
Zrobiło się ciepło, wraca więc problem z osobami spożywającymi alkohol “pod chmurką”. Z raportów Straży Miejskiej w Szczecinku jak zwykle wynika, że nagminnie pija się w miejscach niedozwolonych, mocno zakłócając spokój i porządek publiczny. - To zdecydowana większość interwencji podejmowanych przez nasze patrole - podkreśla komendant szczecineckiej straży, Grzegorz Grondys. - Spożywanie alkoholu w miejscach publicznych jest wykroczeniem.
Jest kara, ale nie zawsze
Wszystko zależy od okoliczności. - Jeżeli jest to osoba, która jest na przykład legitymowana pierwszy raz, nie stwarza problemów, może się to skończyć pouczeniem - mówi komendant Straży Miejskiej w Szczecinku. - Jeśli był pouczany lub karany mandatem, na pewno kolejny mandat dostanie. A na pewno, jeśli mandat był niespłacony. Sprawdzamy to od razu u dyżurnego. Jeśli trafia nam się recydywa, kierujemy wniosek do sądu za zakłócanie spokoju i porządku publicznego z art. 51 Kodeksu Wykroczeń. Dlaczego? Ponieważ spożywanie alkoholu w miejscu publicznym jest zachowaniem skrajnie odmiennym od obowiązujących powszechnie norm. Bywało, że rocznie kierowaliśmy nawet 700 takich wniosków!
Jakie kary zapadają?
- Ograniczenia wolności. Oznacza to generalnie wykonywanie nieodpłatnych prac przydatnych społecznie w wymiarze od 20 do 40 godzin za jedno wykroczenie. Oczywiście, w skrajnych wypadkach może zapaść surowszy wyrok. Najczęściej jednak z oczywistych przyczyn są to prace społeczne.
Czy twarze najczęściej się powtarzają? Tak, jest taka niereformowalna grupa, która ciągle wykonuje prace społeczne - mówi komendant. - A jak ktoś nie chce nawet tego robić, jest to zamieniane na pozbawianie wolności.
foto: archiwum
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie