
Do dość nietypowej interwencji zostali wezwani strażnicy miejscy w Szczecinku w czasie trwania Święta Trzech Króli. W niedzielę, 6.01 ktoś powiadomił strażników o chłopcu, który od dłuższego już czasu przebywa w jednym ze sklepów przy ul. Bartoszewskiego.
Jak przekazało strażnikom dziecko, mama kazała mu iść do kolegi, ale nie było go w domu. – Ponieważ mama chłopca gdzieś wyjechała on postanowił poczekać na nią w sklepie – poinformowała Straż Miejska w Szczecinku.
Strażnicy ustalili, że chłopiec mieszka w rodzinie zastępczej. Udali się tam, ale w zamkniętym mieszkaniu nikogo nie zastali. Ustalili, że kobieta, która opiekuje się chłopcem, może przebywać u swojej rodziny na ulicy Trzesieckiej.
- Tam zastano matkę zastępczą, której przekazano chłopca. W związku z powyższą sytuacją o całym zajściu zostanie powiadomione Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie – dodają w swoim komunikacie strażnicy.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Myślę, że dzieci powinny niczym Pawlik Morozow skarżyć do SM na własnych rodziców. Pawlik Morozow też doniósł na własnego ojca. Ojciec pomagał uciekinierom z łagrów, dając im czyste blankiety dokumentów tożsamości do wypełnienia. Skłócony z ojcem Pawlik wskazał miejsce, w którym ojciec ukrywał blankiety. Gdy ojca aresztowano, okazało się, że matka nie jest w stanie samodzielnie utrzymać Pawlika i jego brata. Wtedy Pawlik za pieniądze zaczął donosić, gdzie chłopi chowają zboże. Celem propagandy było propagowanie postawy donosicielstwa i niszczenie więzi rodzinnych (ostatniej ostoi sprzeciwu wobec totalitarnej władzy partii bolszewików). Idolizacja Pawlika miała oznaczać, że nowy sowiecki człowiek zawsze stawia dobro państwa sowieckiego nad więziami społecznymi i rodzinnymi. Denuncjator Pawlik Morozow został symbolem Pionierów – oficjalnym wzorem do naśladowania dla sowieckich dzieci. Opisywano go w podręcznikach, stawiano mu pomniki, pisano o nim poematy, sztuki, pieśni, symfonie, nawet operę. Morozowa uwieczniano na znaczkach pocztowych i etykietkach pudełek od zapałek.
'..., okazało się, że matka nie jest w stanie samodzielnie utrzymać Pawlika i jego brata. Wtedy Pawlik za pieniądze zaczął donosić, gdzie chłopi chowają zboże. Celem propagandy było propagowanie postawy donosicielstwa i niszczenie więzi rodzinnych (ostatniej ...." Tak patrzę, patrzę....Jakby te czasy miały wrócić..... Marzy się chyba ministowi..
Albo ja, albo komentujący 14:43 i 18:30 nie rozumiemy opisanej sytuacji. To jest chłopak po przejściach oraz jego zastępcza rodzina. Nie wiem, jak to się ma do Morozowa i heroicznej postawy jego ojca.
Dobrze, że czekał w sklepie, bo na mrozie mógłby się rozchorować. Ciekawe, czy to pierwsza taka sytuacja?
Dziecko pozostawione na pastwę losu!