Reklama

Pacjentki, które poroniły, nie mają dobrej opieki. NIK ostro także o szpitalu w Szczecinku

09/02/2021 12:22

Czy kobiety, które tracą dzieci w wyniku poronienia lub martwego urodzenia, mają zapewnioną odpowiednią opiekę w szpitalu? Nowy raport Najwyższej Izby Kontroli wytyka szpitalom wiele zaniechań i błędów. Co ważne, wśród skontrolowanych w latach 2017-2020 placówek znalazł się także szpital w Szczecinku.

Jak wskazali autorzy raportu, w Polsce w latach 2017-2019 każdego roku ok. 1700 kobiet urodziło martwe dziecko, a u ok. 40 tys. kobiet ciąża zakończyła się poronieniem. Szacuje się, że około 10-15 proc. wszystkich ciąż kończy się poronieniem.

Najważniejszym wnioskiem, który wyłania się z raportu, jest to, że w objętych kontrolą 37 szpitalach pacjentkom, które poroniły, urodziły martwe dziecko lub których dziecko zmarło tuż po porodzie, nie zapewniono prawidłowej i wystarczającej opieki. Sytuacja ta "wynikała z wadliwej organizacji procesu udzielania świadczeń oraz z nieprzestrzegania obowiązujących uregulowań, w tym standardów opieki okołoporodowej".

Często opieka nad pacjentkami doświadczającymi tych szczególnych sytuacji, ograniczała się do udzielenia niezbędnej pomocy medycznej, nie zapewniała natomiast szerszego wsparcia zagwarantowanego obowiązującymi przepisami prawa

- czytamy w dokumencie NIK.

Jak wskazują autorzy raportu, nieprzestrzeganie wystarczającej opieki pacjentkom wynikało głównie z tego, że kierujący podmiotami leczniczymi “nie dostrzegali specyfiki pracy z takimi pacjentkami”. W szpitalach nie realizowano też w wystarczającym stopniu “potrzeb szkoleniowych personelu medycznego, dotyczących zwłaszcza komunikacji z pacjentkami”. Nie było też oczekiwanego wsparcia w radzeniu sobie ze stresem powstałym w związku ze sprawowaną opieką. 

Większość szpitali (68%) miała także problem z zapewnieniem pomocy przez odpowiednią do potrzeb liczbę lekarzy, na co wskazywały liczne przypadki udzielania świadczeń przez lekarzy pracujących nieprzerwanie nawet przez kilka dni. 

We wszystkich skontrolowanych szpitalach zatrudniano odpowiednią liczbę lekarzy mających kwalifikacje wymagane przepisami rozporządzenia w sprawie świadczeń gwarantowanych. W dwóch oddziałach ginekologiczno-położniczych stwierdzono jednak, że samodzielnie pełnili dyżury lekarze, którzy nie mieli wymaganej specjalizacji. Jedną z takich placówek, według autorów raportu, był szpital w Szczecinku. 

W Szpitalu w Szczecinku samodzielnie pełniła dyżury lekarz rezydent – w lipcu 2017 r. siedem razy, w październiku 2017 r. sześć razy i w lipcu 2018 r. cztery razy. Koordynator oddziału wyjaśnił, że dopuszczenie do pełnienia samodzielnych dyżurów przez lekarza rezydenta, wynikało z trudności w ułożeniu grafiku pracy spowodowanych brakiem lekarzy chętnych do pełnienie dyżurów. Podkreślił też, że zawsze pod telefonem pełnił dyżur lekarz specjalista, który udzielał konsultacji telefonicznych, a w razie potrzeby mógł w krótkim czasie przybyć na oddział. 

 - piszą autorzy raportu.

Kontrola NIK wykazała, że skala pomocy psychologicznej udzielonej pacjentkom była zróżnicowana i zależała przede wszystkim od organizacji pracy psychologa. Najwięcej pacjentek skorzystało ze wsparcia psychologicznego w tych szpitalach, w których psycholog był zatrudniony na oddziale ginekologiczno-położniczym. 

Skala korzystania z konsultacji psychologicznych przez pacjentki doświadczające niepowodzeń położniczych:

W ponad połowie jednostek stwierdzono nieprawidłowości dotyczące postępowania ze zwłokami dzieci martwo urodzonych oraz poronionych. Szpital w Szczecinku znalazł się w grupie placówek, które przekazywały gminom do pochowania zwłoki dzieci martwo urodzonych.

Na oddziałach ginekologiczno-położniczych prawie połowy objętych kontrolą szpitali nie przestrzegano wymogów dotyczących wyposażenia i sposobu urządzenia zespołów porodowych, sal chorych oraz pokojów diagnostycznych, a organizacja sal porodowych i pokojów badań w czterech szpitalach nie zapewniała pacjentkom prawa do intymności i godności. W pięciu szpitalach (z 37 skontrolowanych) pacjentki doświadczające straty dziecka nie były odseparowane od kobiet będących w ciąży lub które urodziły zdrowe dziecko. 

Swoje wnioski autorzy dokumentu przekazali do Ministra Zdrowia. Twórcy raportu NIK wnioskowali m.in. o zmianę rozporządzenia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego, poprzez wprowadzenie obowiązku zatrudniania również na oddziale ginekologiczno-położniczym o pierwszym i drugim poziomie referencyjności psychologa w wymiarze co najmniej 0,5 etatu.

Ponadto NIK zwróciła się do MZ o zmianę rozporządzenia w sprawie rodzajów, zakresu i wzorów dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania, poprzez wprowadzenie wzoru oświadczenia dla pacjentek, które poroniły lub urodziły martwe dziecko, dokumentującego ich decyzję o skorzystaniu z prawa do pochówku dziecka lub rezygnacji z tego prawa oraz obowiązku dołączania tego oświadczenia do indywidualnej dokumentacji medycznej.

Najwyższa Izba Kontroli wnioskowała także o podjęcie przez Ministra Zdrowia, w ramach sprawowanego ogólnego nadzoru nad sprawami pozostającymi w jego właściwości objętymi ustawą o cmentarzach i chowaniu zmarłych, działań zapewniających jednolity, zgodny z obowiązującymi przepisami, sposób postępowania szpitali ze zwłokami dzieci martwo urodzonych i po poronieniu.

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Wiecha - niezalogowany 2021-02-09 13:59:59

    Znieczulica wśród personelu medycznego. Śmiech bo kobiety, które poroniły leżą na oddziale bardzo blisko porodówki i słyszą płacz dzieci, które właśnie przyszły na świat...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Gość - niezalogowany 2021-02-09 15:50:54

    To nie znieczulica tylko braki lokalowe i personalne. Skoro społeczeństwo w postaci wyniku wyborów wyraża wlę by finansowany był Rydzyk zamiast szpitali, to potem proszę nie mieć pretensji do personelu.

    • Zgłoś wpis
  • folgin - niezalogowany 2021-02-10 09:37:23

    Bzdury pleciesz waćpan/na.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2021-02-09 14:30:49

    Dobry psycholog by się przydał. I ktoś, kto wszystko wyjaśni i spokojnie będzie towarzyszył. Tu nie potrzebni są wybitni specjaliści, ale zwykły człowiek. Taki normalny, który poza obowiązkami które musi wykonać, zobaczy że wystarczy kilka dobrych słów, żeby komuś pomóc.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Sam jesteś wiocha - niezalogowany 2021-02-09 14:50:58

    Poroniłam w czasie jak była samodzielnie rezydent. Przemiła, taktowna, bez niej było by trudniej.. pielęgniarki także taktowne, psychologa kilkukrotnie proponowano ale nie chciałam. Ja nie mam zastrzeżeń.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    kaka18 - niezalogowany 2021-02-09 16:18:01

    a przecież pinokio mówił, że jest tak super w służbie zdrowia

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gosc - niezalogowany 2021-02-09 16:23:10

    z TVP się tego nie dowiesz

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Pacjentka - niezalogowany 2021-02-09 17:43:59

    Na oddziale ginekologi w przypadku poronienia owszem można otrzymać podstawową opiekę i przyjaźnie nastawione pielęgniarki ale zapomina się tam o informowaniu o czymkolwiek pacjentki. Robią swoje ale jak się nie dopytasz to nic nie będziesz wiedzieć.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Do Sam jesteś wiocha - niezalogowany 2021-02-09 21:20:57

    Potwierdzam. U mnie dokładnie identyczna sytuacja. Rezydent, kiedy nie zadzwoniłam, zjawiał się natychmiast. Psycholog pytał o pomoc, odmówiłam

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Adminia - niezalogowany 2021-02-10 15:07:46

    Tam sam poród jest śmiechem, niektóre kobiety będą chwaliły bo wszystko poszlo bez problemowo a jak poród z komplikacja to pacjentki traktują jak śmieci. Już nie mówię o kobietach które zostają matkami po raz pierwszy , im powinno też się pomóc a nie wypinać 4 litery , nie każda umie przystawić dziecko do piersi a nawet przebrać . Za położne i lekarzy a nawet pielęgniarki powinien ktoś się wziąć zero empatii w niczym czy kobieta straci dziecko czy też urodzi je pierwszy drugi czy 5 raz .

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do