
Od kilku dni nie cichnie dyskusja dotycząca obowiązkowych szczepień ochronnych. Emocje znów sięgnęły zenitu, kiedy cały kraj obiegła informacja o rodzicach, którzy zabrali z białogardzkiego szpitala swoją nowo narodzoną córkę po tym, jak właśnie ze względu na niezaszczepienie dziecka, sąd ograniczył im prawa rodzicielskie. We wtorek, (19.09) przed Sądem Rejonowym w Białogardzie odbył się protest osób, które stanęły w obronie rodziców dziewczynki. Na pikietę wybrała się także mieszkanka Szczecinka, pani Beata. Jak przekonuje, w Szczecinku także wiele osób nie szczepi dzieci, a jej obecność pod białogardzkim sądem to wyraz obrony praw rodziców i ich wolności.
Pani Beata, mama dwóch córek, nieraz głośno wyrażała swoje zdanie odnośnie szczepień. Jak wielokrotnie zwracała uwagę, rodzice nie są należycie informowani o możliwych powikłaniach poszczepiennych. Nie mają tez wyboru. Za niezaszczepienie dziecka są straszeni różnymi karami oraz sądem.
- Odnośnie całej tej sytuacji, która miała miejsce w białogardzkim szpitalu, uważam, że rodzice mają prawo do wolnego wyboru, bo to ich dziecko – mówi nam pani Beata. – Już zapadła decyzja o tym, by kurator nie musiał sprawować pieczy nad rodziną. Przywrócono też prawa rodzicielskie. Ale przed tymi ludźmi kolejne procesy. Następny będzie się toczył o całkowite odebranie praw. Szykuje się także walka o witaminę K. Być może będzie w tej sprawie pozew zbiorowy.
- Dlaczego wzięłam udział w pikiecie? W Szczecinku także wiele osób nie szczepi dzieci, ale tylko ja odważyłam się pojechać. Bo to równie dobrze mogłam być ja i moje dzieci – podkreśla nasza rozmówczyni. - Bo trzeba walczyć o zmiany w systemie, żeby nie było w Polsce takiego zacofania. Mamy państwo demokratyczne, a nie totalitarne. A skoro jest ryzyko, musi być też wybór.
- W krajach UE nie podaje się szczepionek w pierwszej dobie, a dopiero w 3 miesiącu. Zabieg Credego (zakropienie oczu dziecka 1% roztworem azotanu srebra celem profilaktyki rzeżączkowego zapalenia spojówek) powinno się stosować w przypadku porodu naturalnego przez kobietę z rzeżączką, a nie jak leci hurtem u każdej, nawet po cesarskim cięciu. Witamina K jest kontrowersyjna. Poza tym od 7 lat nie ma do niej polskiej ulotki. Mało tego, ona nawet nie jest dopuszczona do obrotu w naszym kraju, ale mimo to, podaje się ją chwilę po urodzeniu. Obmycie noworodka z mazi poporodowej to już kabaret. Wytyczne WHO są jasne. Zostawić maź co najmniej na dobę, bo to naturalna bariera ochronna dla dziecka tuż po porodzeniu. Nawet w Szczecinku wiedzą o tych procedurach. Bynajmniej ja – 5 lat temu dostałam córeczkę pachnącą i „brudną”, całą w tej mazi, a teraz córcia ma śliczną skórę.
- I kolejna sprawa: BCG. Szczepionka przeciwko gruźlicy, podawana w Polsce, została wycofana w Niemczech 18 lat temu. W niektórych krajach UE w ogóle się jej nie podaje. Epidemii brak, a co najważniejsze, nie chroni ona przed odmą płucną. Więc jeśli rodzicie nie mieli możliwości zapoznania się z ulotką w języku polskim do witaminy K, matka nie miała rzeżączki, dziecko nie było wcześniakiem z niską masą urodzeniową, to wszystkie te zabiegi były zbędne. Widać w komentarzach na różnych portalach, że świadomość ludzi w tym względzie rośnie. Trzeba dalej drążyć skałę i otwierać ludziom oczy, bo wielu z nich nie ma pojęcia, jak działa biznes farmaceutyczny.
Jak informowaliśmy kilka tygodni temu, także w Szczecinku coraz więcej osób decyduje się na to, by nie szczepić swoich dzieci. Póki co, jak dotąd, nikomu z tego powodu nie ograniczono władzy rodzicielskiej.
Zgodnie z informacją zawartą w najnowszym raporcie szczecineckiego sanepidu, w 2016 roku wpłynęło 7 zgłoszeń odnośnie osób uchylających się od obowiązku szczepień ochronnych. Główną przyczyną uchylania się od tego obowiązku był brak zgody rodziców na wykonanie szczepień. Wpływ na to miał przede wszystkim działające aktywnie ruchy antyszczepionkowe i obawa przed niepożądanymi odczynami poszczepiennymi (NOP). Wobec tych osób zostało wszczęte postępowanie administracyjne w celu wyegzekwowania obowiązku szczepień ochronnych.
Jeśli chodzi o NOP-y, to w ubiegłym roku odnotowano 6 takich przypadków. Jeden zakwalifikowano jako poważny – był to NOP po zaszczepieniu szczepionką DTP (błonica tężec krztusiec), Euvax B (WZW typu B) i ACTHIB (Heamophilus influenzae typu B)
O tym, jak wygląda procedura stosowana wobec rodziców, którzy nie chcą szczepić swoich dzieci, powiedział nam wcześniej Wiesław Kulik, p.o. dyrektora szczecineckiego sanepidu: - Informacje o rodzicach, którzy nie chcą zaszczepić swoich dzieci, przekazują nam lekarze oraz punkty. Jako instytucja możemy wtedy wysłać pisma informacyjne do rodziców, uświadamiające o korzyściach płynących z uodpornienia dziecka oraz o ryzyku chorób, na które istnieje możliwość uodpornienia poprzez szczepienie. Jeżeli to nie odnosi skutku, wtedy wysyłamy wezwanie do stawienia się w punkcie szczepień, aby poddać dziecko szczepieniom ochronnym. W Polsce w przeciwieństwie do innych krajów, gdzie traktowane jest to liberalnie, mamy obowiązek szczepienia dzieci.
Co dalej? Potem wysyłane jest upomnienie z ponownym wezwaniem. A następnie sporządzany jest wniosek do wojewody o wszczęcie postępowania egzekucyjnego. My nie mamy takich podstaw prawnych, natomiast wojewoda – tak. Kara za uchylanie się od szczepień może sięgnąć kwoty nawet 50 tys. zł. Z ubiegłego roku mamy 7 spraw z tytułem wykonawczym. To są kary w wysokości 300 zł na matkę i 300 zł na ojca. To są średniej wysokości mandaty – poinformował W. Kulik.
Polecamy także artykuł: „Nie szczepię, ponieważ….” https://szczecinek.com/artykul/nie-zaszczepie-poniewaz/210278
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Prawo odmowy szczepienia dzieci może być wprowadzone. Równolegle jednak, powinna być odmowa leczenia na koszt NFZ chorób, na które dziecko nie było szczepione. Pamiętać tez należy, że matka i dziecko znajdujące się w szpitalu, jest pod prawna opieką szpitala. Jak komuś to nie odpowiada, niech rodzi w lesie, tak jak to robili ludzie 2000 lat temu.
Zgadzam się z przedmówcą w 100%!
Może by się wypowiedział jakiś "doktor", a nie znachorka. Takich znawców medycyny jest na pęczki. Na wszystkim się znają, nie biorą pieniędzy.... i za nic nie odpowiadają.
A może by tak spontaniczny protest pod szpitalem. Ekipa spod sądu ma doświadczenie.,,,^-^,,,
Ciemnogród.. Zacznijmy jeszcze palić czarownice na stosie. Rozumiem, że osoby powyżej komentujace mają wszystkie szczepienia dla dorosłych? Zaczepily się już na grypę? Jeśli nie to absolutnie nie leczyć ich na NFZ!!!
Jest ryzyko musi być wybór!
Oboje są dorośli i doskonale wiedzieli, w jaki sposób działają szpitale, jakie obowiązki mają jako rodzice. Jeżeli im to nie odpowiada, mieli wybór - można urodzić w domu. Można też wybrać zagraniczny szpital. Jeżeli rodzice podejmują decyzję o odmowie zaszczepienia dziecka, inny rodzic ma z kolei prawo nie dopuścić swojego dziecka z dzieckiem nieszczepionym, np. w przedszkolu, w szkole itd. Bo ciągle jest tutaj mowa o prawie do odmowy. Jednak taka odmowa powinna i musi mieć swoje konsekwencje, jak zresztą każda decyzja w życiu, nieważne jakiej jego sfery dotyczy. Najwyraźniej jednak nie wszyscy potrafią przewidzieć skutki swoich decyzji. Kolejna kwestia - odszkodowanie od szpitala. Za co? Za to, że działa zgodnie z procedurami? Za to, że rodzice chcieli zmienić działanie szpitala i lekarzy? A może bardzo prosty i szybki sposób na zarobienie pieniędzy?
Ukończenie studiów medycznych w 2017r... Jaki to jest przepastny kosmos wiedzy względem medyków np. z 1517r... Moim zdaniem to zaszczyt i podziw mieć możliwość dostąpienia współczesnej wiedzy. Gratuluje każdemu lekarzowi wytrwałości i życzę pasji wykonywania zawodu i "zazdroszczę" tej wiedzy. Ps. Każdy kto wylewał łzy przed lekarzem wie co znaczy nadzieja i jakie znaczenie ma dzisiejsza medycyna. Cały świat zna zdjęcie wyczerpanego zespołu profesora Religi. Jaką trzeba mieć siłę, żeby to robić...aż do skutku.
Pani Beato popieram!!!!
To ja dopiszę tak: Jeśli mówimy szczepienia obowiązkowe, postawmy kropkę nad "i". Rodzic pyta - lekarz odpowiada: ZAWSZE. A nie na zasadzie, skoro jest obowiązek szczepień, to zabieramy dziecko zaraz po porodzie, kiedy matka jest na pół przytomna, a ojciec jeszcze nie widział dziecka, na szczepienie. Nie na zasadzie - jeśli wystąpi NOP, jakikolwiek, ciężki, czy lekki, to wmawia się rodzicom, że są wariatami, bo im się wydaje, że dziecku coś jest. Nie na zasadzie, radź sobie człowieku sam, szukaj specjalistów, zastanawiaj się, wykupuj leki na własną rękę... Rodzice mają coraz większą świadomość odnośnie porodu, szczepienia niemowląt, itp. To system stoi w miejscu i trzeba to zmienić.
2 lata odsiadki dla lekarza za fałszywe oskarżenia, na to jest paragraf, i jeszcze kolejne 3 za bład w sztuce i narażenie dziecka, ja się pytam gdzie jest prokurator, dlaczego lekarza nie siedzi w kazamatach
Moje dziecko po szczepieniach miało nop. Gdzie jest teraz Państwo, które mnie do tego przymusilo? Dlaczego nie płaci za każdą wizyte u neurologa? Za wszelkie badania? Wszystko muszę robić prywatnie. Opłacam wszystko z własnej kieszeni. Oczywiście nop nie został zgłoszony. Bo ja, jako matka, która przebywa z dzieckiem 24 godziny na dobe wymyślam, ze dzieje się coś złego. Rodzice dzieci, u których po szczepieniu nie dzieje się nic złego powinni się cieszyć. Organizm mojego dziecka jednak nie poradził sobie z nimi tak dobrze.. I niech osoby traktujace mnie jak oszołoma, który nie chce dalej szczepic dziecka powiedzą mi to prosto w oczy. Że jestem oszołomem. Antyszczepionkowcem. Niech powiedzą to mi i mojemu dziecku, które wraz z "odpornością w szczepionce" otrzymały rowniez powikłania neurologiczne.
gość 2017-09-21 10:04:15 Prawo odmowy szczepienia dzieci może być wprowadzone. Równolegle jednak, powinna być odmowa leczenia na koszt NFZ chorób, na które dziecko nie było szczepione. Pamiętać tez należy, że matka i dziecko znajdujące się w szpitalu, jest pod prawna opieką szpitala. Jak komuś to nie odpowiada, niech rodzi w lesie, tak jak to robili ludzie 2000 lat temu.
Mam nadzieję, że wszyscy szczepiący rodzice zdają sobie sprawę, że od 7 lat podawana wit K nie ma dopuszczenia do obrotu w PL, ulotka jest tylko po czesku, zaś Vitacon w ulotce ma napisane, że NIE ZALECA się podawania jej noworodkom, wcześniakom oraz dzieciom do 2rż. Proponuję sprawdzić każdemu książeczki zdrowia żeby się dowiedzieć jak państwo Polskie robi eksperymenty na dzieciach. Do gościa który zaleca odmowę leczenia na NFZ nieszczepionych. Idąc tym tokiem rozumowania polecam ZAKAZ leczenia na NFZ wszystkich alkoholików, palaczy z nowotworami, cukrzyków, narkomanów, otyłych itd. W końcu sami sobie są winni ww. schorzeń. Rodzice dzieci nieszczepionych płacą składki i mają pełne prawo do leczenia na NFZ, jednak rzadko z takiej możliwości korzystają, bo ich dzieci prawie nie chorują. Oczywiście pomijam fakt, że dzieci po NOPach są leczone głównie prywatnie, bo na fundusz prędzej by znieśli jajo niż się doczekali diagnostyki. Mam nadzieję, że nasz rząd pójdzie po rozum do głowy i zniesie przymus szczepień tak jak to jest w 17 krajach UE i nie ma tam żadnych epidemii. Jest ryzyko musi być wybór !