Pobity przez straż miejską. Trwa proces

Trwa proces w głośnej sprawie pobicia przez strażników miejskich jednego z dwudziestokilkuletnich mieszkańców Szczecinka. Do zdarzenia miało dojść na jesieni 2014 roku. O całym zdarzeniu jako pierwsi informowaliśmy w artykule „Piątek wieczór, zdarzyło się na placu Wolności”. 

Oskarżeni w sprawie są trzej byli funkcjonariusze Straży Miejskiej w Szczecinku. Jeden został zaraz po tym zdarzeniu zwolniony dyscyplinarnie przez komendanta, a pozostali dwaj zawieszeni do czasu zakończenia procesu. Wobec pierwszego postawiony został zarzut przekroczenia uprawnień bezpodstawnego pozbawienia wolności w celu otrzymania oświadczenia oraz spowodowania obrażeń ciała. Pozostali strażnicy odpowiadają za to, że bezpodstawnie ograniczyli wolność młodego mężczyzny, a także za to, że nie zareagowali na agresję, jaką miał stosować wspomniany strażnik. 

Dzisiejsza (15.03) rozprawa miała na celu, tak jak pozostałe, przesłuchanie świadków. Sądowi, ta jak miesiąc wcześniej, nie udało się jednak przesłuchać wszystkich. Zeznawał tylko jeden świadek spośród trzech. Reszta przebywa za granicą. Świadek podtrzymał wersję, którą do tej pory poznała opinia publiczna. Twierdził m.in., że strażnicy bezpodstawnie nakazali jego koledze wejść do samochodu. Przyznał, że całe zdarzenie zostało nagrane. Zaprzeczył tym samym, że mężczyzna, który miał być pobity przez funkcjonariusza, poprzez nagranie chciał zażądać jakiegokolwiek zadośćuczynienia finansowego.

Po przesłuchaniu świadka prowadząca sprawę sędzia Katarzyna Brambor-Kwiatkowska wyznaczyła termin kolejnej rozprawy, która odbędzie się w połowie kwietnia. W międzyczasie będą miały miejsce oględziny radiowozu strażników, w którym miał się znaleźć młody mężczyzna. Sędzia zaznaczyła, że będą to wyłącznie oględziny pojazdu, bez przeprowadzania tzw. eksperymentu. 

foto: Scena z zarejestrowanego przez świadków aresztowania materiału filmowego