Reklama

Ruch Obrony Granic. „Rząd Tuska nie może sobie z nami poradzić”


Nocą wyjeżdżają na granicę zamiast łowić ryby. Sprawdzają posterunki, wypatrują podejrzanych samochodów, dokumentują. Zbigniew Drzewiecki i Jacek Pawłowicz z Ruchu Obrony Granic mówią, że to właśnie oddolna presja całego ROG zmusiła Donalda Tuska do przywrócenia kontroli granicznych. "Niemcy są wściekli, bo jako ROG powstrzymaliśmy ich politykę przerzutu migrantów" – mówią działacze ze Szczecinka. Teraz szykują obywatelski projekt ustawy przeciw Paktowi Migracyjnemu.


Nocne, "niewidzialne" patrole – członkowie ROG zrezygnowali z jawnych akcji, teraz prowadzą dyskretne kontrole na małych przejściach granicznych, obserwując służby i dokumentując podejrzane pojazdy z rejestracjami ze wschodniej granicy

15,5 tysiąca migrantów z Niemiec – niemieckie dane oficjalnie potwierdzają relokację takiej liczby osób do Polski do końca lipca, polskie władze przyjmują to "na wiarę" bez weryfikacji

"Niemcy wściekli na ROG" – niemiecka prasa pisze o frustracji rządu RFN, że oddolny ruch społeczny zablokował ich politykę przerzutu migrantów do Polski

Obywatelski projekt przeciw Paktowi – ROG organizuje zbiórkę 100 tysięcy podpisów pod projektem ustawy blokującej Pakt Migracyjny i kary 20 tys. euro za nieprzyjęcie migranta

Działają bez finansowania – członkowie ruchu podkreślają, że działają za własne pieniądze, rezygnując z hobby ("zamiast na ryby, jeżdżę na granicę")

Budowanie struktur regionalnych – powstają strażnice w Kołobrzegu, Koszalinie, Białogardzie – ruch się rozrasta mimo braku formalizacji


 

[podcast Tematu]

Jak wyglądają Wasze nocne patrole na granicy?

Zbigniew Drzewiecki: Zmieniliśmy całkowicie formę działania. Teraz jesteśmy praktycznie niewidzialni – poruszamy się różnymi samochodami o różnych porach, przeważnie nocą. To już nie są te jawne patrole sprzed miesięcy. Sprawdzamy, czy posterunki w dalszym ciągu działają, szczególnie w małych miejscowościach, na tych zapomnianych, lokalnych przejściach granicznych.

Patrzymy głównie na przejścia w województwie zachodniopomorskim, w okolicach Szczecina – z tymi mamy do czynienia najczęściej. Jeździmy tam, obserwując czy są nasi żołnierze, nasze służby. Ale zwracamy też szczególną uwagę na pojazdy. Szukamy samochodów z obcą rejestracją – szczególnie tych zarejestrowanych nie w Polsce, ale gdzieś daleko na wschodniej granicy. To podobno oni zajmują się teraz głównie tym procederem.

Jeśli coś takiego zauważymy – jakieś podejrzane grupki, nietypowe samochody – natychmiast przekazujemy informację dalej. To taka obywatelska czujność.

Czyli ROG jednak stoi na granicy? Bo Tusk mówił, że nie ma potrzeby...

Drzewiecki: Tak, nasi stoją w dalszym ciągu, tak jak stanęli. Mimo wszystkich zapewnień.

Jacek Pawłowicz:  Oczywiście. Sytuacja wygląda zdecydowanie lepiej niż parę miesięcy temu. To szaleństwo, które się działo wcześniej, wyhamowało i to nas bardzo cieszy.

Ale powiem jasno – to niewątpliwy, duży sukces Ruchu Obrony Granic. My zmusiliśmy rząd Tuska do tego, aby pojawiły się kontrole na granicy polsko-niemieckiej. Pamiętacie państwo wszyscy, jak gdy pojawiły się nasze pierwsze patrole na granicy, Donald Tusk tłumaczył, że nie ma takiej potrzeby, żeby tam kontrolować cokolwiek? Mówił, że nie ma takiej sytuacji, żeby Niemcy wozili na nasz teren nielegalnych migrantów.

A po paru miesiącach? Zostały wprowadzone te kontrole. I są już kontrolowane te granice. Przypadek? Nie sądzę.

Mówicie o 15 tysiącach migrantów. Skąd ta liczba?

Drzewiecki: Strona niemiecka oficjalnie się przyznaje – to są dane na koniec lipca – że do Polski zostało relokowanych około 15 tysięcy, bodajże 15,5 tysiąca osób, które rzekomo przekroczyły granicę z terytorium Polski.

Nasi biorą to na wiarę! Nie weryfikują, czy w rzeczywistości ci ludzie przyjechali z Polski, czy też nie. Po prostu przyjmują, że skoro Niemcy tak mówią, to tak jest. I tylu należy przyjąć, bo to są dane niemieckie, bardzo skrupulatne.

Niemcy zawsze wykazywali się wielką skrupulatnością w takich sytuacjach. To są ich dane, więc można uznać je za prawdziwe. 15,5 tysiąca ludzi, których nam podrzucili.

Twierdzicie, że Niemcy są wściekli na wasz ruch?

Pawłowicz: Właśnie w prasie niemieckiej – w tej chwili! – pisze się o tym, że rząd niemiecki jest wściekły na Ruch Obrony Granic. Że powstrzymaliśmy ich politykę emigracyjną. Politykę, która polegała między innymi na przerzucie nielegalnych migrantów do Polski.

To pokazuje siłę takiego oddolnego ruchu obywatelskiego. Mieliśmy tyle determinacji, żeby się zmobilizować i postawić tamę na granicy. Po prostu Niemcy nie mogli realizować swojej polityki. I to ich wkurza.

Drzewiecki: Myślę, że oni są wściekli właśnie na ruch oddolny, który my reprezentujemy. Bo wiecie, z władzami sobie można poradzić. Można sobie poradzić...

Ale czy na tym polega działanie naszego rządu? Żeby walczyli z nami, z własnym społeczeństwem? Przecież nie o to w tym chodzi! My chcemy tego samego co nasze państwo – chcemy dobrobytu dla naszego kraju, dla naszych ludzi, dla naszych obywateli.

Wspomniałeś wcześniej o Warszawie. Co cię tam uderzyło?

Drzewiecki: Byliśmy z Jackiem nie tak dawno w Warszawie. Późnym wieczorem w centrum, w Śródmieściu, szliśmy coś zjeść. Była piękna pogoda, cichutko, spokojnie. Ludzie chodzą po restauracjach, jeżdżą samochody...

I przyszła mi taka myśl do głowy – komu to nie odpowiada? Dlaczego chcemy, żeby było inaczej? Dlaczego mamy się obawiać?

Dlaczego ma być tak, że wieczorową porą w Oslo, w Kopenhadze, w Paryżu, w Berlinie ludzie boją się wyjść? A my chodzimy, my się uśmiechamy, my nie oglądamy się na każdego mijającego nas człowieka, zastanawiając się czy to osoba, która nie ma zamiaru nam krzywdy zrobić.

Czy komuś to przeszkadza? Nie rozumiem tego. Naprawdę nie rozumiem.

Jacek Pawłowicz mówi, że rząd nie może sobie z wami poradzić...

Pawłowicz: Panie redaktorze, pan przed chwilą powiedział, że "z nami sobie można poradzić". Otóż jak do tej pory rząd Donalda Tuska sobie nie może z nami poradzić!

Właśnie tu jest pokazana siła – oddolna siła społeczeństwa. Bo tak naprawdę oni chcieliby sobie z nami poradzić, ale nie mogą. I to nas cieszy, bo to jest szansa dla Polski. Możemy wymusić na rządzie działania, które będą propolskie.

Drzewiecki: Ale tak jest! Mało tego – jesteśmy ruchem zupełnie niesformalizowanym. My nie mamy legitymacji, nie jesteśmy w jakiś sposób określeni, spisani. Nie płacimy składek, nikt dla nas nie płaci.

Bo bardzo często podnoszą: "Kto wam daje na to pieniądze?" Nikt nam na to nie daje pieniędzy! Robimy to kosztem swoich przyjemności.

Więc jeśli ktoś chodził na ryby, to przestał i zamiast na ryby jeździ na granicę. No taka jest prawda. Ja na przykład w tym roku nie jeździłem na ryby – jeździłem na granicę.

Co jeszcze robicie jako ruch? Bo nie tylko jeździcie nocą...

Pawłowicz: W tej chwili jest bardzo ważna inicjatywa przygotowana. I to już niedługo w Szczecinku. Będziemy zbierali podpisy. Został przygotowany przez Ruch Obrony Granic obywatelski projekt ustawy – ustawy, która zatrzyma Pakt Migracyjny.

To działa na tej zasadzie: jeżeli zostanie procedowany w Sejmie, jeżeli zbierzemy 100 tysięcy podpisów, to w tym momencie będzie mógł trafić do Sejmu. Jeżeli Sejm przyjmie tę ustawę, wówczas my jako Polska zatrzymamy Pakt Migracyjny w Polsce. Nie będziemy nawet musieli płacić za nieprzyjętych migrantów!

Drzewiecki: Jeśli to będzie wola społeczeństwa, to co pan premier odwołał uroczyście... No dzisiaj niejeden się, że tak powiem, gryzie z tym, że poczuł się oszukany. A nie powinien się poczuć oszukany, bo gdybyśmy wtedy... gdyby to referendum doszło do skutku, to byłaby podstawa. Moglibyśmy wypowiedzieć pakt i nie musielibyśmy tych warunków spełniać.

Dzisiaj o tym się mówi. Wczoraj informacja, że rząd premiera Fico i premiera Orbána wypowiedziały pakt. Oni się nie przejmują i powiedzieli, że nie będą płacili za nikogo po 20 tysięcy euro.

20 tysięcy euro za nieprzyjęcie migranta? To absurd...

Zbigniew Drzewiecki: Kochani, pierwsza rzecz. Powiedzcie mi – dlaczego mamy płacić dla kogoś, kto jest zupełnie z innej kultury, z innych relacji? On inaczej myśli! Oni przyjeżdżają tutaj po to, żeby pokazać nam... A te wszystkie rzeczy, które są brzydkie, robione – są robione tylko po to, żeby pokazać, że oni gardzą nami.

Dlaczego za samą obecność kogoś mamy komuś płacić? Ja tego nie jestem w stanie zrozumieć! Dlaczego ten, który pracuje, ten który płaci podatki, ma płacić za to, że ktoś przyjedzie z Afryki, powiedzmy, czy też z Bliskiego albo Dalekiego Wschodu?

W Środkowej Afryce mieszka około miliarda ludzi. Z tego 75 procent przejawia chęć wyjazdu do Europy. Musimy sobie z tego zdawać sprawę! Bo jeżeli jest kraj, w którym płacą takie pieniądze, że można za nie utrzymać wieś całą tam gdzieś w Afryce Środkowej, to każdy będzie delegowany, żeby tam pojechał. Prawda? Dlaczego nie? Jeżeli ktoś daje za to, żeby tylko dojechać...

Budujecie struktury w regionie?

Pawłowicz: Dokładnie tak. W tej chwili budujemy struktury. Jest taki podział – Strażnica Szczecinek, my reprezentujemy tę strażnicę. Jest już Strażnica Kołobrzeg, Koszalin, Białogard. Po prostu budujemy swoje struktury.

Myślę, że troszeczkę czasu i będzie nas jeszcze więcej. Będziemy stanowili coraz większą siłę.

Kiedy dokładnie zbieracie podpisy w Szczecinku?

Pawłowicz: Lada dzień, bo chcemy to zrobić profesjonalnie. Bardzo zapraszam wszystkich do tego, żeby złożyć ten podpis pod projektem ustawy. To jest bardzo ważne!

Będziemy informowali przez lokalne media – takie jak Temat – o tym, że zbieramy te podpisy i gdzie będą zbierane. To jest bardzo ważne, żebyśmy zebrali minimum 100 tysięcy podpisów w całej Polsce. Wtedy jest szansa, że wejdzie to do Sejmu. I tu już posłowie zdecydują, czy będzie to procedowane dalej.

To sprytny pomysł – każdy poseł będzie musiał się opowiedzieć...

Drzewiecki: Tak, ale potrafią być również w Sejmie włożone do zamrażarki albo wywalane w ogóle do śmieci. Były już takie przypadki.

Pawłowicz: Jak zauważyliśmy, presja społeczna ma sens. Nawet presja Ruchu Obrony Granic przynosi sukcesy. Idziemy w dobrym kierunku. Uważam, że jeżeli to trafi do Sejmu, to presja społeczna będzie tak duża, że nie wiem, czy ktoś się odważy, aby to wrzucić do zamrażarki.

Musimy kuć żelazo póki gorące. Po prostu idziemy za ciosem. Bo czasu mamy niewiele.

Polska w tej chwili jest na rozdrożu. Mamy do wyboru: albo obronimy nasze granice, obronimy nasze domy, rodziny i będzie bezpiecznie w naszym kraju, albo zaprzepaścimy naszą ojczyznę.

Drzewiecki: My sami tego nie zrobimy. Ale wszyscy razem jesteśmy w stanie to zrobić.

Spotkanie z Robertem Bąkiewiczem budzi ogromne emocje...

Drzewiecki: Bo jeżeli ktoś się nie zgadza z narracją, która jest wskazana... jesteś narodowym faszystą.  Nie można być dzisiaj w Polsce patriotą. Nie można kochać swojego kraju. Nie można, że tak powiem, kontynuować tego, co nasi przodkowie. Bo jesteś albo ruską onucą, albo faszystą. Nie wiem, dlaczego tak jest.

Pawłowicz: Ruch Obrony Granic zaprasza na spotkanie z wielkim patriotą, założycielem i liderem Ruchu Obrony Granic, Robertem Bąkiewiczem. Spotkanie odbędzie się 22 października w Zamku Szczecineckim o godzinie 18.

Całość w materiale wideo.

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 17/10/2025 15:56
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Zdrowy byk - niezalogowany 2025-10-17 12:03:08

    Z wami tylko Łukaszenko ewentualnie Kim dał by radę bo Putin uciekło by w popłochach

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    ja79 - niezalogowany 2025-10-17 14:38:08

    Prawdziwy człowiek renesansu...wybitny handlowiec, dobry prezes i wspaniały obrońca granic :DDDD A tak szczerze to nie mogę patrzeć na tego karierowicza...że też promujecie takie indywiduum.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2025-10-17 16:08:43

    Teraz trwa batalia o to, kto zmieści się w telewizyjnym kadrze obok Bąkiewicza. Na razie "wygrywa" tzw. Komisarz Wrona, ale Pan Jacek jest już blisko.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wandzia - niezalogowany 2025-10-17 17:31:47

    Jestem za!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Jan - niezalogowany 2025-10-17 17:40:35

    Ja wezwał bym tych panów do rezerwy na ćwiczenia,w ramach których wysłał bym ich na granicę z Białorusią.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do