Reklama

Robert Bąkiewicz. „Mam być człowiekiem, który nie ma prawa korzystać z przestrzeni publicznej”

Aktywista i były prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz odwiedził wczoraj Szczecinek, wzbudzając nie tylko burzę w sieci, ale i protesty przed spotkaniem w zamku. W rozmowie w podcaście Tematu mówi między innymi o tym, dlaczego nie przejmuje się obelgami, co sądzi o młodym pokoleniu Polaków i jakie ma plany związane z blokowaniem paktu migracyjnego.

Robert Bąkiewicz, założyciel Straży Narodowej i były prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, odwiedził Szczecinek, od razu uruchamiając polaryzację opinii. W wywiadzie mówi o swojej roli politycznego "czarnego charakteru", konieczności obrony granic Polski przed nielegalną migracją z Niemiec oraz różnicach pokoleniowych. Według niego młodzi Polacy, w przeciwieństwie do pokolenia z lat 90., nie mają kompleksów i są bardziej świadomi własnej tożsamości narodowej. Zapowiada też zbiórkę minimum 100 tysięcy podpisów pod projektem obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej, która ma zablokować unijny pakt migracyjny.


 

  • Bąkiewicz nie przejmuje się obelgami – twierdzi, że jest przyzwyczajony do negatywnej narracji mediów i pozostaje mu tylko się uśmiechnąć
  • Młodzi bez kompleksów – według polityka pokolenie 15-22 lata jest bardziej świadome swojej polskości niż poprzednie generacje
  • Państwo nie broni granic – krytykuje bierność władz wobec nielegalnego przerzucania migrantów przez Niemcy
  • 100 tysięcy podpisów – za 2-3 tygodnie ruszy zbiórka podpisów pod projektem blokującym pakt migracyjny
  • Szczecinek go zaskoczył – polityk po raz pierwszy dłużej gościł w mieście i podkreśla, że jest piękne

 


Robert Bąkiewicz w studio Tematu Szczecineckiego

Tak witał Szczecinek

Maciej Gasiul: Na dzień dobry przeczytam z Facebooka, bo muszę. „To jest zbrodniarz, opamiętajcie się" – napisała pani Krystyna Adamowicz. „Będzie możliwość wyjebania mu z liście" – pyta pani Ewa Sikorska. „Będzie wpierdol" – zapowiada Paweł Bobrowski, dostał 14 reakcji. „Jaki idiota zaprosił tego debila?" – pyta pani Halina Zbijowska. Paweł Zalewski dodaje: „Kto zaprasza hitlerowca, antysemitę, rasistę, kompletnego zjeba narodu". A jednocześnie pani poseł Rak napisała: „Nie chcemy Bąkiewicza w Szczecinku. Nasze miasto jest tolerancyjne, przyjazne i otwarte dla każdego. Nie dla narodowców i nacjonalistów". To w każdym mieście jest pan tak serdecznie witany?

Robert Bąkiewicz: Tam, gdzie lewacka szczujnia podejmuje temat i lewackie media formują pewien obraz przekazu – tak jest. Z drugiej strony jest spolaryzowana grupa w drugą stronę. Wczorajsze spotkanie, gdzie sala była pełna, przyszło dużo osób. Niestety, między Polakami są głębokie podziały. Uśmiechałem się, jak pan czytał te wyzwiska. One nie są miłe, ale jestem już przyzwyczajony do takiej narracji. Pozostaje mi tylko się uśmiechnąć.

Czy Polacy potrafią ze sobą rozmawiać?

MG: Problem polega na tym, że nie ma przestrzeni do normalnej debaty. Potrafimy rozmawiać merytorycznie?

RB: Uważam, że druga strona nie potrafi. Wielokrotnie w materiałach, które miały pokazać moją nienawiść czy skrajne poglądy, były obrazy mówiące zupełnie coś innego. Pamiętam manifestację na Placu Zamkowym, gdzie Donald Tusk mówił, że prawo unijne stoi wyżej niż polska konstytucja. On organizował swój wiec, my swój. Mówiłem wtedy do zgromadzonych na wezwanie Tuska, że jesteśmy wspólnie Polakami, że powinniśmy zadbać o przyszłość Polski, a politycy nas dzielą. Oni zaczęli śpiewać hymn, ja do swoich powiedziałem: zdejmujemy czapki, śpiewamy razem z manifestantami Tuska.

Widział pan kiedykolwiek takie obrazki w mediach lewicowo-liberalnych? Tego po prostu nie ma. Zapotrzebowanie w politycznych elitach jest takie, że trzeba mieć faceta wystygmatyzowanego, który ma się czuć jak Żyd za okupacji. Mam być człowiekiem, który nie ma prawa korzystać z przestrzeni publicznej. Muzeum Powstania Warszawskiego przepraszało za to, że byłem obecny w jego gmachu. To coś niebywałego.

MG: Czuje się pan osaczony? Jest pan czarnym charakterem?

RB: Jestem tak wystygmatyzowany i stworzono taki obraz czarnego luda, żeby we mnie walić jak do tarczy.

MG: Czytałem obelgi ze Szczecinka, a pan się uśmiechał.

RB: Jestem dosyć twardym gościem. Pokazuję to w swojej narracji, często twardej, jednoznacznej. [red. – w tym miejscu rozmowa schodziła na temat postaw Polaków w czasie II wojny światowej, ratowania Żydów i katolickiego systemu wartości - do obejrzenia w materiale wideo]

Czy żałuje pan swoich słów?

MG: Czy czasem żałuje pan tego, co mówi? Albo - jak często?

RB: Zawsze jest coś, czego żałuję, ale ogólnie raczej wiem, co mówię. Bardziej śmieję się ze swoich błędów językowych. Nieraz przychodzę do żony i mówię, że świetnie coś wypadło, ale jak zwykle musiałem walnąć babola. Pan Bóg mnie w ten sposób uczy pokory.

Mam bardzo dobrze zdefiniowane swoje poglądy. Nie jestem typowym politykiem, który musi kuglować i opowiadać dyrdymały, bo mówię to, w co wierzę. Zawsze można było coś powiedzieć lepiej, wytłumaczyć, czasem mocniej, czasem lżej. To też kwestia emocji, którym – choć jestem osobą, która potrafi panować nad nimi – jak każdy człowiek, bardziej lub mniej ulega.

Państwo, które nie broni granic

MG: Wiem, że powie pan, że państwo nie działa. Gdyby miał pan to krótko opowiedzieć – co by pan powiedział?

RB: Nie powiedziałem, że zupełnie nie działa. Powiedziałbym, że w wielu obszarach nie realizuje swoich celów. Dałbym przykład najbardziej głośny – kwestia granicy zachodniej, gdzie Niemcy przerzucali nam migrantów. Był pan tam dawno?

MG: Pana tam raczej nie będzie

RB: Wie pan, byłem – od strony niemieckiej mogę się pojawiać, bo tam polska prokuratura nie sięga. Ostatnim razem nawet mój cień przechodził na polską stronę, nie wiem, jak na to prokuratura...

MG: Albo jeździ pan przez Czechy?

RB: To w ogóle abstrakcyjny zakaz (mówi o zakazie zbliżania się do granicy z Niemacmi - red.). Uważam, że państwo, które nie broni własnych granic, które ulega innemu państwu prowadzącemu wrogą wobec nas politykę migracyjną i nie reaguje na zagrożenia dopiero wtedy, kiedy pojawią się tam Polacy, którzy nie chcą się na to zgodzić – to ewidentny przykład niedziałania instrumentów państwa. Straż Graniczna, funkcjonariusze często nam o tym mówili.

Państwo nie działa też w kontekście systemu sprawiedliwości. Moi przeciwnicy powiedzą: „Bąkiewiczowi się należy, prokuratura, kraty". Ale jeśli rozmawiamy o faktach, trzeba mieć konkretne dowody. Prokuratura prowadzi wobec moich kolegów postępowania, stawia zarzuty, nie stawia zarzutów – wobec kompletnego braku dowodów. Albo mając kontrdowody. To państwo nie tylko nie działa, ale działa przeciwko własnym obywatelom.

Jeśli dzisiaj uważacie, że Bąkiewicza można skazać, pomijając system sprawiedliwości, to kiedyś ten sam mechanizm może spotkać was. Ja mogę się bronić, bo jestem osobą publiczną, mogę mówić tu, w Temacie. Państwo najczęściej nie będziecie mieli tej okazji. To będzie dramatyczna sytuacja.

Młodzi bez kompleksów. Starzy ze strachem

MG: Niedawno w wywiadzie powiedział pan, że kwestia bezpieczeństwa i poczucia rzeczywistości bardziej dociera do młodych ludzi, grup 15-22 lata. Starzy się - jak widać - ścierają. A młodzi są inni?

RB: To subiektywna moja ocena, bo nie mam badań. Mówię o tym, jak często kontaktują się ze mną młodzi ludzie, podchodzą, rozmawiają, chcą robić zdjęcia. Pamiętam spotkanie z chłopakiem na krakowskim Przedmieściu w Warszawie, który podszedł i mówi: „Mam do pana ogromną sympatię, szanuję za to, co pan robi, ale mój tata uważa zupełnie inaczej". Powiedziałem mu: „Dzięki, pamiętaj – szanuj ojca. Być może uległ pewnej narracji medialnej, myślę, że nie ma w tym złych intencji". Nawet w takim momencie staram się budować szacunek dziecka do rodziców, co jest podważane w naszej kulturze.

Młodych ludzi pojawia się relatywnie dużo, patrząc na to, że dzisiaj generalnie nie są zainteresowani angażowaniem się w działania społeczne. To pokolenie nie ma kompleksów. My po 1989 roku – pan i ja jesteśmy w podobnym wieku – szczególnie nasi rodzice, wchodzili w ten świat z ogromnymi kompleksami. 45 lat byliśmy zamknięci za żelazną kurtyną, była bieda. Żeby myśleć o rozwoju, myśleliśmy, jak szybko wyjechać za granicę zbierać warzywa, owoce. To był szczyt marzeń, bo żyliśmy w marazmie, w szarości, w biedzie.

Pamiętam anegdotę: mieszkałem na obrzeżach Pruszkowa, kolega mi powiedział, że rzucili piłki gdzieś w sportowym sklepie. Biegłem po te piłki. Ta piłka była brzydka, ohydna, ale byłem szczęśliwy – była ruska, ze Związku Radzieckiego coś przyszło. Żyliśmy w zupełnie innych okolicznościach.

Te kompleksy powodowały, że nie potrafiliśmy myśleć bardziej po polsku, uważaliśmy, że wszystko polskie jest gorsze. Brakowało elit, które stanęłyby na wysokości zadania i powiedziały: jesteśmy biedni, upokorzeni, 45 lat komunizmu, wcześniej sześć lat okupacji zrobiły gigantyczną krzywdę, ale mamy dorobek polityczny, kulturowy, niewątpliwy. Mamy piękną historię. Narody i państwa mają własne interesy. Przechodzimy okres przejściowy, ale pamiętajcie – jesteście Polakami, jako Polacy powinniście działać na rzecz państwa polskiego.

Posłużę się Dmowskim: „Jestem Polakiem i mam obowiązki polskie". Tego brakowało.

Solidarność unijna to fotomontaż

Dzisiaj jak na dłoni widać, że cała solidarność unijna to pic na wodę, fotomontaż, hasełka, które mają – nie mówię, że ja tak myślę – ale myślę, że nasi przeciwnicy za zachodnią granicą uważają, że trzeba nas eksploatować. Oczywiście dając ciepłą wodę w kranie, do kopalni siłą jak mojego dziadka nie biorą, ale chodzi o to, żeby Polacy tworzyli zasoby i realizowali politykę zamykającą się w haśle Mitteleuropy – pomysłu tworzenia wielkich Niemiec z państwami satelickimi, które działają na centrum.

Nie ma czasu na szczegóły, ale mogę dać przykład migracyjny, najbardziej żywy w rzeczywistości medialnej. Niemcy faktycznie sami pisali w gazetach, że my blokujemy ich politykę migracyjną. Potwierdzali, że przerzucali do Polski migrantów zupełnie nielegalnie, że dokonywali transferu ludzi bez jakichkolwiek uzgodnień. Pisali dosłownie tak. Nie tylko o nas – mówili, że wbrew polskiej straży granicznej coś robią. Pamiętam artykuł opisujący sytuację, gdzie bundespolizei... To był Die Welt, gazeta rządowa, powstaje tam narracja korzystna dla rządu niemieckiego.

100 tysięcy podpisów przeciwko paktowi migracyjnemu

MG: Skoro już przy granicy – obywatelski projekt ustawy ma się pojawić i kiedy zaczęliście zbierać podpisy?

RB: Projekt obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej, który ma blokować pakt migracyjny. Da się to zrobić – prawnicy nam przygotowali. Da się w sensie pewnej protezy: ze względu na zagrożenie bezpieczeństwa Polska ma prawo, państwa członkowskie Unii mają prawo wyłączać się z pewnych mechanizmów unijnych, jeśli będzie wola polityczna.

Jeśli będzie presja, jeśli pomożecie zebrać minimum 100 tysięcy podpisów, to będzie gigantyczna kolejna presja na rząd Donalda Tuska, ale też na Unię Europejską. Ci bolszewicy z Unii są przerażeni, że Polacy bronią się przed masową migracją.

MG: Kiedy zbiórka?

RB: Zbieramy już, bo technicznie trzeba najpierw zebrać 1000 podpisów. Te tysiąc mamy z dużą górką. Na dniach przekazujemy do marszałka sejmu, marszałek rejestruje komitet. I zaczynamy zbiórkę. Myślę, że w przeciągu 2-3 tygodni oficjalnie będziemy zbierali minimum 100 tysięcy. Mam nadzieję, że dużo więcej.

Pozdrowienia dla Szczecinka

MG: Może pan teraz pozdrowić Szczecinek?

RB: Serdecznie pozdrawiam Szczecinek. Jestem chyba pierwszy raz tak dłużej, piękne miasto, naprawdę. Pozdrawiam wszystkich mieszkańców, pozdrawiam też tych, którzy uważają, że nie powinienem się tutaj pojawić. Szanowni państwo, macie piękne miasto, pięknie wygląda, zadbane. Tak trzymać.

MG: Ale tu rządzi Platforma…

RB: No cóż, ale przecież mieszkają tu Polacy. Ci ludzie z Platformy też są Polakami, przynajmniej w dużej części, choć niektórzy czują się bardziej Europejczykami.

Naprawdę pozdrawiam wszystkich serdecznie i zachęcam, żebyśmy się bardziej wsłuchiwali w swoje głosy, żeby było więcej przestrzeni na dyskusję.

Więcej - w materiale wideo.

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 23/10/2025 13:38
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Stefek - niezalogowany 2025-10-23 13:58:16

    Super gość !

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • też ze Szczecinka - niezalogowany 2025-10-23 18:03:06

    Lubisz grilla na napalmie ?

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Szczecinecczanin - niezalogowany 2025-10-23 13:58:28

    Uwielbiam wasze wywiady bez względu na poglądy. Teraz się zacznie wycie tych co maja wyprane mózgi w TVN , TVP i Republika Chociaż podkreślę że Bonkiewicz to nie moja bajka i nie ulegam propagandzie, jak cała rzesza silnych razem.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Rybak - niezalogowany 2025-10-23 17:26:02

    Bąkiewicz broni polskich interesów i nie zwraca uwagi na tych, którzy wysługują się Niemcom.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do