
Dziś (poniedziałek 24.10) po godz. 11 w Zespole Szkół nr 6 im. Stanisława Staszica w Światkach wybuchł pożar. Na korytarzach pojawił się gęsty dym. Dyrekcja szkoły i pedagodzy ewakuowali uczniów. Punkty zbiórek wyznaczono na szkolnym boisku. Akcja przebiegła spokojnie i bardzo sprawnie. Na szczęście, były to tylko rutynowe ćwiczenia strażaków z Komendy Powiatowej PSP w Szczecinku.
Równocześnie z początkiem ewakuacji wezwano strażaków. Do szkoły na sygnałach świetlnych i dźwiękowych przyjechały dwa zastępy wozów bojowych. Akcja ratownicza przebiegała bardzo realnie. Strażacy błyskawicznie przywdziali kombinezony i maski. Spenetrowali pomieszczenia szkoły. Ustalili miejsce źródła pożaru i stłumili ogień. Z pomieszczeń szkolnych wyprowadzili dwóch pracowników, którzy "zasłabli". Natychmiast udzielili im pomocy. Na szczęście, obyło się bez interwencji jednostek pogotowia ratunkowego.
Zarówno strażacy jak i dyrektor "rolniczaka" Janusz Sienkiewicz zgodnie podkreślali, że ćwiczenia przebiegły zgodnie z założonym scenariuszem, a wszystkie jego punkty zostały należycie zrealizowane i dogłębnie wyczerpane.
- W naszym regionie pożary szkół nie zdarzają się często, ale w kraju i owszem. Przypominam sobie pożar szkoły podstawowej koło Zlotowa, gdzie spłonęło całe poddasze. Dlatego wolimy dmuchać na zimne - podkreśla st. kpt. Jerzy Szeligowski, zastępca Komendanta Powiatowego PSP w Szczecinku. - Celem dzisiejszego ćwiczenia było sprawdzenie realności instrukcji bezpieczeństwa pożarowego. Chcieliśmy zobaczyć jak w takich sytuacjach zagrożenia radzi sobie personel szkoły. Chodzi o to, by nauczyciele i pracownicy szkoły spokojnie, bez emocji ewakuowali młodzież. Warto w tym miejscu podkreślić, że dym na terenie szkoły był taki bardziej dyskotekowy. Natomiast ten prawdziwy dym jest dużo niebezpieczniejszy, gryzący i często toksyczny. W takich sytuacjach reakcje ludzi mogą być skrajnie różne. Chodzi o to by je w stosowny sposób ukierunkować. Dlatego najważniejsza w takich sytuacjach zagrożenia jest właściwa reakcja personelu szkoły, szczególnie w tym czasie, nim dojedzie straż pożarna. Trochę to trwa, bo od siedziby naszej komendy do szkoły w Świątkach jest około 4 km. Muszę podkreślić, że personel szkoły z zagrożeniem poradził sobie znakomicie. Dodam, że przepisy obligują nas do takich ćwiczeń raz na dwa lata w każdej szkole.
- Takie sytuacje zagrożenia ćwiczymy systematycznie. To wymóg m.in. obiektu oświatowego - podkreśla Janusz Sienkiewicz, dyrektor Zespołu Szkół nr 6. - Dziś ewakuacja młodzieży przebiegła bardzo sprawnie, nie mieliśmy żadnych problemów, nikt nie pozostał w klasach. Pracownicy administracji szkoły zabezpieczyli placówkę do czasu przyjazdu strażaków. Wszystko w taki sposób, by móc sprawnie przyjąć jednostki pożarnicze. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie