
24 dzień kwietnia upłynął strażnikom miejskim pod znakiem... spadających przedmiotów. W obu przypadkach w których interweniowali, mogło się to skończyć naprawdę źle.
Najpierw dyżurny otrzymał zgłoszenie o spadających na chodnik cegłach przy ul. Wyszyńskiego. Teren od razu trzeba było odgrodzić i oznakować, a cegły - jak się okazało - spadały pod wpływem wiatru z poddasza budynku. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Drugie zgłoszenie o spadających przedmiotach napłynęło około 16:25. Tym razem o chodnik uderzały szklane donice, zabawki, a nawet telefony komórkowe.
- Jak się okazało przedmioty te powyrzucał z najwyższego piętra mały chłopiec będący pod opieką ojca, który nawet nie zdawał sobie z sprawy z zagrożenia (...)
- informuje straż miejska.
Obraz Karsten Paulick z Pixabay
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kto nie zdawał sobie sprawy: dziecko czy ojciec ?