
Platforma Obywatelska promuje się jako partia sprzyjająca przedsiębiorcom. Jest to narracja dość sprzeczna z innymi stawianymi obecnie przez tę partię postulatami. Nawet jeżeli jednak brać pod uwagę same tylko idee związane ze wspieraniem prowadzenia działalności gospodarczej - to jest to "proprzedsiębiorczość" bardzo toksyczna - szkodząca nie tylko państwu i ogółowi obywateli, ale w dalszej perspektywie, także samym przedsiębiorcom.
Prowadzanie działalności gospodarczej w Polsce nie jest łatwe. Problemem są wysokie składki ZUS, zatory płatnicze, czy terminy oraz czas procedowania spraw w urzędach i sądach (np. przeciąganie ściągania należności od nieuczciwych kontrahentów, mogące skutkować nawet bankructwem małej firmy). PO żadnego z takich problemów nawet nie próbuje podnieść, bo są to kwestie systemowe, wymagające szerszych reform. Pozostaje więc chwytanie za populistyczne hasła i bardzo powierzchowne pomysły.
Główny argument PO, czyli odsunięcie od władzy PiS, które rozszerzyło świadczenia socjalne, skutkujące wysokimi podatkami i inflacją - też mocno się chwieje. Donald Tusk obiecuje na przykład rozszerzenie takich świadczeń, poprzez dodanie do programu 800 Plus, jeszcze świadczenia w wysokości 1500 zł dla kobiet które po urodzeniu dziecka wrócą do pracy, zaś Rafał Trzaskowski proponuje emerytkom dodatek w kwocie 200 zł za każde odchowane dziecko. Co istotne - w świadczeniach tych nie ma celowości (nawet pozorowanej, jak w przypadku 500 Plus). Nie skupiają się bowiem na np. redukcji ubóstwa, czy przyroście naturalnym. Stanowią one wyłącznie próbę wyborczego przekupstwa. PO nie zmniejszy więc podatków, jeżeli chce rozdawać jeszcze więcej pieniędzy niż PiS.
Znacznie bardziej toksyczna jest jednak forsowana przez Tuska idea Polski jako miejsca taniej siły roboczej - w czym pomóc ma masowe sprowadzanie migrantów z zachodniej Azji i Afryki. Po pierwsze dlatego, że tania siła robocza pomaga głównie największym zakładom przemysłowym - które i tak mają się w Polsce dobrze - oraz Niemcom, którzy jej źródła dopatrują się także w Polakach. Po drugie - taka polityka prowadzi do dumpingu socjalnego, a więc zwiększenia rozwarstwienia społecznego i ubożenia społeczeństwa, co z kolei przekłada się na mniejszą konsumpcję i mniejszy dochód dla przedsiębiorstw. Jest ona również dolewaniem paliwa wyborczego wszystkim innym partiom, które podniosą temat ubóstwa i nierówności ekonomicznej - a więc PO sama w ten sposób promuje popyt na partie prosocjalne, odpychając siebie od możliwości rządzenia.
Jeszcze ciekawiej się robi, kiedy wyborcze deklaracje skonfrontuje się z praktyką - jak to ma miejsce w Szczecinku. Na przykład Renata Rak w swojej kampanii do Sejmu zdecydowała przedstawiać się jako kandydat sprzyjający przedsiębiorcom. Tymczasem polityka jaką prowadzi tutaj PO - na czele której stoi jej mąż Daniel Rak - jest tego zaprzeczeniem. PO od pewnego czasu stale podnosi lokalne podatki i zaciąga kolejne kredyty - które podatnicy, a zatem i przedsiębiorcy będą musieli spłacać. Prowadzona jest polityka wysokiego bezrobocia (według portalu MójPowiat.eu - bezrobocie w powiecie szczecineckim wynosi 14,9% - i jest do wynik prawie o połowę wyższy niż średnia bezrobocia w podobnych powiatach w Polsce). Wysokie bezrobocie sprzyja największym zakładom przemysłowym, ponieważ zmusza ludzi do pracy na gorszych warunkach. Jest jednak destruktywne dla wielu mniejszych firm, ponieważ skutkuje ubożeniem społeczeństwa i stałą emigracją. To z kolei przekłada się na mniejszy popyt dla lokalnych firm. Przekłada się również na emigrację ludzi, którzy prowadzili firmy, ale przez np. bezrobocie w rodzinie, uciekają stąd się w wraz z tą rodziną i swoją działalnością. Fakt jak Szczecinek się kurczy - jak kolejne firmy tu upadają, redukują działające tu oddziały, albo się stąd całkowicie wycofują - bardzo dobrze pokazuje rzeczywiste skutki rządów PO dla przedsiębiorczości.
Taka polityka - poza Niemcami i największymi zakładami produkcyjnymi - podoba się głównie właścicielom tak zwanych januszexów. Niechlujnie prowadzonych firm, mentalnie tkwiących w Polsce lat dziewięćdziesiątych, które oferują najgorsze warunki zatrudnienia, starając się przy tym nierzadko dodatkowo oszukiwać swoich pracowników. Motywacją tutaj jest nie tylko chęć pozyskania pracowników z Ukrainy, czy Afryki - którzy jako nieznający tutejszego prawa, będą mogli być łatwiej wykorzystywani i oszukiwani. Z tego co widzę, poparcie dla takiej polityki dość często motywowane jest po prostu kompleksami właścicieli, którzy muszą np. poniżać pracowników - żeby tylko poczuć się kimś lepszym i się dowartościować.
Przykładem patologii - pokrętnie określanym przez PO jako sprzyjanie przedsiębiorczości, jest też ustawianie zleceń dla prywatnych firm przez instytucje samorządowe, w miejscach gdzie PO rządzi. Polega to na tym, że podmiot samorządowy wybiera spośród możliwych wykonawców jakiegoś zlecenia akurat tego, związanego towarzysko lub rodzinnie z przedstawicielami PO. Albo też celowo tworzone jest zlecenie, do którego wcześniej przygotowuje się zaprzyjaźniony przedsiębiorca. Wbrew temu jak przedstawia to PO, nie są to ani osoby "przypadkowe", ani też takie praktyki nie stanowią sprzyjania przedsiębiorczości. Lista ich beneficjentów jest bowiem bardzo ścisła w porównaniu z ogółem osób prowadzących działalność gospodarczą w danym regionie. Sztuczne sprzyjanie znajomym za publiczne pieniądze, wywołuje też nieuczciwą konkurencję - czyli zjawisko uznane w cywilizowanych krajach jako destruktywne dla przedsiębiorczości i konkurencyjności. No i pamiętać należy, że na te wszystkie zlecenia ustawione dla swoich kolegów - często wcale nie niezbędne, a stanowiące jedynie fanaberie - płacą wszyscy podatnicy, a wiec również przedsiębiorcy, co również ich rozwojowi nie sprzyja.
To co więc PO nazywa proprzedsiębiorczością - w istocie nią nie jest. PO nie zabiera się za obciążające przedsiębiorców relacje między firmą a państwem - objawiające się wysokimi podatkami, składkami, czy niechlujnie działającymi sądami. Zamiast tego konflikt ten stara się przesunąć na łatwiejszy i korzystniejszy dla siebie spór między firmami a pracownikami. W ten sposób jednak pogłębia rozwarstwienie i konflikty społeczne, toksyfikuje relacje między zatrudnianym i zatrudniającym oraz przyczynia się ubożenia społeczeństwa - a więc i spadających zysków osób prowadzących działalność gospodarczą.
Ilustracja: Jesse Bridgewater from Pixabay
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tyle narzekania na PO, a jako przedsiębiorca napiszę, ze prowadzenie działalności za czasów PiS jest o wiele trudniejsze. Dłużej trwają sprawy w sadach, trudniej odzyskać należności, koszty pracy zwiększyły się procentowo do zarobków netto, spłaszczyły się różnice w wynagrodzeniach pomiędzy personelem wysoko wykwalifikowanym, a tym bez kwalifikacji. O zamieszaniu z polskim ładem nawet nie warto wspominać, to dopiero była kompromitacja rządzących.