Obwodnica znów tonie. Co dalej?

Utrudnienia na szczecineckiej obwodnicy S11

Już kilka tygodni temu na szczecineckiej obwodnicy S11 nastąpiła zmiana organizacji ruchu. Na jezdni północnej, tuż przed mostami na Niezdobnej, pojawiła się zabezpieczająca betonowa bariera, kierująca strumień pojazdów na nitkę południową. Od tego też czasu aż do węzła Śródmieście ruch w obu kierunkach odbywa się jedną jezdnią.

Przyczyną zmian ruchu jest naprawa nawierzchni południowej jezdni. Tego rodzaju komunikaty pojawiają się co jakiś czas w ogólnopolskich komunikatach radiowych dla kierowców. Powodem  zamknięcia- jak to ujęto- jest „naprawa pogwarancyjna”. Jaki jest stan prac prowadzonych przez wykonawcę inwestycji obrazuje nasz niedzielny (26.02) fotoreportaż.

 Dokładnej przyczyny naprawy wprawdzie nie podano, ale sądząc po tym, co od lat się dzieje z jezdnią tzw. starej obwodnicy, jest to jej osiadanie. Widać to choćby na przykładzie poprzecznych falach jezdni ul. Narutowicza. W tym przypadku przyczyną takiego stanu była rezygnacja (ze względów oszczędnościowych) z wymiany nienośnego podłoża gruntowego. Jezdnia została posadowiona na  nienośnych i silnie nawodnionych gruntach.

Czy w przypadku budowy S11 historia się powtórzy? Oddana do użytku zaledwie dwa lata temu obwodnica, na odcinku pomiędzy Niezdobną a ul. Słupską, ze względu na zalegające w tym miejscu nienośne grunty została posadowiona na żelbetowych kolumnach (palach). Jak wyglądało to miejsce w okresie budowy widać na archiwalnym zdjęciu wykonanym w maju 2018 roku. 

 Kilka miesięcy wcześniej pojawiły się w tym miejscu wiertnice i na tym odcinku wykonano setki żelbetowych pali.

Prace były niezwykle pracochłonne, prowadzone w niezwykle nieprzyjaznych warunkach terenowych.

Naprawa wadliwego odcinka ma potrwać do marca. Stan prac obrazuje, że będzie to poważne zadanie. W tej chwili jezdnia licząca kilkadziesiąt metrów długości została rozkopana do poziomu żelbetowych pali. 

 Pogwarancyjna naprawa prowadzona jest na koszt wykonawcy inwestycji. (jg)