy wpisać Nr KRS 0000266644 z dopiskiem ANTONI SIWICKI.             

 

(mg)

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do