
Urząd Miasta w Szczecinku zmienia nastawienie do środków transportu, używanych przez urzędników. Zniknie droga limuzyna.
Sprawa luksusowej skody superb, która od ponad roku służy wyłącznie szczecineckim burmistrzom jako auto służbowe, po naszej publikacji mocno rozgrzała opinię publiczną. Przypomnijmy, że warte około 200 tys. zł bardzo komfortowe auto kosztuje 3 tys. zł miesięcznie służąc wyłącznie jako pojazd do transportu wiceburmistrzów Szczecinka Doroty Rusin-Hardenbricker, Macieja Makselona oraz burmistrza Daniela Raka.
Auto w kolorze czarnym już niedługo zniknie jednak z uprzywilejowanego miejsca parkingowego za Urzędem Miasta. Pojawią się na nim za to trzy skutery. Sprawa nadmiernych wydatków finansowych była w ostatnim czasie przedmiotem posiedzenia Zarządu Miasta, który w tej sprawie był jednogłośny. Z uwagi na trudny stan budżetu, czeskie auto zostanie zwrócone firmie wypożyczającej, a jego miejsce zajmą małe miejskie skutery. Te, według potrzeb, będą używane przez korpus urzędniczy, w tym ścisłe grono trójki urzędujących burmistrzów. To pierwszy tak śmiały projekt w Polsce. Sam urząd nie komentuje sprawy, ale pomysł spodobał się mieszkańcom, wśród których już wywołał reakcje niemal entuzjastyczne.
- Nareszcie władza przesiądzie się z wygodnej kanapy limuzyny
- mówi pan Paweł z ul. Zielonej. - Ja moim chińskim skuterem już 15 lat jeżdżę, to bardzo dobry sprzęt - mówi z dumą.
- Moim zdaniem w ogóle powinni autobusami jeździć, skoro są za darmo
- podsuwa z kolei pomysł pani Stefa. - Żaden wstyd w końcu, prawda? A i nic nie kosztuje, chociaż z punktualnością różnie.
Nieoficjalnie wiadomo, że skutery służbowe mają zastąpić służbowe auta, którymi poruszają się prezesi spółek miejskich w Szczecinku. Wszystko w ramach oszczędności, przy okazji wspierając ekologię. Miejskie skutery mają pojawić się jeszcze w kwietniu, zostaną zakupione w trybie bezprzetargowym.
Aktualizacja: Oczywiście, informacja jest pierwszokwietniowym żartem, przynajmniej w części dotyczącej skuterów. Część dotycząca luksusowego auta jest prawdą, choć samochód wcale nie będzie zwrócony. Biorąc pod uwagę fatalny stan budżetu miasta, może trochę szkoda?
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jaki ten 1-wszy kwietnia jest cudowny. Już widzę pulchnego burmistrza na skuterze.
... ale oczywiście z kierowca.
Jak skuter to i kask na głowie musi być. Trudniej będzie poruszać się nim podczas deszczowej pogody, jesienią i zimą w ogóle nie będą przydatne.
Kolejny dziwny pomysł. Czy UM nie ma służbowego busa? Czy burmistrzowie biorą kilometrówkę? Jak będą gdzieś jechać w trójkę to pojadą 3 skuterami? Ile kosztuje zwrot samochodu? Jakie kary i opłaty?
Najlepsze w tym wszystkim to jest to,ze tyle osob daje sie nabrac na prima-aprylisowy zart.
Żart niezły, ale parę osób w Szczecinku pamięta, jak burmistrz Matuszak posuwał po mieście służbowym rowerem.
Obecny Burmistrz to nie ta klasa ludzi co Pan Burmistrz Matuszak.
Na razie elektryczne skuterki, ale już w niedługiej przyszłości, dosłownie za parę lat , możemy się spodziewać bramy do teleportacji przed ratuszem.
Ha ha dobry pyma aprylisowy żart
Rząd zamówił dodatkowe 320 luksusowych limuzyn, w czasie gdy brakuje karetek dla ciężko chorych i respiratorów. Jedna skoda to brzmi jak dowcip, ale jako mieszkanka doceniam gest burmistrza.
Nawet w dniu 1 kwietnia... Tylko nie widzę kogokolwiek jadącego skuterem ze Szczecinka do Szczecina.
He he he ???? pierwszy kwietnia i wszystko jasne !
Już widzę Raka na skuterku hihi
Hulajnoga byłaby bardziej ekonomiczna, oczywiście taka odpychana nogą :)
Prima Aprilis - czy nie - pomysł chory. Komuś w główce coś się przestawiło!. Można się zgodzić z takowym pomysłem, ale tylko wtedy, gdy skutery będą przeznaczone dla gońców rozwożących pocztę - i to latem. Burmistrzowie powinni mieć swój środek transportu. Na pewno nie za 200 tyś PLN, ale niezależny. Gdyby miasto nie było zadłużone, wówczas można by się pokusić o coś ekstra, ale w tej sytuacji nie ma zbytniego wyboru. Można skuter z plandeką, jak mieli niektórzy takie trzykołowce.
To się nazywa tuk tuk .
Ale po co nam w ogóle 3 burmistrzów??? Stać nas na tak absurdalne wydatki?